Dotarliśmy do raportu przygotowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska dotyczącego rynku drewna w Polsce. Ministerstwo planuje zaprezentować go we wtorek. Raport pokazuje skalę spadku średnich cen sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe. W pierwszym półroczu br. było to 279 zł za m sześc. wobec rekordowych 324,8 zł w 2022 r. Raport pokazuje też, że eksport drewna surowego poza Unię Europejską był w pierwszych trzech kwartałach 2025 r. o 47 proc. mniejszy niż rok wcześniej. Eksport do Chin zmniejszył się o 50 proc.
Dokument przedstawia ponadto szacunki, ile drewna z Lasów Państwowych jest wykorzystywane przez krajowych przetwórców. W ostatnich trzech latach było to ok. 37–38 mln m sześc., o 1,5–2,6 mln m sześc. mniej niż wynosiło pozyskanie i sprzedaż drewna z Lasów Państwowych.
Obawy o ceny i dostępność drewna nieuzasadnione?
- Dane pokazują, że główne obawy branży drzewnej wynikały z gwałtownego wzrostu cen w latach 2021–2022. Gdy w 2024 r. rozpoczęliśmy ochronę dodatkowych terenów, przedsiębiorcy obawiali się dalszego wzrostu cen. Tymczasem stało się odwrotnie – ceny spadły, a dostępność drewna nie stanowi dziś problemu – mówi DGP Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska. Według niego w związku z osłabieniem koniunktury i mniejszym zapotrzebowaniem Lasy Państwowe pozyskują obecnie „wręcz zbyt dużo drewna”. - Nie ma potrzeby, by na rynek trafiało 40 mln m sześc., skoro krajowy popyt jest niższy. To prowadziłoby jedynie do wzrostu eksportu drewna nieprzetworzonego, co ekonomicznie jest dla Polski niekorzystne. Dla przedsiębiorców natomiast najważniejsza jest teraz stabilność cen drewna – mówi Dorożała.
Aleksandra Balkiewicz-Żerek, ekspertka z biura analiz sektorowych banku PKO BP mówi, że sytuacja w branży drzewnej i meblarskiej wciąż jest trudna. - W pierwszych trzech kwartałach tego roku produkcja nieznacznie wzrosła, ale wyniki po stronie przychodów firm pozostają niezadowalające. Branża zmaga się zarówno ze słabym popytem, zwłaszcza na rynkach zagranicznych, jak i z silną presją kosztową – wskazuje. Wpłynęły na to zarówno ceny drewna, jak i koszty pracy. - Choć średnia rentowność sprzedaży netto w obu branżach sięga ok. 3–4 proc., to rośnie udział przedsiębiorstw ze stratą netto. W meblarstwie niemal 30 proc. firm odnotowało na koniec 2024 r. ujemny wynik finansowy, podczas gdy pięć lat wcześniej było to mniej niż 15 proc. W branży drzewnej udział firm nierentownych sięgnął blisko 40 proc., wobec 16 proc. w 2019 r. – mówi analityczka.
Polską Izbę Gospodarczą Przemysłu Drzewnego niepokoi planowany spadek pozyskania drewna w Lasach Państwowych w pierwszym półroczu 2026 r. „W przypadku dębu, kluczowego dla meblarstwa i podłóg, spadek wynosi 44 proc. To pogłębia kryzys i zwiększa ryzyko utraty tysięcy miejsc pracy – przekazuje nam PIGPD. Zwraca uwagę, że branża to w znacznej mierze wielopokoleniowe małe i średnie firmy tworzące miejsca pracy w rejonach wiejskich.
Ceny drewna powinny być jeszcze niższe?
Jarosław Michniuk, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli zauważa, że w latach 2010–2022 przychody segmentu meblarskiego i drzewnego wzrosły dwuipółkrotnie, co pozwoliło Polsce zostać drugim eksporterem mebli na świecie. Potem nastąpiło pogorszenie rentowności i spadek przychodów sektora drzewno-meblarskiego. - W latach 2022–2024 z branży meblarskiej odeszło ponad 30 tys. pracowników, a uwzględniając mikroprzedsiębiorstwa i tzw. samozatrudnienie nieuwzględniane w statystykach GUS, liczba ta być może jest jeszcze wyższa – mówi Michniuk.
- Choć średnie ceny surowca drzewnego spadły z powodu zmniejszonego popytu, należy je analizować w kontekście całego rynku europejskiego i światowego – wszędzie odnotowano spadki. W związku z tym ceny drewna powinny być bardziej konkurencyjne, tym bardziej, że Lasy Państwowe odnotowywały rekordowe zyski w latach 2022–2024 – uważa Michniuk.