Władze Prawa i Sprawiedliwości w sprawie subwencji partyjnej składają zawiadomienia do prokuratury. Pisma mają trafić również do międzynarodowych instytucji. Jak słyszymy na Nowogrodzkiej, walka o pieniądze ma być prowadzona na wielu frontach. – W tym momencie i tak nie mamy już nic do stracenia – mówi nam jeden z posłów.

W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała o niewykonaniu postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Zgodnie z kodeksem wyborczym PKW winno zmienić wcześniej podjętą uchwałę i przyjąć sprawozdanie finansowe komitetu, co w konsekwencji pozwoliłoby uruchomić dla PiS pieniądze. Tak się jednak nie stało. Pięciu z dziewięciu członków PKW zdecydowało o odroczenie tej sprawy do „czasu systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oraz sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”.

PiS zawiadomiła prokuraturę i międzynarodowe instytucje

– Nasza cierpliwość się skończyła. Za tą decyzją stoją konkretni ludzie: Ryszard Balicki, Ryszard Kalisz, Paweł Gieras, Maciej Kliś i Konrad Składowski. (...) Decyzja PKW jest całkowicie bezprawna. Jest kolejnym krokiem w stronę likwidacji polskiej demokracji, bo pozbawienie jednej ze stron politycznego sporu środków jest niczym innym, jak likwidacją zasady równości – mówił na konferencji prasowej prezes partii Jarosław Kaczyński.

Według ustaleń DGP władze PiS zdecydowały o skierowaniu zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 kodeksu karnego przez pięciu członków PKW: Ryszarda Balickiego, Ryszarda Kalisza, Konrada Składkowskiego, Macieja Klisia i Pawła Gierasa, którzy zdecydowali o odroczeniu obrad, pomimo iż kodeks wyborczy zoobowiązuje ich do niezwłocznego przyjęcia sprawozdania PiS.

Jak słyszymy, w zawiadomieniu znalazły się również nazwiska ministra finansów Andrzeja Domańskiego, a także urzędniczki Joanny Baranowskiej z Wydziału Nadzoru Właścicielskiego, Zarządzania Należnościami i Finansowania Partii Politycznych MF. Ich wina – zdaniem rozmówców z PiS – miałaby polegać na zaniechaniu wypłaty dotacji podmiotowej i subwencji partyjnej, „powołując się na okoliczności niestanowiące podstawy prawnej, tj. obowiązywanie nieprawomocnych (nieostatecznych, niewykonalnych, zaskarżonych) uchwał PKW”, przez co „nie dopełnili obowiązków na szkodę interesu publicznego”. Zawiadomienie formalnie ma trafić do prokuratury jutro.

Władze PiS piszą do przewodniczącego PKW

Skarbnik PiS Henryk Kowalczyk i pełnomocnik finansowy partii Tomasz Bartczak skierowali także trzypunktowy wniosek do przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, wiceprzewodniczącego Wojciecha Sycha oraz członków PKW: Mirosława Suskiego i Arkadiusza Pikulika. DGP dotarł do jego treści. Autorzy apelują w nim o „niezwłoczne wykonanie zobowiązania PKW” polegającego na wykonaniu postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN.

„Wzywamy do niezwłocznego zwołania posiedzenia PKW i procedowania ustawowych obowiązków” – czytamy w piśmie.

Niezależnie od tego, władze PiS wnoszą do przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka o zawiadomienie organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW.

„Zgodnie z art. 160 kodeksu wyborczego, do zadań PKW w pierwszej kolejności należy sprawowanie nadzoru nad przestrzeganiem prawa wyborczego. Z kolei na postawie art. 158a kodeksu wyborczego, przewodniczący PKW reprezentuje Komisję na zewnątrz. W tym stanie rzeczy, wobec bezprecedensowego, bezprawnego działania ww. pięciu członków PKW, które nie ma oparcia w prawie, a co więcej, prawo to narusza, na instytucji państwowej, a zwłaszcza na jego reprezentancie, ciąży obowiązek wynikający z art. 304 par. 2 kpk, czyli zawiadomienia organów ścigania. Informacja o popełnieniu czynu ściganego z urzędu musi zostać powzięta w związku z działalnością tej instytucji, co w tym przypadku miało miejsce” – piszą wnioskodawcy z PiS.

W trzeciej części autorzy pisma zwracają się również z prośbą do przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka o skierowanie pisma do ministra finansów z informacją, że subwencja dla PiS powinna być wypłacana w pełnej wysokości. „Niedopuszczalne jest aby organy władzy publicznej stosowały sankcje na podstawie zaskarżalnej w normalnym stoku instancyjnym, nieprawomocnej i nieostatecznej decyzji” – czytamy w dokumencie.

„Idziemy szeroko”. PiS zawiadamia organy ścigania

– Idziemy szeroko. Planujemy złożyć jeszcze skargę na bezczynność PKW do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Poinformujemy Komisję Wenecką. Zawnioskujemy też do Sejmu o przekazanie prezydentowi wniosku o odwołanie pięciu członków PKW – mówi nam rozmówca z Nowogrodzkiej. Rozważane jest także skierowanie skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE.

– Wie pan, panie redaktorze, w tym momencie i tak nie mamy już nic do stracenia. Powinniśmy walczyć do końca, nawet jeśli oznacza to batalię w europejskich sądach. Przed nami kampania prezydencka. Z okrojonym budżetem trudno będzie funkcjonować. Szczególnie, że z samych zbiórek na dłuższą metę trudno będzie się utrzymać – komentuje z kolei jeden z posłów PiS.

Niewykonanie orzeczenia SN przez PKW oznacza, że PiS przez najbliższy czas będzie otrzymywać pomniejszoną subwencję. Gdyby obecny stan miał się utrzymać przez dłuższy czas, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego w przyszłym roku otrzyma subwencję mniejszą o ponad 10,8 mln zł, w wysokości nieco ponad 15 mln zł.