– Chcemy wprowadzić dodatkowy instrument, który będzie naszym instrumentem wsparcia dla kluczowej infrastruktury badawczej, która jest wykorzystywana w programie jądrowym, tak żeby zapewnić jej odpowiednie funkcjonowanie – zapowiadał parę tygodni temu w Katowicach, prezentując założenia aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej Paweł Gajda, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej, od zeszłego roku urzędujący w ramach resortu przemysłu. To właśnie nowe narzędzie miało być częścią rozwiązania ciągnących się od lat problemów z finansowaniem reaktora Maria.
Reaktor czeka na zezwolenie
Na razie jedyny aktywny w Polsce reaktor badawczy ma jednak przed sobą spore problemy. Na początku przyszłego tygodnia kończy się ważność obowiązującego, dziesięcioletniego zezwolenia na jego eksploatację. Z naszych ustaleń wynika, że do tej pory nie otrzymał nowego ze względu na niewypełnienie zaleceń otrzymanych w toku oceny okresowej Państwowej Agencji Atomistyki (PAA) i w zasadzie nie ma już możliwości, aby to się zmieniło. A to oznacza, że 1 kwietnia rozpocznie się postój Marii.
Fakt, że rozpoczęte latem zeszłego roku postępowanie w sprawie odnowienia zezwolenia dla otwockiego reaktora jest nadal w toku, potwierdza w odpowiedzi na nasze pytania Agnieszka Modrzejewska, rzeczniczka prasowa PAA. Jak informuje, Państwowa Agencja otrzymała wniosek NCBJ o wydanie nowego zezwolenia na eksploatację Marii 20 sierpnia ub.r., który został następnie uzupełniony 23 września 2024 r. – Aktualnie PAA analizuje, czy dodatkowe informacje przedstawione przez NCBJ w pełni wykazują spełnienie wymaganych przepisami prawa warunków wykonywania działalności związanej z narażeniem na promieniowanie jonizujące – wskazuje Modrzejewska.
Chodziło o bezpieczeństwo obiektu jądrowego
Jak przyznaje, jednym z elementów analizy PAA były wyniki oceny okresowej bezpieczeństwa obiektu jądrowego, a tym samym stan realizacji poszczególnych działań wskazanych w raporcie z tej oceny. – Zezwolenie zostanie wydane przez Prezesa PAA, gdy tylko NCBJ wykaże, że wymagania zostały spełnione. PAA jest w stałym kontakcie z NCBJ, informując o przebiegu postępowania i podejmowanych czynnościach, a także na bieżąco prowadzi nadzór nad reaktorem badawczym Maria, w szczególności przez prowadzenie kontroli w tym obiekcie jądrowym – podkreśla rzeczniczka PAA. – W przypadku, jeśli NCBJ nie otrzyma w terminie do 31 marca 2025 r. nowego zezwolenia, konieczne będzie wstrzymanie eksploatacji do czasu uzyskania nowego zezwolenia. Uzyskanie nowego zezwolenia pozwoli na wznowienie pracy – dodaje.
W czwartek swoje stanowisko w sprawie procesu odnawiania licencji przekazało również DGP Narodowe Centrum Badań Jądrowych. "Od 31 marca do 8 maja 2025 r. planowana jest przerwa techniczna w działaniu reaktora MARIA. Dyrekcja Instytutu podejmuje działania, aby do tego czasu proces licencjonowania zakończył się sukcesem" - poinformowało NCBJ.
W oświadczeniu podkreślono również, że w ramach obowiązującego zezwolenia na eksploatację Marii (wydano je w marcu 2015 r.) przeprowadzono dwukrotnie ocenę okresową bezpieczeństwa reaktora, a raport z ostatniej oceny przedstawiono PAA w 2023 r. "Ocena okresowa nie należy jednak do dokumentów wyszczególnionych w rozporządzeniu, na podstawie którego NCBJ ubiega się o licencję" – czytamy w stanowisku Centrum.
Atomowe dostawy dla medycyny
Reaktor Maria to jeden z zaledwie kilku podobnych obiektów w Europie i w związku z tym odgrywa, wraz z powiązanymi z nim zakładami POLATOM-u, istotną rolę w łańcuchu dostaw radioaktywnych izotopów, stosowanych m.in. w diagnostyce i leczeniu onkologicznym. Według raportów prestiżowych instytucji, takich jak unijne Wspólne Centrum Badawcze (JRC) oraz Agencji Energii Jądrowej OECD (NEA), a także badań sondażowych i konsultacji przeprowadzonych wśród interesariuszy, zaspokojenie zapotrzebowania na wiele z produkowanych w Marii nuklidów niejednokrotnie mierzy się z wyzwaniami już dziś. Problem będzie tymczasem narastał. Z jednej strony przyczyniać się będzie do tego proces dopuszczania na rynek europejski kolejnych preparatów opartych na radioizotopach oraz prognozowany wzrost zapotrzebowania na radiofarmaceutyki, z drugiej zaś – proces wygaszania wysłużonych reaktorów badawczych, w tym czterech największych tego typu jednostek, do których należy Maria. „Przerwy w pracy reaktorów badawczych były zgłaszane jako przyczyna zakłóceń dostaw radionuklidów stosowanych w terapiach” – wskazywano w jednym z raportów JRC.
