MICHAIŁ PROCHOROW zamierza stanąć na czele koncesjonowanej przez Kreml, liberalno-prawicowej partii Słuszna Sprawa (PD)
Trzeci najbogatszy Rosjanin wchodzi do polityki. Ostatnim oligarchą z takimi ambicjami był Michaił Chodorkowski. Za finansowe wspieranie opozycji popadł w niełaskę i od ośmiu lat siedzi w łagrze pod Czytą.
Zdaniem komentatorów Prochorowowi nie grozi jednak los dawnego kolegi po fachu. PD powstała w 2008 r. i nawet jej liderzy nie ukrywają, że organizował ją odgórnie Kreml, by obok dotychczasowych koncesjonowanych opozycjonistów – komunistów, Sprawiedliwej Rosji i LDPR Władimira Żyrinowskiego – wzmocnić tym razem prawą nogę. Miliarder znany ze swoich innowacyjnych pomysłów może się stać bazą dla ludzi Dmitrija Miedwiediewa, który z modernizacyjnych haseł (za którymi nie idą czyny) zbudował idee fixe swojej prezydentury.
– To żadna konkurencja, to zaśmiecanie demokratycznego społeczeństwa – podsumował były premier, a obecnie przeciwnik władz Michaił Kasjanow. Prochorow nigdy nie należał bowiem do oponentów Kremla. W zeszłym roku przeznaczył np. 45 mln rubli (4,4 mln zł) na obóz w Sieligierze, dorocznie organizowany przez kremlowską młodzieżówkę Nasi. Konstruuje również, ku zadowoleniu prezydenta Miedwiediewa, Jo-Mobil, czyli tani samochód o napędzie hybrydowym.

Wróg tworzony oddolnie

„W ten sposób Jedna Rosja tworzy wroga, z którym można walczyć – oligarchów-rewanżystów, uzbrojonych w złowieszczą »ideologię liberalną«” – napisał w komentarzu specjalista w dziedzinie politycznego PR Jewgienij Minczenko. Prochorow nadaje się do tego jak mało kto. 46-letni właściciel funduszu inwestycyjnego Oneksim i koncernu Polus Zołoto, którego majątek magazyn „Forbes” szacuje na 18 mld dol., proponował niegdyś np. możliwość indywidualnego wydłużenia tygodnia pracy do 60 godzin.

Na konkrety przyjdzie czas

Na razie jednak miliarder nie zdradza swojego programu. – Wszystko w swoim czasie. Do momentu, w którym zjazd (partii, zaplanowany na czerwiec – red.) nie poprze mojej kandydatury, pozostaję biznesmenem – mówił radiu Kommiersant FM. – Dlatego na razie nie odpowiadam na takie pytania. To kwestia profesjonalizmu. Albo zajmujesz się biznesem, albo polityką. Jeśli projekt się powiedzie, jednoznacznie odpowiem na wszystkie pytania – dodawał.
Wobec coraz wyraźniejszych rozbieżności wewnątrz zarządzającego Rosją tandemu Władimir Putin – Dmitrij Miedwiediew partia Prochorowa, w której nazwie, jak twierdzą „Wiedomosti”, pojawi się wkrótce słowo „wolność”, może spróbować się wybić na niepodległość i rzucić realne wyzwanie władzom jako reprezentacja ambitnych oligarchów, którym nie wystarczają już wyłącznie wpływy gospodarcze. Albo będzie stanowić kolejną zabawkę w rękach biznesmena, obok klubu NBA New Jersey Nets i Związku Biatlonistów Rosji, którym zarządza.