Uwolnione przez porywaczy indyjskie pielęgniarki wróciły do swych domów. Na lotnisku w Kochi w stanie Kerala witali je członkowie rodzin, przyjaciele i znajomi.

Islamscy bojówkarze uprowadzili 46 pielęgniarek w czwartek ze szpitala w irackim Tikricie. Następnie przewieźli je do Mosulu. Wczoraj pielęgniarki odzyskały wolność. Na lotnisku w Kochi uwolnione kobiety obrzucano kwiatami. Witający je mieli ze sobą transparenty z napisami "Witajcie w Domu". Pielęgniarki mówiły, że były dobrze traktowane przez porywaczy - zapewniono im dobre warunki do spania i dostarczono im żywność.

Nie ujawniono szczegółów ani warunków uwolnienia kobiet. Poinformowano jedynie, że doprowadzenie do tego było wynikiem wielu zabiegów ze strony służb dyplomatycznych i władz stanu Kerala, z którego pochodzi większość pielęgniarek. W rękach dżihadystów przebywa wciąż 39 indyjskich pracowników budowlanych. Zostali oni uprowadzeni w Mosulu. Według indyjskich władz, przed rozpoczęciem ofensywy dżihadystów w Iraku pracowało około dziesięciu tysięcy Hindusów. Dżihadyści z Islamskiego Państwa na początku czerwca przystąpili do ofensywy. Od tamtego czasu zajęli znaczne obszary w pięciu prowincjach Iraku.