W tle pozostają jednak pytania o skuteczność walki z korupcją i niepewność co do decyzji prezydenta.

Likwidacja CBA – projekt gotowy do parlamentu

Po poprawkach legislacyjnych i zmianach w terminach, projekt dotyczący likwidacji CBA został skierowany na Radę Ministrów. – Po poprawieniu dat i szczegółów dotyczących legislacji projekt ten zostanie skierowany do parlamentu – podkreślił Tomasz Siemoniak. Decyzję poparło Kolegium do Spraw Służb Specjalnych.

Pierwotnie Biuro miało zostać rozwiązane 1 lipca 2025 r., jednak z powodów proceduralnych termin przesunięto. Minister zaznaczył, że ostateczną datę likwidacji określi Rada Ministrów.

Co w zamian? Nowe Centralne Biuro Zwalczania Korupcji

Siemoniak zapewnił, że likwidacja CBA nie osłabi państwa w walce z nadużyciami. – Tam jest przedstawiony plan, co robimy z oświadczeniami majątkowymi, które stały się piętą achillesową całego systemu; są niewydolne, staroświeckie, nie ma tutaj informatyki. Więc to są rzeczy, które zostały przez nas pomyślane w sposób kompleksowy i będziemy w tę stronę dokładnie szli, żeby policja przejęła zadania związane z taką małą korupcją – tłumaczył.

Nowy projekt zakłada utworzenie Centralnego Biura Zwalczania Korupcji w ramach policji. To właśnie ono przejmie gros obowiązków CBA, natomiast część zadań trafi do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Krajowej Administracji Skarbowej.

Podział etatów i przyszłość funkcjonariuszy

Obecnie w CBA pracuje około 1300 funkcjonariuszy i 200 pracowników cywilnych. Projekt przewiduje, że blisko 950 osób – wraz z około 200 pracownikami cywilnymi – przejdzie do nowej struktury w policji. Do jednostek policyjnych trafi dodatkowo około 300 osób z innych komórek. Z kolei 150 etatów ma zostać przeniesionych do KAS, a około 200 do ABW.

Takie rozdzielenie zadań ma zapewnić płynność działań i wzmocnić instytucje kluczowe w walce z przestępczością finansową.

Dwa warianty likwidacji – wszystko zależy od prezydenta

Największym znakiem zapytania pozostaje decyzja prezydenta Karola Nawrockiego. Sam Siemoniak przyznał, że głowa państwa „z łatwością” może zawetować ustawę. – Jeśli prezydent zawetuje tę ustawę, w życie zostanie wprowadzony drugi wariant działania, który zakłada, że coraz więcej zadań tego typu powinna przejmować policja – zaznaczył minister.

W takim scenariuszu CBA nadal zajmowałoby się najpoważniejszymi sprawami, podczas gdy policja przejmowałaby zadania związane z mniejszymi nadużyciami i analizą oświadczeń majątkowych.

CBA – sprawy, które wciąż robią wrażenie

Choć politycy koalicji chcą zamknąć historię CBA, sama instytucja prowadzi nadal głośne i skuteczne śledztwa. – CBA powinno się zajmować sprawami największymi, najważniejszymi, którymi zajmuje się z powodzeniem w tej chwili. Sprawa RARS-u, sprawa Collegium Humanum, to są śledztwa dobrze prowadzone. Zwracam też uwagę, że nie ma żadnych przecieków z CBA, żadnych historii takich, które by – tak jak w poprzednich latach – emocjonowały opinię publiczną – podkreślił Siemoniak.

To zdanie ma być dowodem na to, że nawet przy planowanej likwidacji Biuro pozostaje sprawną instytucją i odgrywa ważną rolę w systemie bezpieczeństwa państwa.

Likwidacja CBA w umowie koalicyjnej

Przypomnijmy, że decyzja o likwidacji Biura znalazła się już w umowie koalicyjnej podpisanej pod koniec 2023 roku. W grudniu 2024 roku Rada Ministrów przyjęła projekt przewidujący powołanie Centralnego Biura Zwalczania Korupcji w ramach policji, wzmocnienie ABW oraz przekazanie analiz oświadczeń majątkowych do KAS.

Ówczesny prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, co wymusiło na rządzie przesunięcie terminu i przygotowanie kolejnej wersji projektu. Zmiana na stanowisku głowy państwa otworzyła drogę do powrotu pomysłu. Teraz pozostaje pytanie, czy nowy prezydent zaakceptuje decyzję parlamentu, czy jednak postawi na kontynuację działalności CBA.

Co oznacza likwidacja CBA dla obywateli?

Choć dla przeciętnego obywatela sprawa likwidacji jednej instytucji może wydawać się odległa, w rzeczywistości chodzi o kluczowy element systemu przeciwdziałania korupcji w Polsce. Zmiany dotyczą bowiem nie tylko nazwy instytucji, ale także sposobu analizowania oświadczeń majątkowych, podziału kompetencji i odpowiedzialności pomiędzy policję, ABW i KAS.

Dla obywateli istotne będzie, czy nowe rozwiązania rzeczywiście usprawnią proces kontroli i pozwolą skuteczniej tropić nadużycia. Jeśli jednak system okaże się niewydolny, może to prowadzić do osłabienia walki z korupcją na poziomie lokalnym.