Polska nie zrezygnuje z kontroli na granicy z Niemcami. Premier Donald Tusk ogłosił w Kopenhadze, że decyzja o ich przedłużeniu ma na celu ochronę kraju przed nielegalnym przekierowywaniem migrantów przez zachodniego sąsiada. Kontrole, które pierwotnie miały zakończyć się 4 października, będą obowiązywały co najmniej do 4 kwietnia 2026 r.

Szef rządu podkreślił, że metoda wprowadzona przez jego gabinet pozwoliła zlikwidować napięcia wokół problemu „przepychanki” na granicy.

Kontrole graniczne z Niemcami i Litwą przedłużone do 2026 roku

Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, kontrole na granicy z Niemcami i Litwą zostały oficjalnie przedłużone. Nowa data obowiązywania to 4 kwietnia 2026 roku. Pierwsze kontrole wprowadzono 7 lipca tego roku, następnie przedłużono je do 4 października. Teraz rząd zdecydował się na kolejne, dużo dłuższe przedłużenie.

Premier tłumaczył tę decyzję jasno: chodzi o utrzymanie skuteczności rozwiązania, które zabezpiecza Polskę przed nielegalnym przesyłaniem migrantów przez niemieckie służby.

„Niemcy nie mogą nam już przesyłać żadnego nielegalnego migranta”

Donald Tusk, odpowiadając w czwartek na pytania dziennikarzy w Kopenhadze, stwierdził, że Polska będzie kontynuować kontrole graniczne, by zapobiec powrotowi praktyk stosowanych wcześniej przez stronę niemiecką.

– Przyjęliśmy metodę, nakierowaną na to, aby wyeliminować tę przepychankę na granicy dotyczącą nielegalnych migrantów. Ta sprawa została właściwie już załatwiona. Mówiąc ludzkim językiem, Niemcy nam już nie mogą przesyłać niezgodnie z przepisami żadnego, nawet pojedynczego, nielegalnego migranta. Więc tę sprawę udało się załatwić. Natomiast te kontrole nie są jakoś przesadnie uciążliwe z punktu widzenia normalnego ruchu – ocenił premier.

Deklaracja ma pokazać, że Warszawa znalazła narzędzie skutecznej ochrony swoich granic bez nadmiernego obciążania zwykłych obywateli.

Jak działa mechanizm kontroli na granicy z Niemcami?

Rząd wprowadził kontrole w odpowiedzi na doniesienia o przypadkach przekierowywania nielegalnych migrantów z Niemiec do Polski. Choć takich incydentów nie było wiele, wywoływały one ogromne emocje i obawy w społeczeństwie.

Premier wyjaśnił, że wprowadzone rozwiązanie praktycznie zlikwidowało problem. Kontrole graniczne prowadzone są w sposób selektywny, co ma ograniczyć ich uciążliwość dla ruchu przygranicznego, w tym dla osób dojeżdżających codziennie do pracy czy odwiedzających rodziny po obu stronach granicy.

Tusk rozmawia z kanclerzem Niemiec o „łagodnych kontrolach”

Szef polskiego rządu podkreślił, że decyzje w tej sprawie były omawiane także z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem.

– Rozmawiałem z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem o tym, by obie strony przeprowadzały kontrole w możliwie mało dotkliwy sposób dla mieszkańców – zaznaczył premier.

Tusk podkreślił również, że nie ma żadnych sygnałów, aby kontrole miały w większym stopniu wpływać na codzienne życie mieszkańców pogranicza.

Spokój na granicy, ale polityczna debata trwa

Choć premier zapewnia, że sytuacja została opanowana, kontrole graniczne pozostają tematem wrażliwym politycznie. Część opinii publicznej i ekspertów wskazuje, że ich długotrwałe utrzymywanie może budzić wątpliwości co do swobody przepływu w ramach strefy Schengen.

Rząd argumentuje jednak, że obecne działania są odpowiedzią na realny problem i jedyną skuteczną metodą zapobiegania „przepychaniu” migrantów przez zachodniego sąsiada.

Polska w Kopenhadze: bezpieczeństwo granic na forum europejskim

Premier Donald Tusk w czwartek bierze udział w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Kopenhadze. Tematy migracyjne i bezpieczeństwa granic należą do najważniejszych w agendzie spotkania.

Decyzja o przedłużeniu kontroli granicznych wpisuje się w szerszy kontekst europejskiej debaty o migracji, bezpieczeństwie i roli państw członkowskich w ochronie wspólnotowych granic. Polska, zdaniem rządu, pokazuje, że potrafi skutecznie reagować na wyzwania i bronić interesów swoich obywateli.