Po aferze taśmowej PSL wraca do wcześniejszej aktywności. I planuje kolejne akcje, mogące być nie w smak Platformie - pisze Rzeczpospolita.

Choć pozornie afera taśmowa mocno osłabiła PSL i jego pozycję w koalicji, szybko okazało się, że na całym zamieszaniu traci także sama Platforma. Nie powiódł się też plan premiera Donalda Tuska, aby pogrillować PSL i utrzeć nosa Waldemarowi Pawlakowi. Ludowcy nie dość, że przeforsowali, mimo nieskrywanej niechęci premiera, Stanisława Kalembę na stanowisko ministra rolnictwa, to w dodatku, zdaniem rzeczpospolitej, szykują polityczną ofensywę.

Na pierwszy ogień idzie propozycja ludowców by stworzyć nową ulgę - na podręczniki i książki. miałaby ona zastąpić zlikwidowaną niedawno ulgę internetową. W tym PSL zaczyna promocję swojego pomysłu. Zdaniem PSL nieprawdą jest, że ulga może mieć niekorzystny wpływ na budżet czy że skomplikuje system podatkowy. Z wyliczeń PSL-u wynika, że nowy rodzaj ulgi będzie dotyczył znacznie mniejszej liczby osób, niż ulga internetowa.

Pomysłowi niechętna jest Platforma. Politycy PO mówią wprost: – Ulgę na Internet likwidujemy po to, by były oszczędności, a nie by w jej miejsce wprowadzać nową.

Z kolei Ministerstwo Finansów zakwestionowało ostatnio wszystkie pomysły korzystnych dla przedsiębiorców zmian podatkowych autorstwa Waldemara Pawlaka i resortu gospodarki. Resort finansów policzył, że wejście ich w życie kosztowałoby ponad 10 mld zł rocznie.

Relacje w koalicji z pewnością zaostrzy też odrębny projekt prawa spółdzielczego, który PSL właśnie przygotowuje. Złożony w Sejmie jeszcze w wakacje ma być kontrpropozycją dla projektu posłanki PO Lidii Staroń. – Jeśli PO liczyła, że taśmy spowodują wyciszenie naszej dotychczasowej aktywności, to się przeliczyła – przyznaje jeden z ludowców.