Według dyrektora generalnego Euratomu Michaela Huebla do 2040 r. odstawiona zostanie znaczna część istniejących w UE obiektów tego typu, a te pozostające w użyciu stracą zdolność do zaspokajania wewnętrznego popytu. Konieczna – w jego ocenie – jest w związku z tym budowa nowych instalacji napromieniowywania, które pozwolą uniknąć uzależnienia od dostaw radioizotopów z zagranicy.
– Wielkiego dramatu nie będzie – uspokaja nas rozmówca z rządu. Jak tłumaczy, w czasie spodziewanego postoju reaktor będzie mógł zrealizować niezbędne prace serwisowe i modernizacyjne. – Natomiast to nie musiało i nie powinno było się wydarzyć w taki sposób – zastrzega.
Jak słyszymy w kilku źródłach, powrót reaktora do pracy nastąpi nie wcześniej niż w drugiej połowie maja. – Ale żeby to się stało, NCBJ musi się wziąć do roboty – dodaje jeden z rozmówców DGP.
Narodowe Centrum Badań Jądrowych z siedzibą w otwockim Świerku, bo o nie chodzi, oprócz reaktora Maria ma pod swoją pieczą Ośrodek Radioizotopów, Zakład Aparatury Jądrowej HITEC oraz szereg innych jednostek zajmujących się badaniami materiałowymi, fizyką reaktorową i molekularną oraz rozwojem technologii. Zatrudnia ponad 1000 pracowników i chlubi się statusem jednego z największych instytutów badawczych w Europie Środkowej. Nadzór nad NCBJ sprawuje minister właściwy ds. surowców energetycznych, czyli w obecnym ładzie instytucjonalnym – minister przemysłu. Ale według naszych informacji jeszcze na parę dni przed naszą publikacją resort nie został jednak oficjalnie powiadomiony o spodziewanych kłopotach Marii.
Operator bez serca do Marii
Według informacji pochodzących od członka załogi reaktora postój był planowany już od dłuższego czasu i jego okres będzie wykorzystany do przeprowadzenia prac serwisowych. Ale pracownicy nie zostali poinformowani przez władze NCBJ o przyczynach opóźnienia zezwolenia na jego pracę. Opinia panująca wśród załogi jest taka, że dyrekcja Centrum „niezbyt przepada za reaktorem, uznając go głównie za źródło kosztów i problemów”.
Mimo rozpoczętej dwa lata temu modernizacji (na pięcioletni program wyasygnowano 100 mln zł) i podwyższenia zarobków, sytuacja w Marii jest daleka od optymalnej. – W ciągu ostatniego półtora roku zarobki na reaktorze poszły do góry. Ale jak się orientuję, to nadal nie są jakoś niezwykle dobre pieniądze na realia warszawskie. Zaś operatorów jak brakowało, tak brakuje – mówi osoba związana z reaktorem.
Z drugiej strony zniecierpliwienie polityką NCBJ wobec Marii wykazują nasi rozmówcy zbliżeni do rządu. W ich ocenie, gdyby uruchomiona blisko dwa lata temu modernizacja reaktora była prowadzona właściwie, zezwolenie zostałoby wydane na czas. A w środowisku eksperckim coraz głośniej mówi się o potrzebie zmian strukturalnych wokół otwockiego reaktora: o określeniu klarownej strategii na przyszłość Marii, audycie warunków jego rozliczeń finansowych w ramach NCBJ oraz ściślejszym podporządkowaniu Centrum celom rządowego programu energetyki jądrowej.
Sen o narodowym atomie
O jednym z ulubionych przedsięwzięć dyrekcji NCBJ pisaliśmy na łamach DGP w zeszłym roku. To projekt polskiego reaktora wysokotemperaturowego chłodzonego gazem (HTGR), aktualnie promowany pod nazwą „Pola”. W środowisku atomowym oraz wśród urzędników, którzy oceniali projekt, budzi on kontrowersje i wątpliwości. Kwestionowano m.in. wiarygodność przedstawianych przez władze NCBJ harmonogramów realizacji pierwszych HTGR, a w opisywanych przez nas pismach podnoszono ryzyko nieefektywnego wydawania środków publicznych.
Mimo to kontynuacja inicjatywy po raz kolejny wpisana została do zaprezentowanego jesienią zeszłego roku projektu aktualizacji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu. Efektem przedsięwzięcia – jak czytamy – ma być opis techniczny reaktora. Ten sam opis techniczny przynieść powinna była realizacja w latach 2021-24 wartego 60 mln zł projektu NCBJ, finansowanego ze środków ówczesnego Ministerstwa Edukacji i Nauki (obecnie czeka na rozliczenie i ocenę efektów przez zespół przy ministrze nauki i szkolnictwa wyższego).
W kampanię na rzecz projektu włączył się m.in. portal Energetyka24. Jego redaktor naczelny, Jakub Wiech, twierdził, powołując się na naukowców zaangażowanych w prace, że pierwsza prototypowa jednostka może zacząć działać już za osiem lat i namawia rząd do potraktowania Poli jako inwestycji na miarę obchodów tysiąclecia koronacji pierwszego króla Polski.
2 kwietnia, nazajutrz po spodziewanym zatrzymaniu pracy reaktora Maria, dyrektor NCBJ, prof. Krzysztof Kurek, będzie przedstawiał informację na temat losów tego projektu oraz jego finansowania na forum sejmowej komisji energii, klimatu i aktywów państwowych.