Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), organ decydujący o polityce monetarnej w największej globalne gospodarce, obniżył we środę stopę funduszy federalnych o 25 pb do 3,50-3,75 proc. FOMC ściął koszty pieniądza na trzecim kolejnym posiedzeniu, odkąd we wrześniu tego roku wznowił cykl łagodzenia polityki monetarnej. Od września 2024 r. stopy w USA spadły łącznie o 175 pkt. proc.
Jednak tempo, w jakim spada koszt pieniądza wciąż nie zadowala Donalda Trumpa. Prezydent USA domaga się większych obniżek, żeby w ten sposób przyspieszyć tempo wzrostu gospodarczego.
- Szukam kogoś, kto będzie uczciwy w kwestii stóp procentowych – powiedział Trump na spotkaniu z przedsiębiorcami w Białym Domu, nawiązując do wygasającej w maju przyszłego roku kadencji Jerome’a Powella obecnie kierującego pracami FOMC.
Nadchodzi Kevin Hassett
Wszystko wskazuje na to, że następcą Powella będzie Kevin Hassett, wieloletni doradca Trumpa. Według serwisu Polymerket prawdopodobieństwo, że obecny dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej zostanie przewodniczącym Rady Gubernatorów Fed, wynosi obecnie 73 proc. Jednak ta zmiana nie musi oznaczać, że zwolennicy dalszych obniżek stóp procentowych zyskają przewagę w FOMC.
Komitet podejmuje decyzje w 12-osobowym składzie. W jego skład wchodzi 7 członków Rady Gubernatorów, którzy są wyznaczani przez prezydenta na 14-letnią kadencję i zatwierdzani przez Senat. Do prezydenta, również za zgodą Senatu, należy wybór przewodniczącego i jego zastępcy, spośród członków Rady. Ich kadencja trwa 4 lata.
Zakładając, że Hassett zostanie wybrany, z nominacji Trumpa pochodzić będzie czterech członków Rady. Liczba ta może wzrosnąć do pięciu, jeśli Trumpowi uda się nakłonić do odejścia gubernator Lisę Cook. Trump zarzuca Cook podanie nieprawdziwego miejsca zamieszkania, żeby uzyskać lepsze warunki kredytu hipotecznego. Przewinienia tego Cook miała się dopuścić nim została członkiem Rady Gubernatorów.
Kto będzie głosował w FOMC?
Prócz członków Rady Gubernatorów, w głosowaniach FOMC bierze udział 5 prezesów regionalnych oddziałów banku centralnego. Zawsze głosuje szef Fed z Nowego Jorku, a pozostałe cztery osoby wyznaczane są rotacyjnie spośród pozostałych 11 prezesów oddziałów regionalnych.
Bezpośrednio Trump nie ma żadnego wpływu na to, kto kieruje regionalnym oddziałami Fed. Ich szefowie wybierani są przez 9-osobowe rady dyrektorów. Do najbliższych wyborów dojdzie w lutym przyszłego roku. Prezesi oddziałów regionalnych muszą jednak zyskać aprobatę Rady Gubernatorów Fed.
Stronnicy Donalda Trumpa starają się też wyeliminować najbardziej niewygodnych kandydatów na stanowiska prezesów regionalnych jeszcze przed wyborami. Scott Bessent, kierujący Departamentem Skarbu, zwrócił uwagę, że kilku regionalnych szefów Fed nie pochodzi z okręgów, które reprezentują. Zdaniem Bessenta kandydat na prezesa powinien mieszkać w swoim okręgu przynajmniej 3 lata przed wyborem.
Obniżki stóp pod znakiem zapytania
Regulacje prawne i ponad 100-letnia historia działania Fed gwarantuje tej instytucji niezależność od władz politycznych. Jednak od początku drugiej kadencji w styczniu tego roku, Trump stara się poszerzyć zakres swojej władzy. Czołowy przykład to polityka celna, w której kształtowaniu prezydent całkowicie pominął Kongres. Zgodnie z tym schematem Biały Dom próbuje także przejąć kontrolę nad polityką monetarną i wymusić na FOMC dalsze obniżki stóp procentowych.
Zastąpienie Powella przez Hassetta może do tego nie wystarczyć. Wyniki ostatniego posiedzenia FOMC wskazują, że w obecnym składzie Komitet nie jest skłonny do dalszego łagodzenia polityki monetarnej. Przeciw obniżce stóp procentowych głosowało dwóch członków FOMC. „Cichy” sprzeciw wyraziło także czterech innych prezesów banków regionalnych. Ocenili oni, że stopy procentowe na koniec 2025 r. powinno być wyższe, niż są po ostatniej decyzji FOMC.
Stephen Miran, który do Rady Gubernatorów Fed trafił z nominacji Trumpa we wrześniu tego roku, głosował za obniżką stóp procentowych o 0,5 pkt. proc.
Komitet podniósł także prognozę przyszłorocznego wzrostu PKB Stanów Zjednoczonych. Ich zdaniem w ostatnich kwartale przyszłego roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,3 proc. w ujęciu rocznym (wcześniejsza prognoza: 1,8 proc.) wobec 1,7 proc. w ostatnich trzech miesiącach 2025 roku. Oznacza to, że FOMC nie przewiduje, żeby musiał obniżać stopy procentowe w celu podtrzymania dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki.
Wciąż też powyżej wyznaczonego przez Fed poziomu 2 proc. utrzymuje się inflacja. We wrześniu ceny konsumpcyjne w USA rosły w tempie 3 proc. Na konferencji po posiedzenie Jerome Powell zadeklarował, że FOMC sprowadzi inflację do zakładanego celu. To także sugeruje, że o kolejne cięcia stóp procentowych może być trudno. Z deklaracji członków Komitetu wynika, że w przyszłym stopa funduszy federalnych zostanie obniżona najwyżej raz, o 0,25 pkt. proc.
Trump postawi na swoim?
Nieco inaczej perspektywy polityki pieniężnej w USA ocenią inwestorzy. Po wczorajszej decyzji FOMC wzrosły kursy akcji notowanych na Wall Street. Indeks S&P 500 zyskał 0,7 proc., kończąc sesję na poziomie 6857 pkt Do historycznego rekordu z końca października zabrakło niecałe 40 pkt. Najwyższą wartość w historii zanotował natomiast indeks Russell 2000, skupiający firmy mniejsze pod względem wartości rynkowej i skali działania niż S&P 500. Dla tej grupy przedsiębiorstw niższe koszty finansowe mają większe znaczenie niż dla największych amerykańskich korporacji.
Na wartości stracił również dolar. Kurs euro wyrażony w amerykańskiej walucie wzrósł powyżej 1,17 i jest najwyższy od ponad dwóch miesięcy. Z notowań instrumentów pochodnych wynika, że inwestorzy z rynku finansowego prognozują w przyszłym roku dwie obniżki stóp procentowych w USA, po 0,25 pkt. proc. każda. Innymi słowy uważają, że przynajmniej w pewnym stopniu Donald Trump postawi na swoim w polityce monetarnej.