Wanda Nowicka (Ruch Palikota) została we wtorek wieczorem, podczas inauguracyjnego posiedzenia VII kadencji, wybrana na wicemarszałka Sejmu.

Nowicką poparło 243 posłów. Jej kontrkandydatkę Beatę Kempę (Solidarna Polska) poparło 154 posłów; większość bezwzględna wynosiła 209 głosów. W sumie głosowało 417 posłów.

Zgodnie z przyjętą wcześniej uchwałą, w Sejmie VII kadencji jest pięciu wicemarszałków. Wcześniej poparcie posłów uzyskali: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD).

Natomiast kandydatura Nowickiej we wcześniejszym głosowaniu nie uzyskała większości bezwzględnej. Nie poparła jej m.in. część klubu PO i cały klub PiS.

Demokracja zwyciężyła nad zacietrzewieniem

Zwyciężyła demokracja nad ideologią i zacietrzewieniem - tak swój wybór na wicemarszałka Sejmu skomentowała w rozmowie z PAP Wanda Nowicka (Ruch Palikota).

"Jest duża radość, że zwyciężyła demokracja, parlamentaryzm, tradycyjne wartości obowiązujące w tym Sejmie, nad ideologią i zacietrzewieniem" - mówiła Nowicka tuż po wyborze na wicemarszałka Sejmu.

Jak dodała, bardzo pozytywnie odbiera wtorkową decyzję posłów i cieszy się z niej.

Zadowolony był również szef klubu Janusz Palikot. "Cieszę się z powodu Wandy Nowickiej, cieszę się z powodu Ruchu Palikota, ale cieszę się też z powodu zasad, że jakieś uprzedzenia, brak poszanowania podstawowej reguły, że każdy ma prawo do własnego kandydata, że to się udało ochronić. Bardzo wszystkim dziękuję" - mówił z dziennikarzom poseł.

Pytany, czy fakt, że Nowicka za pierwszym razem nie została wybrana na wicemarszałka, to był "prztyczek" od Platformy, Palikot powiedział: "trochę tak było, taka jest polityka, przeczołgali trochę Janusza Palikota, musiałem poprosić, ale zrobiłem to z radością, bo jestem pewien, że to jest dobra kandydatura i że warto pilnować zasad".

"Mieli co chcieli, czyli Palikota, który prosi. Mam oczywiście żal do Platformy, bo nie powinno tak być, że tak się gra, ale taka jest polityka, ale nie na zawsze. Teraz dzięki temu głosowaniu znów jesteśmy na równych zasadach" - zaznaczył szef RP.

Podziękował też klubowi Solidarna Polska i jego kandydatce na wicemarszałka Beacie Kempie. "Oczywiście bardzo nam pomogli, dziękuję im za wsparcie kandydatury Nowickiej" - żartował Palikot.

Niesiołowski: premier przekonał klub PO do głosowania za Nowicką

Premier Donald Tusk w trakcie spotkania klubu PO w Sejmie przekonał posłów Platformy, aby w drugim głosowaniu na wicemarszałka poparli Wandę Nowicką z Ruchu Palikota - powiedział dziennikarzom we wtorek b. wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski.

"Premier przyszedł na spotkanie klubu i pod jego wpływem klub zagłosował na przedstawicielkę Ruchu Palikota" - powiedział Niesiołowski, pytany przez dziennikarzy, dlaczego w drugim głosowaniu poparł kandydaturę Wandy Nowickiej.

Wanda Nowicka została wybrana na wicemarszałka przez Sejm w drugim głosowaniu, pokonując kandydatkę Solidarnej Polski - Beatę Kempę. Podczas pierwszego niektórzy posłowie PO, w tym Stefan Niesiołowski, zagłosowali przeciwko kandydatce Ruchu Palikota.

Kim jest Wanda Nowicka

Nowa wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka to wieloletnia działaczka na rzecz legalizacji aborcji, feministka, szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Startując do Sejmu z listy Ruchu Palikota przekonywała: "wierzę, że lepsza Polska jest możliwa".

