Holandia dołączy do grupy państw europejskich, w tym Polski, które będą gościć na swych terytoriach elementy systemu obrony przeciwrakietowej w Europie. Z decyzji ogłoszonej przez rząd Holandii wyraził w czwartek zadowolenie sekretarz generalny NATO.

Anders Fogh Rasmussen sprecyzował w czwartek, że rząd Holandii zadeklarował gotowość uczestniczenia w natowskiej tarczy antyrakietowej, oferując NATO cztery okręty kontroli i dowodzenia wraz z systemami radarów.

"Ta deklaracja jest kolejnym ważnym krokiem w celu zapewnienia Sojuszowi obrony przeciwko obecnym i przyszłym zagrożeniom ze strony rakiet - powiedział Rasmussen na konferencji prasowej kończącej dwudniowe posiedzenie ministrów obrony NATO w Brukseli. - Holenderskie okręty uzupełnią środki (jakimi dysponuje) NATO w celu zapewnienia ochrony mieszkańcom i terytorium Europy".

Z decyzji rządu holenderskiego zadowolenie wyraził również amerykański minister obrony Leon Panetta.

Holandia poinformowała o swojej decyzji pod koniec września i potwierdziła ofertę podczas posiedzenia ministrów w Brukseli.

"Znaczy to, że będziemy mogli otrzymywać wczesne ostrzeżenia o wyrzutniach rakiet skierowanych w naszą stronę"

Holenderski wkład jest kolejnym krokiem w kierunku zakończenia budowy natowskiego systemu obrony, który ma chronić Europę przed rakietami balistycznymi z Bliskiego Wschodu. Wcześniej decyzje o przyjęciu na swoim terytorium części tego systemu ogłosiły Polska, Rumunia, Turcja i Hiszpania.

W ubiegłym tygodniu sekretarz generalny NATO wyraził nadzieję, że na szczycie NATO, zaplanowanym na 20 i 21 maja przyszłego roku w Chicago, przywódcom państw Sojuszu uda się ogłosić "wstępną gotowość operacyjną dla terytorium Europy" natowskiej tarczy antyrakietowej. "Znaczy to, że będziemy mogli otrzymywać wczesne ostrzeżenia o wyrzutniach rakiet skierowanych w naszą stronę" - mówił Rasmussen.

Podczas czwartkowej konferencji Rasmussen nie wykluczył również przedłużenia misji szkoleniowej NATO w Afganistanie (tzw. NTM-A), której celem jest szkolenie żołnierzy i policjantów afgańskich. Zdaniem Rasmussena misja mogłaby zostać utrzymana po 2014 roku, czyli planowanej dacie zakończenia operacji wojskowej Sojuszu w tym kraju. Decyzja o tym ma być potwierdzona przez przywódców Sojuszu w Chicago.

Rasmussen oświadczył też, że jeśli poproszą o to Libijczycy, NATO jest gotowe zorganizować misję z myślą o reformie sektorów bezpieczeństwa i obrony w tym kraju.