Piotr Gliński, do niedawna kandydat PiS na premiera "rządu technicznego", nie wyklucza walki o fotel prezydenta Warszawy.

W radiowej Jedynce profesor powiedział, że w razie odwołania obecnej prezydent stolicy i rozpisania przedterminowych wyborów "być może będzie kandydował". Zastrzegł, że nie jest to kwestia jego ambicji, ale porozumienia w sprawie realizacji projektu politycznego.

Gość Jedynki podkreślił, że jeśli premier chciałby zamiast rozpisania wyborów mianować komisarza, to weźmie na siebie odpowiedzialność za działanie wbrew woli warszawian.
Piotr Gliński podkreślił, że jeśli jest zła władza, należy ją zmienić, a argument o tym, że można poczekać do przyszłorocznych wyborów, do niego nie trafia.

Według profesora, należy korzystać z "technik poprawiania demokracji" - takich, jak możliwość odwołania rządzących. Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie 13 października.