Wbrew naciskom na Szymona Hołownię, o których informowała m.in. Interia, kwestia złożenia prezydenckiej przysięgi przez Karola Nawrockiego jest przesądzona. W Sejmie trwają przygotowania do uroczystości. Zgromadzenie Narodowe zaplanowane jest na 6 sierpnia na godz. 10. Zaproszenia do członków korpusu dyplomatycznego zostały już wysłane.
– Szczegóły są jeszcze ustalane. Uroczystość potrwa około godziny. Część w sali plenarnej ma zająć mniej więcej 30 minut. W związku z wydarzeniem przewidywana jest zmiana organizacji ruchu w okolicach parlamentu. Z uwagi na ograniczoną ilość miejsc na sejmowej galerii liczba wejść do Sejmu będzie limitowana. Także dziennikarzy będą obowiązywać osobne akredytacje na to wydarzenie – mówi DGP Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka marszałka Sejmu.
Podczas uroczystości prezydent Karol Nawrocki ma złożyć również kwiaty pod tablicami w Sejmie upamiętniającymi m.in. ofiary katastrofy smoleńskiej, Lecha Kaczyńskiego, Jana Pawła II, marszałka Płażyńskiego.
Równolegle do przygotowań w parlamencie trwa formowanie nowej kancelarii. Do tej pory Karol Nawrocki ogłosił parę nazwisk – szefem gabinetu prezydenta będzie Paweł Szefernaker (szef jego kampanii prezydenckiej), za sprawy międzynarodowe odpowiadać będzie Marcin Przydacz (były wiceszef polskiej dyplomacji), rzecznikiem prezydenta Rafał Leśkiewicz (dotychczasowy rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej), zaś szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz (historyk, były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego).
W ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolita” informowała, że szefem Kancelarii Prezydenta może zostać poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki, a nie – jak wcześniej przypuszczały media – były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.
– Moim zdaniem sprawa jest przesądzona w 100 proc., Zbigniew będzie szefem kancelarii – mówi nam jeden z posłów PiS. – Przemek zdecydował, że woli zostać wiceprezesem partii. Wie pan, jest bożyszczem prawicy, jest bardzo ceniony, również wśród wyborców Konfederacji. Skalkulował to i doszedł do wniosku, że większą rolę może odegrać w parlamencie i partii. Szczególnie, że przeszedł z prezesem Kaczyńskim na „ty”, bywa dość często na Nowogrodzkiej – dodaje nasz rozmówca.
Rafał Leśkiewicz w deklaracjach jest dość oszczędny – Nazwisko przyszłego szefa kancelarii prezydent elekt ogłosi w ciągu najbliższych dni. Podobnie będzie z harmonogramem działań na pierwsze dwa tygodnie prezydentury. Planowane są wydarzenia, wizyty, jak i spotkania – mówi DGP. Szczegółów jednak nie zdradza.
Jak jednak nieoficjalnie słyszymy, to, co jest pewne, to legislacyjna ofensywa nowego prezydenta. Pierwszym projektem, który trafi do Sejmu, będzie ustawa o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego w pierwotnym kształcie. Jak słyszymy, projekt jest przygotowywany przy udziale Michała Czarnika, radcy prawnego, byłego dyrektora wykonawczego w spółce CPK, dziś wiceprezesa stowarzyszenia TakDlaCPK.
Równolegle otoczenie prezydenta pracuje nad projektem dotyczącym zwiększenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, który również ma trafić do Sejmu chwilę po objęciu urzędu. – Karol nie chce czekać, chce przejąć inicjatywę, narzucić ton debacie publicznej. Rząd nie będzie miał z nim łatwo – słyszymy w PiS.
Jeszcze w sierpniu do Sejmu mogą trafić projekty związane z Planem 21. – Przede wszystkim kwestie podatkowe: obniżka VAT z 23 do 22 proc., podwyższenie II progu podatkowego, likwidacja podatku Belki i zwolnienie z podatku PIT rodzin z dwojgiem dzieci (do 140 tys. zł dochodu rocznie każdego z rodziców – red.). To coś, co Nawrocki zapowiadał w kampanii. Zamierza się z tego wywiązać – wskazuje nasz rozmówca.
To jednak nie wszystko. Według naszych ustaleń Karol Nawrocki zamierza również zaproponować zmiany do Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. To dokument, który określa wizję polskiego systemu bezpieczeństwa w różnych wymiarach. Obecnie obowiązuje wersja, którą Andrzej Duda zatwierdził w maju 2020 r. Rząd w ostatnich miesiącach przygotowywał jej aktualizację. – Dokument opracowuje resort obrony w porozumieniu z BBN. Prezydent najpewniej zostawi decyzję o zatwierdzeniu swojemu następcy. To kluczowy dokument, bo wytacza szlaki modernizacji armii – słyszymy.
W kuluarach mowa jest również o wizycie przedstawiciela amerykańskiej administracji w Polsce w pierwszych dniach prezydentury Karola Nawrockiego. – Prowadzone są rozmowy, aby pojawił się w Polsce wiceprezydent J.D. Vance – mówi nam jeden z rozmówców.
Koalicja rządząca na prezydenturę Nawrockiego patrzy sceptycznie. – Na razie możemy oceniać Karola Nawrockiego jedynie po jego ruchach personalnych i publicznych zapowiedziach. Wszystko wskazuje na to, że będzie miała ona raczej konfrontacyjny charakter wobec rządu – ocenia wiceszef klubu KO Konrad Frysztak. I jak dodaje, „papierkiem lakmusowym tej prezydentury jest zapowiedź powołania na szefa BBN człowieka z zarzutami dotyczącymi zdrady tajemnic państwowych”. – To wyraźny sygnał, że Nawrocki już na starcie wchodzi na kurs kolizyjny z rządem, przynajmniej w kwestiach bezpieczeństwa – podkreśla Frysztak.
– Opowieści o tym, że będzie „pomagał” rządowi ustawami, to tylko polityczna semantyka. Nawrocki to polityk PiS-u z krwi i kości, który teraz, po swoich pierwszych ruchach i spotkaniach, buduje sobie także konfederacyjną nogę. On będzie w opozycji wobec rządu i na pewno nie będzie działał tak, by nam ułatwiać pracę – wskazuje poseł KO.
O trudnej współpracy Pałacu z rządem mówi również dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Słowo „kohabitacja” zaczyna się od tej samej głoski co „konfrontacja”. I to już sporo mówi o sytuacji, w jakiej się znajdujemy – mówi DGP Chwedoruk. – Andrzej Duda był politykiem PiS, z poglądami bliskimi głównemu nurtowi tej partii, mimo nieco innego rodowodu partyjnego. Karol Nawrocki to natomiast polityk ideowo jeszcze bardziej na prawo od PiS. W wyborach osiągnął on bardzo dobry wynik przy wysokiej frekwencji, ale bez własnego zaplecza będzie w pełni zależny od ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. A w interesie tej partii jest podtrzymywanie ostrej dychotomii PO–PiS, bo gdy ona się rozmywa, ich poparcie słabnie – konkluduje politolog.