W minionym tygodniu Izba Reprezentantów przyjęła ostateczną wersję ustawy zatwierdzającej 900 mld dol. wydatków na obronność w 2026 r. Projekt, którego częścią jest prawo regulujące zagraniczne inwestycje amerykańskich firm w kontekście bezpieczeństwa narodowego USA, trafi teraz pod obrady Senatu.
Utrudnienia dla amerykańskiego kapitału
Przepisy ustanawiają surowszą kontrolę i ograniczenia w inwestycjach w „krajach zagrożenia”, do których zaliczono Chiny. Na mocy ustawy sekretarz skarbu może zakazać Amerykanom inwestycji w firmy związane z obronnością czy strategicznymi technologiami. Do obszarów strategicznych zaliczane są m.in. sztuczna inteligencja, półprzewodniki, nadprzewodniki, technologie kwantowe i tzw. technologie podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego). Zgodnie z propozycją nowych regulacji amerykańskie podmioty będą zobowiązane do raportowania określonych inwestycji urzędom federalnym. Ustawa uwzględnia różne rodzaje zaangażowania, zarówno w formie udziałów kapitałowych, jak i długu.
– Zbyt długo ciężko zarobione pieniądze amerykańskich emerytów i inwestorów były wykorzystywane do wzmocnienia chińskiej armii i gospodarki. To prawo pomoże położyć temu kres – powiedział republikanin John Moolenaar, przewodniczący komisji ds. Komunistycznej Partii Chin w Izbie Reprezentantów.
W tym roku inwestycje amerykańskich podmiotów w chińskie spółki, w szczególności zaangażowane w rozwój sztucznej inteligencji, przeżywają renesans. Jak wynika z danych firmy LSEG, fundusze zarządzane przez czołowe amerykańskie instytucje finansowe zwiększyły w tym roku zakupy akcji spółki Alibaba notowanej na giełdzie w Hongkongu. I kurs czołowego chińskiego koncernu technologicznego w tym roku poszedł w górę o niemal 90 proc.
Trump luzuje eksportowe restrykcje
Odbiciem rosnącego zainteresowania Chinami jest także napływ kapitału do funduszy typu ETF, które mają odwzorowywać zachowanie kursów firm technologicznych. W ciągu czterech miesięcy aktywa KraneShares CSI China Internet ETF zwiększyły się z 1,4 mld dol. do niemal 9 mld dol. Fundusz Invesco China Technology ETF rozrósł się z 1,2 mld dol. do 2,9 mld dol.
Jak oceniła w opublikowanej w piątek analizie firma S&P Global, Alibaba czy Tencent, największe chińskie przedsiębiorstwo pod względem wartości rynkowej (704 mld dol.), mogą w najbliższym czasie zdecydować się na emisję obligacji denominowanych w dolarach. Pozyskany tą drogą kapitał pomógłby sfinansować zakupy chipów H200 produkowanych przez amerykańską Nvidię.
W minionym tygodniu amerykańska administracja, niespodziewanie dla wielu ekspertów, zezwoliła na sprzedaż do Chin układów H200, wykorzystywanych do trenowania modeli sztucznej inteligencji. Model H200 jest oceniany jako dwa razy wydajniejszy od układu H20, dotychczas najbardziej zaawansowanego chipu, który można było legalnie eksportować do Chin. Poza zasięgiem Pekinu pozostają jedynie najbardziej zaawansowane technologicznie mikroprocesory Blackwell.
Kongres może zablokować sprzedaż układów H200
Według S&P Global ograniczenia ze strony USA w eksporcie najbardziej zaawansowanych rozwiązań są jedną z głównych przyczyn relatywnie niskich inwestycji ze strony czołowych chińskich firm technologicznych. W 2025 r. pięć czołowych przedsiębiorstw (Alibaba, Baidu, Bytedance, Kuaishou oraz Tencent) przeznaczy na ten cel niecałe 50 mld dol. wobec ponad 400 mld dol. planowanych nakładów ze strony amerykańskich liderów (Alphabet, Amazon, Meta, Microsoft, Oracle). Jeśli chińskie firmy rzeczywiście będą mogły kupić chipy H200, ich inwestycje wzrosną, a rozwój sztucznej inteligencji przyspieszy.
Poluzowanie amerykańskich restrykcji eksportowych to następstwo październikowego spotkania Donalda Trumpa z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Jego efektem jest odprężenie w napiętych relacjach handlowych między dwoma największymi globalnymi gospodarkami. Ze swojej strony Chiny ułatwiły zachodnim firmom dostęp do metali ziem rzadkich.
Plany sprzedaży Chińczykom układów H200 może jeszcze zablokować Kongres. Grupa republikańskich i demokratycznych senatorów przedstawiła projekt ustawy, która uniemożliwiłaby amerykańskiej administracji złagodzenie przepisów eksportowych wobec Chin przez kolejne dwa i pół roku. ©℗