Nowicka została we wtorek wieczorem wicemarszałkiem dopiero w drugim podejściu. W pierwszym głosowaniu jej kandydatura nie uzyskała bezwzględnej większości głosów. Przeciw była m.in. część klubu PO i cały klub PiS; część posłów Platformy wstrzymała się też od głosu.

Za drugim razem Nowicka uzyskała poparcie 243 posłów. Jej kontrkandydatka Beata Kempa (Solidarna Polska) dostała 154 głosów. Według Stefana Niesiołowskiego (PO), to premier Donald Tusk skłonił klub PO do wyboru Nowickiej.

W debacie przed pierwszym zakończonym niepowodzeniem głosowaniem przeciwko kandydaturze Nowickiej wypowiadali się posłowie PiS. Artur Górski przekonywał, że Nowicka jest na liście płac "przemysłu proaborcyjnego i antykoncepcyjnego". Anna Zalewska przywołała wypowiedź Nowickiej, która miała powiedzieć - "jesteśmy krajem katolickim, który na nieszczęście dla kobiet jest krajem papieża". Pytała posłów, czy osoba z takimi poglądami może zostać wicemarszałkiem Sejmu. Również Jan Dziedziczak przywołał jedną z wcześniejszych wypowiedzi Nowickiej: "Pani Nowicka powiedziała, że jeśli ktoś nie był komunistą za młodu, to nie będzie przyzwoitym człowiekiem. Przypomnę, że w Polsce komunizm jest zabroniony" - zauważył.

Janusz Palikot ocenił wypowiedzi posłów PiS jako "skandaliczne" i "szowinistyczne". "Decyzja Sejmu jest skandaliczna" - powiedział dziennikarzom po pierwszym głosowaniu.

Nowicka do Sejmu dostała się z "dwójki" warszawskiej listy Ruchu Palikota, uzyskując 7065 głosów. Początkowo o mandat poselski miała ubiegać się z ramienia SLD, jednak zrezygnowała, bo uznała, że zaoferowano jej zbyt odległe miejsce na liście.

Na swej stronie internetowej (www.nowicka2011.pl) podkreśla, że od 20 lat działa na rzecz praw kobiet. Deklaruje także, że jako posłanka będzie przeciwdziałać dyskryminacji kobiet na rynku pracy; działać na rzecz dobrej polityki zdrowotnej, godnego traktowania i poszanowania prawa kobiet do decydowania o wszystkich aspektach swojej płodności i rozrodczości; zabiegać o pełne uczestnictwo kobiet we władzy i w decyzjach politycznych.

Opowiada się za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej i przygotowaniem ustawy parytetowej z suwakiem (naprzemiennym umieszczaniem na listach kobiet i mężczyzn). Wielokrotnie podkreślała także, że niepłodne pary powinny mieć m.in. bezpłatny dostęp do metody in vitro, a młodzież - dostęp do edukacji seksualnej.

"Moim priorytetem jest realizacja własnego programu"

W wywiadzie dla "Krytyki Politycznej" tak mówiła o roli, jaką chce odegrać w Sejmie: "Moim priorytetem jest realizacja własnego programu. Ustawy, o które zabiegałam od lat, staną niebawem w Sejmie, ale chciałabym, by stało się to trochę inaczej niż dotychczas - żeby celem nie było wyłącznie głosowanie, w którym i tak przepadną, tylko żeby wcześniej wywołać autentyczną debatę społeczną na ich temat. Nie może być tak, że parlamentarzyści dyskutują tylko sami ze sobą, nie oglądając się na wyborców i partnerów społecznych. Propozycje ważnych ustaw trzeba obudować towarzyszącymi wydarzeniami w sferze publicznej".

W tej samej rozmowie - pytana, kto jest trudniejszym przeciwnikiem dla lewicy - dyrektorzy banków czy biskupi, odpowiedziała: "Niewątpliwie banki są wszędzie, kościoły niekoniecznie. Z tego punktu widzenia opresja ekonomiczna jest problemem bardziej powszechnym. Ja jednak zajmowałam się dotychczas przede wszystkim problemami światopoglądowymi. Z mojego punktu widzenia Kościół jest ogromną barierą w realizacji praw jednostki, szczególnie praw kobiet". Jak jednak dodała, "Kościół stopniowo będzie tracił swoją uprzywilejowaną pozycję".

