Do zmian w państwowej komisji ds. przeciwdziałania pedofilii (PKDP) doszło przed weekendem. – Dotychczasowa pani przewodnicząca Karolina Bućko złożyła rezygnację – poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Dymisja Karoliny Bućko z funkcji przewodniczącej (pozostaje członkinią komisji) to pokłosie raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego działania komisji w 2024 r. „Urząd realizował wydatki zgodnie z obowiązującymi przepisami, z wyjątkiem wydatku dokonanego w oparciu o uchwały wydane przez państwową komisję z przekroczeniem jej ustawowych kompetencji. Ze względu na wymiar finansowy (20 850,00 zł) nieprawidłowość ta nie miała jednak wpływu na ocenę wykonania budżetu” – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.
Chodzi o nagrodę, którą – za zgodą pięciu członków komisji – otrzymała przewodnicząca Karolina Bućko. Sprawa wywołała liczne kontrowersje na lipcowym wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: dzieci i młodzieży oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Jak zapewniała we wspólnym oświadczeniu część członków PKDP, „przewodnicząca powołała się ustnie na wnioski opinii prawnej, zgodnie z którą przyznanie nagród jest zgodne z prawem” i są „zaskoczeni treścią przedstawionego przez NIK wystąpienia pokontrolnego (…), że komisja nie była uprawniona do podjęcia uchwał w przedmiocie przyznania nagród, choć o legalności tych działań zapewniała przewodnicząca”.
Z Karoliną Bućko nie udało nam się skontaktować przed zamknięciem tego wydania. W lipcowej rozmowie z Polską Agencją Prasową przekonywała, że kontrolerzy z NIK „zwrócili jedynie uwagę parlamentarzystom, że należy uregulować kwestię braku jednoznacznych przepisów określających, kto jest właściwy do przyznawania nagród w jednostkach niezależnych od Prezesa Rady Ministrów”, nie mieli natomiast „zastrzeżeń odnośnie do samego faktu przyznania nagrody”.
Sejm szykuje się do wyboru nowego szefa PKDP
Parlamentarzyści w rozmowach z DGP przyznają natomiast, że to kolejny raz, gdy Sejm musi interweniować w sprawie niejasności i sporów w PKDP. Przypomnijmy: w lipcu 2024 r. parlament odwołał dwie członkinie komisji w związku z doniesieniami o mobbingu i niegospodarności.
– Z dużym niesmakiem śledzę to, co działo się i nadal dzieje się w państwowej komisji. Takie sytuacje odwracają uwagę od meritum problemu, którym zajmuje się PKDP. Każda instytucja, która wciąż zajmuje się personaliami i wewnętrznymi sporami, traci swój azymut – tłumaczy Anita Kucharska-Dziedzic, członkini komisji ds. dzieci i młodzieży z Nowej Lewicy.
– Mam wrażenie, że wszystkie osoby zaangażowane w pracę państwowej komisji tak mocno wrosły w wewnętrzne konflikty, że trudno oczekiwać, by ktoś z nich prowadził sprawy inaczej. Obym się mylił, ale raczej jestem pesymistą – ocenia z kolei poseł PiS Paweł Jabłoński.
Do głosowania nad powołaniem nowego szefa PKDP ma dojść w piątek po południu. – Obecnie najważniejsze jest zapewnienie ciągłości pracy komisji, bo prowadzi ona postępowania dotyczące konkretnych przypadków. Kluczowe jest, by te działania były kontynuowane, dlatego decyzja o wyborze nowej przewodniczącej lub przewodniczącego zapadnie już w piątek – mówi DGP Monika Rosa, szefowa sejmowej komisji ds. dzieci i młodzieży z Koalicji Obywatelskiej.
Potrzebna reforma PKDP?
Jak nieoficjalnie słyszymy, wśród potencjalnych następczyń Karoliny Bućko wymieniana jest jej dotychczasowa zastępczyni Joanna Napierała, adwokatka, wskazana do PKDP przez premiera Donalda Tuska w maju 2024 r. – Ma wykształcenie prawnicze. To kluczowe na tym stanowisku – mówi jeden z naszych rozmówców. Niewykluczone również, że wkrótce dojdzie do ustawowych zmian w funkcjonowaniu PKDP. O potrzebie reformy na sejmowych korytarzach mówiono od wielu miesięcy.
– Potrzebna jest szersza dyskusja o wizji rozwoju komisji, jaką mają jej członkinie i członkowie. Jej powstanie było dość spontaniczne, a takie rozwiązania z czasem ujawniają swoje mankamenty. Brak poważnej rozmowy o wizji i strategii tej instytucji oraz przeciwdziałania wykorzystaniu osób małoletnich był dotychczas słabszą stroną w naszych relacjach z PKDP. Teraz mamy możliwość to nadrobić – tłumaczy posłanka Rosa. Podobnego zdania jest Paweł Śliz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości. – Jestem jak najbardziej za tym, żeby porozmawiać o reformie PKDP. To jednak muszą być rozmowy ponadpartyjne, bo problem jest bardzo istotny i powinien zostać potraktowany szczególnie przez wszystkie siły polityczne – podkreśla poseł Polski 2050. ©℗