We wtorek przez trzy i pół godziny Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN zajmowała się kwestią ważności wyborów Prezydenta RP z 18 maja i 1 czerwca br. Posiedzenie całej Izby w składzie 18 sędziów rozpoczęło się o godz. 13; było ono jawne i transmitowane.

Uchwałę o ważności wyborów podejmuje Sąd Najwyższy na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą i po rozpoznaniu przez SN wszystkich protestów przeciwko wyborowi prezydenta.

Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tysiące protestów wyborczych

Jak poinformowano podczas posiedzenia, do SN wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych, większość jednak - jak przekazano - była powielana według publicznie dostępnych wzorów. Ostatecznie za zasadne SN uznał 21 protestów, ale - jak ocenił - nie miały one wpływu na wynik wyborów.

"Jestem tutaj, reprezentując interes obywateli, którzy złożyli protesty wyborcze i nie mają innego miejsca, które mogłoby rozpatrzyć ich protesty. Natomiast cały czas podnoszę to, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest właściwą izbą do rozpoznawania tej sprawy i orzekania o ważności wyborów" - powiedział obecny na posiedzeniu Prokurator Generalny Adam Bodnar.

PKW z największym zaufaniem wśród instytucji państwowych

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak wskazał z kolei na zakończenie posiedzenia, że PKW - według badań - jest obdarzana największym zaufaniem spośród instytucji państwowych. "Była mowa o budowaniu zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości. To zadanie dla polityków, mediów i urzędników" - dodał.

1 czerwca, w II turze wyborów prezydenckich, popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów, pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc. (PAP)

mja/ nl/ sdd/ jpn/