Na granicy ukraińsko-białoruskiej zwolnionych więźniów Łukaszenki witał osobiście szef wywiadu wojskowego gen. Kyryło Budanow. Ukraińcy zrobili wokół wydarzenia medialny show. Na nagraniach widać jak cała śmietanka białoruskiej opozycji wita się z oficerami służb oraz przedstawicielami Sztabu Koordynacyjnego ds. Jeńców. Jest wśród nich ikona rewolucji z 2020 roku na Białorusi, uznawana za postać sponsorowaną przez Niemcy i Gazprom - Maryja Kalesnikawa. Na Litwę pojechał z kolei laureat Pokojowej Nagrody Nobla Alaś Bialacki.
Dlaczego nie uwolniono Poczobuta?
Na liście zwolnionych nie ma najważniejszej z punktu widzenia Polski osoby – Andrzeja Poczobuta. Polski dziennikarz odsiaduje ośmioletni wyrok w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Jak wynika z informacji DGP, do ostatniej chwili wydawało się, że Poczobut znajdzie się w grupie 123 osób. Rozmówcy DGP przekonują, że represjonowany dziennikarz ma problemy zdrowotne. Już dawno temu miał on się również zgodzić się na opuszczenie Białorusi. Niechęć do wyjazdu z tego państwa przez część mediów była uznawana za jedną z przyczyn braku postępu w rozmowach o jego losie. To nie jest jednak informacja prawdziwa. Jeśli dojdzie do zwolnienia Poczobuta, natychmiast opuści on Białoruś. Decyzję musi podjąć jednak osobiście Łukaszenka, który Poczobuta określa mianem „wyjątkowego łajdaka” a w praktyce traktuje jako aktywo w naciskach na Polskę.
Wśród zwolnionych jest za to Roman Gałuza, którego zatrzymano w lipcu 2022 roku. Urodzony na Białorusi Polak przed zatrzymaniem przez dziewięć lat mieszkał w Polsce. Działał w Fundacji Solidarności z Białorusią w Białej Podlaskiej, w której pomagał represjonowanym oraz uchodźcom. Po przekroczeniu granicy z Białorusią w lipcu 2022 zniknął bez wieści. Jak się okazało trafił do aresztu KGB a przez reżim został oskarżony o szpiegostwo. Jego proces był utajniony. W uwolnienie od 2022 zaangażowana była obok MSZ, Agencja Wywiadu.
Obok Bialackiego i Kalesnikawej wśród zwolnionych jest Wiktar Babaryka. Ten były prezes Biełgazprombanku, który opowiadał się za utrzymaniem silnych związków z Rosją. Babaryka pytany o to, do kogo należy Krym odpowiadał zazwyczaj, że „do Grecji”. W sobotę przekroczył granicę z Litwą.
Wolność dla 123 osób to efekt trwającego od niemal roku dialogu pomiędzy USA a Białorusią. - Donald Trump ustępstwami wobec Białorusi próbuje udowodnić, że jest w stanie skutecznie zdejmować sankcje na osoby uznawane za pariasów. To sygnał przede wszystkim dla Władimira Putina, z którym prowadzona jest gra o znacznie wyższą stawkę – mówi w rozmowie z DGP źródło w polskiej dyplomacji.
Łukaszenka zahandlował ludźmi a w zamian w pierwszym kroku zdjęto ograniczenia na państwowe linie lotnicze Bieławia oraz na serwis Boeinga 767, którym lata sam dyktator. W obecnej transzy spod sankcji wyjęto koncern produkujący nawozy potasowe Biełaruśkalij. Jak przekonują rozmówcy DGP w razie uregulowania konfliktu na Ukrainie nawozy mineralne z Białorusi miałyby trafiać na światowe rynki za pośrednictwem portu w Odessie na Ukrainie i z portu w Kłajpedzie na Litwie. Do obydwu miast prowadzi z Białorusi szerokotorowa linia kolejowa. Nawozy z Białorusi wpłynęłyby na podaż i cenę tego produktu na rynkach światowych i obniżyły koszty jego zakupu przez USA w Kanadzie.
- W ramach porozumień osiągniętych z Prezydentem USA Donaldem Trumpem i na jego wniosek, w związku z anulowaniem nielegalnych sankcji wobec przemysłu potasowego Republiki Białoruś, nałożonych przez administrację poprzedniego Prezydenta USA Bidena, oraz w związku z procesem znoszenia innych nielegalnych sankcji wobec Republiki Białoruś, głowa państwa postanowił ułaskawić 123 obywateli różnych krajów, skazanych na mocy prawa za popełnienie różnego rodzaju przestępstw - szpiegostwa, terroryzmu i innych - podała służba prasowa Łukaszenki.
Klucz do Wojny na Ukrainie?
Według rozmówców DGP kontekst rozmów USA-Białoruś sięga znacznie dalej niż tylko kwestie humanitarne i handel. Amerykanie są przekonani, że Mińsk miałby odegrać istotną rolę w procesie rozmów o zakończeniu wojny na Ukrainie. Sam Łukaszenka wielokrotnie sygnalizował, że rozmowy o porozumieniu rozejmowym mogłyby ponownie być prowadzone na Białorusi i obejmować uczestnictwo przedstawicieli USA, Rosji i Ukrainy. Jedna z interpretacji dotycząca wysłania części więźniów przez granicę białorusko-ukraińską opiera się na założeniu, że chodziło o nawiązanie bezpośredniego kontaktu przez służby specjalne Białorusi i ukraiński wywiad wojskowy HUR. HUR jest jednym z kluczowych kanałów komunikacji w rozmowach o rozejmie w wojnie na Ukrainie. Wykorzystywany jest do tego kanał bliskowschodni podejmujący tematykę energetyczną i kanał humanitarny dotyczący wymiany jeńców z Rosją. W listopadzie Budanow brał już udział w przekazaniu 31 jeńców z Białorusi na Ukrainę, w tym obywateli Ukrainy.
- Celem jest przyspieszenie pozytywnej dynamiki rozwoju relacji z krajami partnerskimi Republiki Białorusi oraz ustabilizowanie sytuacji w całym regionie europejskim - podano w oświadczeniu cytowanym przez Białoruską Agencję Telegraficzną BelTA.
Jeśli chodzi o Polaków to pod koniec listopada władze w Mińsku - przed obecną transzą zwalnianych więźniów - zdecydowały się na wypuszczenie dwóch polskich duchownych – Henryka Akałatowicza i Andrzeja Juchniewicza. Obaj mają obywatelstwo Białorusi. Ks. Akałatowicz, proboszcz kościoła w Wołożynie w obwodzie mińskim, został skazany w grudniu 2024 roku na 11 lat więzienia za „zdradę państwa”. Postawione mu zarzuty miały obejmować m.in. „szpiegostwo na rzecz Polski i Watykanu”. Ks. Juchniewicz został skazany w kwietniu na 13 lat kolonii karnej. Postawiono mu zarzuty związane z „działalnością wywrotową” i przestępstwami kryminalnymi. W rozmowy o ich losie zaangażowany był watykański Sekretariat Stanu, czyli instytucja łącząca funkcje dyplomacji i wywiadu. Kardynał Claudio Gugerotti, prefekt watykańskiej Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich, który 27 października spotkał się z Łukaszenką. Obaj księża wyjechali z Białorusi na Ukrainę. W proces zaangażowany był HUR i Sztab Koordynacyjny ds. Jeńców.