Według oświadczenia prasowego wydanego przez biuro Alaksandra Łukaszenki, na które powołała się „Wiasna”, uwolnienie więźniów wynikało z porozumienia osiągniętego przez władze w Mińsku z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Ułaskawiono łącznie 156 osób, biorąc pod uwagę decyzje podjęte przez przywódcę Białorusi pod koniec listopada. „Wśród nich są obywatele Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Australii i Japonii” – poinformowało biuro prasowe Łukaszenki.
Wśród uwolnionych znaleźli się: białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, obywatel Polski Roman Gałuza, niedoszły kandydat na prezydenta Wiktar Babaryka i działacze Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” Walancin Stefanowicz i Uładź Łabkowicz zostali uwolnieni w sobotę przez władze w Mińsku – podały Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” oraz niezależny białoruski portalu informacyjny Zierkało.
Bialacki został przymusowo deportowany na Litwę.
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór powiedział w sobotę PAP, że cieszy go, że wśród osób, które wyszły na wolność z białoruskich więzień, jest obywatel Polski, a także Aleś Bialacki. Razem z partnerami nie ustajemy w dążeniach do tego, by uwolniono także Andrzeja Poczobuta - zapewnił Wewiór.
- Cieszymy się, że wśród osób, które odzyskują wolność, jest obywatel Polski oraz Aleś Bialacki. Razem z partnerami nie ustajemy w dążeniach do tego, by uwolniono także Andrzeja Poczobuta - zapewnił Wewiór.
Pytany czy prawdą jest, że Andrzej Poczobut odmówił napisania prośby do białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, Wewiór podkreślił, że nie może mówić o szczegółach negocjacji. Zaznaczył, że „była też propozycja dla Andrzeja Poczobuta”.
On się nie zgodził, co nie oznacza, że my w dalszym ciągu razem z partnerami nie działamy na rzecz uwolnienia go
- podkreślił rzecznik MSZ.