Według Ławrowa Ukraińcy użyli 91 dronów, z których wszystkie zostały zestrzelone. Minister dodał, że w ataku nikt nie ucierpiał, a bezzałogowce nie wyrządziły żadnej szkody.
Szef rosyjskiej dyplomacji zastrzegł, że w związku z atakiem Moskwa zrewiduje swoje stanowisko w negocjacjach pokojowych z Kijowem. Dodał zarazem, że rosyjskie władze nie zamierzają wycofywać się z nich. Ławrow poinformował też, że rosyjska armia wybrała już cele, w które uderzy w ramach odwetu. „Takie lekkomyślne działania nie pozostaną bez odpowiedzi” – oświadczył szef MSZ Rosji, a domniemany ukraiński atak określił mianem „terroryzmu państwowego”. W opinii wiceministra spraw zagranicznych Rosji Aleksandra Gruszki Moskwa dostrzega „wpływ Wielkiej Brytanii w najnowszych prowokacjach Ukrainy” – podał Reuters, cytując agencję TASS.
Prezydent Zełenski kategorycznie zaprzeczył, by wojska ukraińskie przeprowadziły atak na rezydencję Putina w rejonie wałdajskim. Zełenski określił je mianem „kolejnej fali kłamstw”. W komunikacie przekazanym mediom, ukraiński przywódca zarzucił Rosji próbę podważenia postępów w rozmowach pokojowych na temat zakończenia wojny na Ukrainie.
Według Zełenskiego Putin „przygotowuje grunt pod atak na budynki rządowe w Kijowie”. Prezydent Ukrainy zaapelował do prezydenta USA Donalda Trumpa, by „podjął odpowiednie działania w odpowiedzi na rosyjskie groźby”.
Agencja Reutera podkreśliła, że nie udało jej się ustalić, czy noc z niedzieli na poniedziałek Putin spędzał w swej rezydencji w obwodzie nowogrodzkim, na północnym zachodzie Rosji. Przypomniano, że w przeszłości z rezydencji korzystali m.in. sowieccy przywódcy Józef Stalin i Nikita Chruszczow oraz pierwszy prezydent Rosji po upadku ZSRR, Borys Jelcyn. (PAP)