Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zaczął rozpatrywać we wtorek skargę byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko na bezprawne - jej zdaniem - aresztowanie w sierpniu 2011 roku, oraz złe warunki, w których była przetrzymywana w areszcie śledczym.

Adwokaci opozycyjnej polityk zarzucają ponadto władzom ukraińskim nieudzielanie ich klientce niezbędnej pomocy medycznej, oraz stałą obserwację, prowadzoną przez kamery wideo w szpitalu w Charkowie, do którego Tymoszenko trafiła w związku z przewlekłym schorzeniem kręgosłupa.

"Oczekujemy, że znajdziemy tutaj sprawiedliwość. W ukraińskich sądach jej nie ma. Wszystkie sądy na Ukrainie znajdują się pod całkowitą kontrolą reżimu (prezydenta Ukrainy Wiktora) Janukowycza, który dąży do zgładzenia mojej matki" - oświadczyła przed rozprawą córka Tymoszenko, Jewhenija, cytowana na stronie internetowej kierowanej przez jej matkę opozycyjnej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna).

Wtorkowe posiedzenie Trybunału było otwarte dla publiczności, jednak następnie, po wysłuchaniu racji adwokatów Tymoszenko oraz oficjalnego przedstawiciela Ukrainy, ETPCz będzie debatował nad tą sprawą za zamkniętymi drzwiami. Data ogłoszenia werdyktu nie jest na razie znana.

Julia Tymoszenko została zatrzymana w sierpniu ubiegłego roku podczas swego procesu w sprawie nadużyć, których miała się dopuścić podpisując umowy gazowe z Rosją w 2009 roku, kiedy stała na czele rządu. W październiku 2011 roku została za to skazana na siedem lat więzienia. W środę Sąd Najwyższy Ukrainy wyda orzeczenie po rozpatrzeniu skargi kasacyjnej na ten wyrok.

Tymoszenko była najważniejszą konkurentką prezydenta Janukowycza w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich w 2010 roku. Wyrok siedmiu lat więzienia, który obecnie odsiaduje była premier sprawił, iż nie może ona kandydować w wyborach w swym kraju, gdyż nie pozwala na to ukraińskie prawo. W październiku odbędą się na Ukrainie wybory parlamentarne.