Warszawskim Traktem Królewskim przeszła w sobotę kilkutysięczna Parada Schumana. Z jej uczestnikami spotkał się prezydent Bronisław Komorowski, który zachęcał do bycia dumnym z obecności Polski w UE. Lider opozycyjnego PiS Jarosław Kaczyński nazwał paradę "bezrefleksyjną".

Parada, która wyruszyła punktualnie w południe sprzed kościoła św. Anny, była kulminacją XVIII Polskich Spotkań Europejskich; hasłem przewodnim parady był w tym roku Europejski Dzień Wolontariatu.

Na trzech lawetach: Fundacji Schumana, Europejskiego Roku Wolontariatu i Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej jechała młodzież ze Szkolnych Klubów Europejskich i wolontariusze.

Za lawetami podążał autobus (doubledecker) Biura Informacji Parlamentu Europejskiego, który jechał w asyście orkiestry dudziarzy, szczudlarzy i kuglarzy. Korowód podążał w tym roku w rytmie m.in. bałkańskich melodii. W Paradzie brali udział młodzi ludzie z wielu zakątków Polski, a także m.in. z Białorusi i Ukrainy.

Na pierwszej z lawet jechali m.in.: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, b.premierzy: Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki (PO) oraz prezes Fundacji Schumana Anna Radwan.

Bronisław Komorowski spotkał się z uczestnikami parady na Nowym Świecie. W swoim wystąpieniu przekonywał, że zbliża się moment, "kiedy naszą pozycję (w Unii Europejskiej) zamienimy także w silny wpływ na to, jaka UE będzie w przyszłości. Mamy być z czego dumni, mamy o czym marzyć w dalszym ciągu".

Prezydent podkreślił, że Polska jako jedyny kraj UE, który skutecznie obronił się przed kryzysem gospodarczym, może być natchnieniem dla innych państw. "Zbliża się taki wspaniały moment, kiedy my będziemy mogli dawać więcej innym krajom UE, więcej jeśli chodzi o pomysł na Europę, więcej jeśli chodzi o inspirację do wspólnych działań" - wyliczał.

Prezydent zaznaczył, że przynależność do UE oznacza nie tylko 70 mld zł, które "Polska potrafiła wykorzystać w czasie członkostwa, ale to także nasz wzrost gospodarczy, to nasza szansa na realizację marzeń o nowoczesności (...)".

Z kolei b.premier Tadeusz Mazowiecki w swoim wystąpieniu podkreślał, że Parada Schumana jest zawsze paradą ludzi życzliwych, "nie przeciw komuś, ale za czymś".

"Dziś jesteśmy już w Unii, przestaliśmy mówić +my i oni+, mówimy: +my, Unia+" - mówił Mazowiecki. "Proszę też was, szanujcie własne państwo, bo jak będziemy szanować własne państwo, to i my będziemy szanowani. I szanujmy Unię, ten najlepszy eksperyment współczesnego świata" - wzywał.

Po zakończeniu oficjalnych wystąpień uczestnicy parady kilkakrotnie odśpiewali "Odę do radości", a potem zwiedzali atrakcje Miasteczka Europejskiego ze stoiskami informacyjnymi instytucji unijnych oraz organizacji pozarządowych.

Do Parady Schumana odniósł się w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który tego dnia uczestniczył w kongresie "Polska - Wielki projekt" odbywającym się na Zamku Królewskim w Arkadach Kubickiego. Celem kongresu - jak mówił Kaczyński - jest stworzenie projektu nowoczesnej Polski, nawiązanie do etosu przedwojennej inteligencji.

Prezes PiS podkreślił, że kongres można przeciwstawić bezrefleksyjnej - jego zdaniem - Paradzie Schumana. "Mamy nadzieję, że to, co się w tej chwili dzieje, jest zaczynem czegoś nowego i bardzo pożytecznego" - mówił o kongresie.

W sobotę rano w ramach Polskich Spotkań Europejskich na Zamku Królewskim odbyła się debata pod hasłem "Dla Europy. Sąsiedztwo i rozszerzenie UE". Krajom bałkańskim należy dać perspektywę europejską, a nawet więcej - członkostwo w UE - mówił Tadeusz Mazowiecki.

W debacie, oprócz b.premiera, wzięli udział m.in. poseł Bundestagu, szef niemiecko-polskiej grupy parlamentarnej Georg Schirmbeck, były minister spraw zagranicznych Ukrainy Borys Tarasiuk, szefowa Narodowej Komisji Monitoringu Negocjacji Akcesyjnych Chorwacji ds. UE Vesna Pusić, a także Andrzej Halicki.

Schirmbeck zwracał uwagę, że w Europie pojawiają się głosy, że Rumunia czy Bułgaria zostały przedwcześnie przyjęte do UE. Dlatego, jego zdaniem, w stosunku do ewentualnych nowych członków należy stosować ostrzejsze kryteria.

Halicki podkreślał, że europejskim obowiązkiem Polski jest podtrzymywanie otwartych drzwi do Wspólnoty. Według niego, owe otwarte drzwi w perspektywie mogą zaowocować przyjęciem do Unii nawet 15 krajów. Borys Tarasiuk wypominał Unii, że ta nie wysłała sygnału, z którego Ukraińcy mogliby wyczytać, że doczekają się członkostwa w UE.