- Otwieramy dwie stolice eksportowe. Wiecie, że chodzi o współprodukcję i eksport — tej broni, którą możemy sobie pozwolić sprzedawać, by zdobywać dodatkowe środki na nasze wewnętrzne wytwarzanie brakujących systemów; tych, na które nie mamy wystarczających funduszy. Pierwsze dwa ośrodki (decyzja zapadła na poziomie firm uczestniczących we współprodukcji, a także na poziomie państw) powstaną w Berlinie i Kopenhadze. Nastąpi to jeszcze w tym roku” — powiedział Zełenski podczas briefingu w Kijowie.

Dodał, że kwestiami kontraktów z państwami UE zajmie się doradca prezydenta Ukrainy Ołeksandr Kamyszyn. - Wszystko będzie formalnie otwierane i będą przygotowywane kontrakty. Europą zajmuje się Ołeksandr Kamyszyn — to on będzie reprezentował ukraiński eksport na kontynencie europejskim” — wyjaśnił prezydent.

Dodatkowo, jak zaznaczył Zełenski, trwają prace także z państwami Bliskiego Wschodu oraz USA. - W przyszłym tygodniu w Ukrainie pojawi się amerykański zespół odpowiedzialny za tzw. Drone-deal — powiedział prezydent. Na początku października ukraińska delegacja w USA omówiła z przedstawicielami Pentagonu, Kongresu oraz wojskowymi możliwość sprzedaży części ukraińskich dronów, a także ich wspólnej modernizacji i opracowania nowych platform.

Ukraina masowo produkuje drony przechwytujące

Szef państwa ukraińskiego ogłosił, że do końca listopada w Ukrainie będzie produkowanych 600–800 dronów przechwytujących na dobę. - Jeśli wszystko pójdzie tak jak powinno, bo czasem, rozumiemy, są ataki. Czasem atakują nie tylko energetykę — zauważył prezydent.

Podkreślił, że mimo trafień w zakłady produkujące broń, wszystkie one wznowiły pracę. - Czyli na dziś nie straciliśmy żadnego rodzaju broni dalekiego zasięgu. Czasem masowa produkcja zwalnia, bo tracimy ten czy inny element - to prawda. Ale i my uderzamy w „ruskich” — dodał prezydent.

Zełenski powiadomił także, że Ukraina całkiem dobrze radzi sobie z produkcją własnych rakiet i że obecnie wykorzystywane są rakiety Flamingo i Neptun.

Pokrowsk pod ciągłym ostrzałem – połowa rosyjskich bomb spada właśnie tam

Według prezydenta 26–30 proc. wszystkich działań bojowych na froncie odbywa się w Pokrowsku. Przypomniał, że w mieście znajduje się obecnie od 260 do 300 rosyjskich żołnierzy.

– Pokrowsk – wróg nie odniósł tam sukcesu w ostatnich dniach (...) Co więcej, 50 proc. wszystkich zrzutów bomb kierowanych (KAB) dotyczy Pokrowska. Rozumiecie, jak trudno jest naszym żołnierzom – stwierdził Zełenski.

Według szefa państwa ukraińskiego na posiedzeniu Sztabu omówiono sytuację w rejonie Kupiańska, gdzie – jak stwierdził – pozostaje około 60 rosyjskich wojskowych. Prezydent zaznaczył, że terminy oczyszczenia terenu zostały określone, ale nie zostaną podane do wiadomości publicznej. Operacja w rejonie Dobropilla trwa.

– Naczelny dowódca (Ołeksandr Syrski) powiedział, że kolejne 2–3 km zostały oczyszczone, ale Rosja rozumie, że całkowicie utraciła tam inicjatywę, i widzimy, że przygotowuje odwet. To oczywiste – gromadzą wojska, widzimy to po przechwyceniach i wszystkich oznakach – powiedział Zełenski.