Liderem polskiej prawicy pozostaje Jarosław Kaczyński

Morawiecki we wtorek w Polsat News przekazał, że wieczorem w siedzibie partii na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie rozpoczęła się wigilia klubu PiS i - jak dodał - wraca na nią po programie. Pytany, czy - wedle medialnych doniesień - po zakończeniu „opłatka z parlamentarzystami” odbędzie się jego własna wigilia, Morawiecki potwierdził. Jak ujął, przyjdą na nią „współpracownicy, paru samorządowców i koledzy, koleżanki z PiS”.

W kontekście sporów w PiS pytany, czy zamierza tworzyć własną partii, Morawiecki zaprzeczył. - PiS to jest moja partia. (...) Nie zamierzam (tworzyć własnej partii - PAP). Nie ma mowy, że PiS się podzieli. Jesteśmy jednością - zaznaczył. Jak dodał, po klubowym opłatku jest „nastawiony jak łagodny baranek”.

Pytany, kto jest obecnie liderem polskiej prawicy - Kaczyński czy prezydent Karol Nawrocki, Morawiecki podkreślił, że liderem jest prezes PiS. - Pan prezydent Nawrocki jest już dzisiaj postacią symboliczną. Jest prezydentem więcej niż tylko polskiej prawicy, jest prezydentem wszystkich Polaków - dodał.

Pomysł na sztab operacyjno-komunikacyjny PiS

Morawiecki mówił, że w ramach pracy nad programem PiS zaproponował powołanie sztabu operacyjno-komunikacyjnego, który mógłby „uspójnić naszą politykę komunikacyjną i ruszyć bardzo mocno do przodu”. Morawiecki porównał ten pomysł do sztabu Nawrockiego podczas kampanii prezydenckiej na którego czele stał obecny szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker. - Proponowałbym, żeby (na czele takiego sztabu - PAP) była osoba, która dzieli różne wrażliwości w duchu jedności, zgody i pokoju, tak jak właśnie Paweł Szefernaker - stwierdził.

Morawieckiego zapytano również, czy podczas klubowej wigilii podzielił się opłatkiem z b. prezesem TVP Jackiem Kurskim, który w poniedziałek na platformie X skrytykował deklaracje b. premiera z niedawnego wywiadu ws. obsadzania stanowisk w przyszłym teoretycznym rządzie PiS. Morawiecki odpowiedział, że nie zdążył połamać się opłatkiem, ponieważ przyjechał do programu. Proszony o skomentowanie wpisu Kurskiego, b. premier ocenił, że „dzisiaj odwaga staniała i ludzie różne rzeczy piszą”.

Pod koniec listopada źródła w PiS przekazały PAP, że w partii panują napięte relacje między frakcją Morawieckiego a b. szefem MS Zbigniewem Ziobrą i politykami z obozu dawnej Suwerennej Polski. Morawiecki w wywiadzie dla Gazety.pl powiedział, że - jeśli byłby premierem - to „nie planuje”, by Ziobro został ministrem sprawiedliwości. Media wskazywały też, że b. premier nie znalazł się m.in. w zespole ds. opracowania programu PiS, co - jak podawano - miało osłabić jego pozycję w partii. Z kolei w zeszłym tygodniu b. szef MAP Jacek Sasin, ocenił, że Morawiecki nie będzie kandydatem PiS na premiera, ponieważ „reprezentuje w partii bardziej centrowy nurt”.

Na piątkowym posiedzeniu Prezydium Komitetu Politycznego PiS, które - według informacji PAP - miało zająć się m.in. zdyscyplinowaniem tych polityków, którzy w ostatnim czasie wdali się w medialne spory, nie pojawił się Morawiecki.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił w poniedziałek, że spory między frakcjami w partii, które wybuchły z błahego powodu, powinny się skończyć. Przekazał też, że rozmawiał tego dnia z Morawieckim, a efekty tej rozmowy będzie można oceniać po nieco dłuższym czasie, ale - jak przekonywał - sama rozmowa nie była najgorsza. (PAP)