W oświadczeniu przesłanym PAP firma Dawtona podkreśliła, że „nie była stroną umowy dzierżawy, nie uczestniczyła w przetargu i nie zabiegała o nabycie nieruchomości”. Spółka dodała, że zakup ziemi przez jej wiceprezesa, Piotra Wielgomasa, był prywatną decyzją związaną z jego działalnością rolniczą, „nie mającą żadnego związku z funkcjonowaniem firmy”.

Wielgomas nabył działkę w grudniu 2023 r. – tuż przed zmianą władzy w Polsce – płacąc za nią 22,8 mln zł. Według ustaleń mediów teren ten od 2008 r. był dzierżawiony przez osoby powiązane z przedsiębiorstwem. Działka należała wcześniej do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), który sprzedał ją pomimo wcześniejszych sygnałów, że znajduje się w planowanej strefie inwestycyjnej CPK.

Prokuratura bada decyzję KOWR

Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez pracowników KOWR w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Postępowanie obejmuje okres od początku 2023 r. do momentu sprzedaży działki.

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek potwierdził, że dochodzenie zostało wszczęte już we wrześniu, ale nie informowano o nim wcześniej, „by umożliwić spokojne gromadzenie dowodów”. Dodał, że prokuratura ma ustalić, kto i dlaczego dopuścił do transakcji mimo sprzeciwu strony rządowej.

Z kolei pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek przekazał, że spółka już w 2023 roku wielokrotnie sygnalizowała KOWR, iż teren znajduje się w jej zainteresowaniu i powinien zostać przekazany do zasobu CPK. W lipcu 2025 r. złożono w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

KOWR obiecuje współpracę i „prawo odkupu”

W odpowiedzi na rosnące kontrowersje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ogłosił w mediach społecznościowych, że będzie współpracował z prokuraturą i „niezwłocznie wykona prawo odkupu”, jeśli okaże się, że istnieją ku temu przesłanki prawne.

Równolegle Wody Polskie prowadzą kontrolę decyzji administracyjnych dotyczących działki w Zabłotni. Sprawdzane są m.in. prace przy zasypywaniu zbiornika wodnego, które mogły zostać przeprowadzone niezgodnie z przepisami.

Tusk: „CPK znaczy dziś cały PiS kradnie”

Premier Donald Tusk odniósł się do sprawy w emocjonalnym wpisie, stwierdzając: – CPK znaczy dziś „cały PiS kradnie”. W jego ocenie okoliczności transakcji wskazują na potrzebę „pełnego audytu decyzji majątkowych podejmowanych przed zmianą władzy”.

Były wiceminister odpowiedzialny za CPK, Marcin Horała, bronił się, mówiąc, że „spółka zachowała się prawidłowo, wnioskując o sprzedaż działki, która nie powinna być sprzedana”. Dodał, że służby powinny zbadać, „kto zataił sprzeciw CPK wobec transakcji”.

Kaczyński zawiesza polityków PiS

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zareagował błyskawicznie, zawieszając w prawach członków partii byłego ministra rolnictwa Roberta Telusa, jego zastępcę Rafała Romanowskiego oraz byłego dyrektora KOWR Waldemara Humięckiego – do czasu wyjaśnienia sprawy.

Telus, pytany przez dziennikarzy, stwierdził, że „o sprzedaży działki nic nie wiedział”, ale decyzję o zawieszeniu przyjął „ze zrozumieniem”. Z kolei Romanowski i Humięcki nie odnieśli się publicznie do sprawy.

Polityczny front jedności – wszyscy chcą wyjaśnienia

Co ciekawe, sprawa działki w Zabłotni połączyła w jednym apelu niemal wszystkie ugrupowania polityczne. Zarówno przedstawiciele KO, PiS, PSL, Konfederacji, jak i Polski 2050 zgodnie podkreślają, że afera wymaga pełnego wyjaśnienia, a osoby odpowiedzialne za możliwe nieprawidłowości powinny ponieść konsekwencje.

– Nie może być tak, że państwowy majątek trafia w prywatne ręce tuż przed zmianą władzy, w miejscu planowanej inwestycji narodowej – mówił jeden z polityków opozycji. – To test dla wiarygodności wszystkich instytucji, które miały chronić interes publiczny – dodawał inny.

Kolej dużych prędkości w ogniu sporów

Linia kolejowa, której trasa ma przebiegać przez sporny teren, jest kluczowym elementem projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego – jednego z najbardziej ambitnych przedsięwzięć infrastrukturalnych w Polsce.

Sprzedaż działki w Zabłotni może więc znacząco opóźnić realizację inwestycji. Eksperci wskazują, że ewentualne odkupy i procesy administracyjne mogą przesunąć harmonogram budowy nawet o kilkanaście miesięcy.

Rząd zapowiada pełną transparentność i weryfikację decyzji podejmowanych przez poprzedników. – To sprawa, która pokazuje, jak niebezpieczne są polityczne naciski na majątek publiczny – podsumował jeden z urzędników KPRM.