W wywiadzie odniosła się też do incydentu, gdy opuściła studio Polsatu, gdzie występowała razem z Janem Dziedziczakiem (PiS). "To była demonstracja, a nie dowód słabości. Nie może być tak, że jak próbuję coś powiedzieć, dyskutant mnie przekrzykuje i nie daje dojść do słowa, a redaktor rozkłada bezradnie ręce. Uważam, że należy dążyć do podniesienia jakości debaty publicznej" - tłumaczyła swoje zachowanie.

Była współzałożycielką Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego

Nowicka z wykształcenia jest filologiem klasycznym. W latach 1985-1993 uczyła łaciny i angielskiego w warszawskich liceach. W 1990 r. była współzałożycielką Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo Neutrum. W 1992 roku współtworzyła Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny; obecnie jest jej przewodniczącą.

Na stronie internetowej Federacji czytamy, że jej celem jest działanie "na rzecz podstawowych praw człowieka, w szczególności prawa kobiet do decydowania o tym, czy i kiedy mieć dzieci". W skład Federacji wchodzą m in. Stowarzyszenie Pro Femina, Stowarzyszenie na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo (Neutrum) oraz Liga Kobiet Polskich.

Pod koniec października na uroczystym jubileuszu 20-lecia działalności organizacji Nowicka zapowiedziała, że częściowo wycofa się z działalności w Federacji. Poinformowała, że jej zadania w organizacji przejmie Krystyna Kacpura, która będzie pełniła obowiązki dyrektorki, ale pojawi się też nowa osoba, która zajmie się m.in. kwestiami programowymi.

Nowicka po 1989 roku współpracowała z kilkoma lewicowymi partiami (m.in. SLD i UP), jednak - jak zastrzega - nie należała do żadnej z nich. W wywiadzie dla portalu lewicowa.pl we wrześniu tego roku - pytana o okres PRL - mówiła, że nigdy nie należała do PZPR. "Za to należałam do Solidarności w latach 1980-1981, ale w latach 80. zajmowałam się głównie macierzyństwem" - zaznaczyła.

W 1991 r. kandydowała z listy Solidarności Pracy w wyborach do Sejmu, w 1997 r. ubiegała się o mandat senatora z poparciem Unii Pracy. W latach 1998-2002 była radną Sejmiku Województwa Mazowieckiego. W 2001 roku bezskutecznie ubiegała się o mandat poselski z listy SLD-UP; w 2005 roku - również bezskutecznie - kandydowała na senatora z rekomendacji SLD. W 2006 roku była kandydatką Polskiej Partii Pracy w wyborach na prezydenta Warszawy (uzyskała 0,27 proc. głosów).

W marcu 2011 roku stowarzyszenie Kongres Kobiet powołało gabinet cieni, mający doradzać politykom i komentować bieżące wydarzenia; Nowicka została w nim minister zdrowia.

Na stronie Kongresu czytamy, że Nowicka to m.in. współzałożycielka i koordynatorka Sieci Regionalnej Kobiet na rzecz Praw Reprodukcyjnych i Seksualnych - ASTRA oraz współzałożycielka Polskiego Komitetu Organizacji Pozarządowych - Pekin '95.

W latach 1995-2002 nowa wicemarszałek była ekspertką Światowej Organizacji Zdrowia. W 1994 r. została laureatką polskiej edycji konkursu Kobieta Europy. W 2000 r. zaś - laureatką Tęczowego Lauru. Nagrody te, przyznawane od 1998 roku, stanowią wyraz uznania dla ludzi i instytucji, którzy swoimi działaniami przyczyniają się do kształtowania tolerancyjnych i otwartych postaw społecznych.

W 2003 r. Nowicka współpracowała z holenderską fundacją Kobiety na Falach i koordynowała udział polskich organizacji w wizycie statku-kliniki aborcyjnej "Langenort" we Władysławowie.

Ma trzech synów.