Tańsze bilety na podróże koleją. W tym tygodniu czeski przewoźnik wjeżdża na polskie tory. PKP Intercity musi bardziej się postarać i już obniża ceny biletów.
W najbliższy czwartek trasę kolejową Warszawa – Kraków zacznie obsługiwać czeski przewoźnik RegioJet. Spółka na razie uruchomi jedną parę połączeń dziennie (tam i z powrotem) z czasem przejazdu 3 godz. 20 min. Ze względu na niełatwy proces uruchamiania działalności kolejowej kursy nazywane są pilotażem. Wiadomo jednak, że od połowy grudnia czeski przewoźnik zacznie znacznie rozwijać siatkę połączeń krajowych w Polsce. Do kwietnia 2026 r. zamierza stopniowo uruchomić docelowy rozkład na trzech bardzo obleganych trasach z Warszawy – do Krakowa, Poznania i Trójmiasta.
Szybkie przejazdy do Krakowa i nad morze
Michał Plaza, przedstawiciel spółki RegioJet, mówi DGP, że na trasie do stolicy Małopolski będzie osiem kursów dziennie. Czas przejazdu z Warszawy do Krakowa ma być zbliżony do składów Pendolino, czyli ok. 2 godz. 30 min. Na linii do Poznania, wiosną 2026 r. czeski przewoźnik będzie jeździł sześć razy dziennie. Czas przejazdu: 2 godz. 20 min. Z kolei między Warszawą a Trójmiastem Czesi planują trzy kursy dziennie z czasem podróży ok. 2 godz. 35 min.
Na tych trzech trasach pociągi nie będą się zatrzymywać po drodze w mniejszych miastach. Wynika to z zapisów w decyzjach Urzędu Transportu Kolejowego, które określają, że połączenia będą miały czysto komercyjny charakter. To właśnie brak przystanków w mniejszych ośrodkach sprawi, że przewoźnik zaoferuje bardzo atrakcyjny czas przejazdu między metropoliami.
Cztery klasy i skórzane fotele
RegioJet w przyszłym roku rozpocznie też kursy z Warszawy przez Katowice, Ostrawę do Pragi i Wiednia. Dotychczas spółka miała w Polsce jedną międzynarodową trasę: Przemyśla przez Kraków do Pragi. RegioJet w swoich pociągach zaoferuje podróżnym miejsca w czterech klasach. W wyższych dostępne będą m.in. skórzane fotele czy darmowe napoje. Spółka dysponuje głównie niezbyt wysłużonymi i dość wygodnymi wagonami, które odkupiła od Kolei Austriackich czy Niemieckich.
W przyszłym roku PKP Intercity będzie mieć jeszcze jednego konkurenta, także z Czech. To firma Leo Express, która w Polsce znana była dotąd z obsługi połączenia z Pragi do Krakowa. Od 1 marca 2026 r. przedłuży kursy do stolicy. Na trasie Warszawa-Kraków-Praga będą dwie pary połączeń dziennie. Kursy będą obsługiwane elektrycznymi składami wyprodukowanymi w siedleckich zakładach Stadlera.
Ceny biletów idą w dół
Dzięki ofensywie czeskich przewoźników można uznać, że na polskich torach wreszcie zaczyna się konkurencja, która skutkować będzie m.in. większą liczbą połączeń i tańszymi biletami. W przypadku kursów Warszawa-Kraków spółki RegioJet bilety w najtańszej klasie na najbliższe dni kosztują 49 zł, w najwyższej 79 zł. Firma nie ukrywa, że później ceny będą elastyczne – jak w tanich liniach lotniczych. Uzależnione będą od popytu. Można się zatem spodziewać, że w weekendy będą droższe, a w środku tygodnia tańsze.
Zapowiedź uruchomienia nowego połączenia z Warszawy do Krakowa sprawiła, że dotychczasowy monopolista na tej trasie, czyli Intercity, już zaczął obniżać ceny. W ostatni piątek bilet na kurs składem tej spółki z Warszawy do Krakowa, odjeżdżającym pół godziny przed pociągiem firmy RegioJet, kosztował 45 zł, czyli o 4 zł taniej niż u konkurencji. To skład kategorii Intercity, na który bilet zwykle kosztuje 70 zł. Taniej niż na co dzień – 101 zł – można było zapłacić za przejazd wyjeżdżającym godzinę przed kursem spółki RegioJet składem Pendolino. Zwykle na kilka dni przed odjazdem bilety kosztują 169 zł.
Obu przewoźników próbuje przebić Leo Express, który najtańsze bilety na kurs z Warszawy do Krakowa sprzedaje za 9 zł. Jak się jednak dowiedzieliśmy, w całym pociągu są tylko cztery miejsca w tej cenie.
Intercity uruchamia nowe trasy
PKP Intercity twierdzi, że nie odda tak łatwo pola innym przewoźnikom. Spółka przekonuje, że jedną z przewag na trasach z Warszawy do Krakowa, Poznania i Trójmiasta będą postoje w mniejszych miastach. W najbliższych miesiącach Intercity szykuje sporo nowości, także dla mieszkańców średniej wielkości miast. Od początku października spółka zacznie bezpośrednie kursy na trasie Bielsko-Biała – Kraków. Od połowy grudnia zapewni zaś pięć par połączeń z Gorzowa do Poznania. Pod koniec roku wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy planowane są kolejne zmiany. Pociągi Pendolino pojadą na dłuższych trasach. Jeden kurs z Warszawy do Krakowa zostanie przedłużony do Zakopanego. Podróż ze stolicy pod Tatry zajmie 4 godz. 18 minut (o 16 minut krócej niż teraz ekspresem „Tatry”). Jeden z kursów Pendolino z Warszawy do Gdyni ma być zaś wydłużony do Ustki.
Prezes PKP Intercity, Janusz Malinowski, mówi DGP, że w nowym rozkładzie spółka dziennie zaoferuje o kilkadziesiąt połączeń więcej. – Zwiększymy np. liczbę pociągów międzynarodowych, m.in. do Czech, Niemiec i na Litwę – zapowiada. Po latach wróci m.in. połączenie z Warszawy do Lipska. Do Wilna zamiast jednego pociągu będą trzy. Oprócz połączenia z Krakowa i Warszawy do stolicy Litwy wyruszy też pociąg z Poznania przez Warszawę i Białystok oraz bardziej lokalny – z Suwałk. Podróż do Wilna ma się skrócić o godzinę.