W ciągu ostatniego roku do sądów trafiło kilkanaście wniosków pionu lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej dotyczących osób z tzw. służby zagranicznej, informuje "Nasz Dziennik".

Opozycja twierdzi, że obrazuje to skalę infiltracji resortu spraw zagranicznych byłymi współpracownikami służb specjalnych PRL.

W ostatnich dniach do sądów trafiły kolejne dwa wnioski o lustrację dyplomatów. IPN zarzuca byłemu konsulowi we Lwowie Mirosławowi Grycie i obecnemu konsulowi w Łucku Andrzejowi Kucharczukowi, że złożyli nieprawdziwe oświadczenia lustracyjne.

Instytut zapowiada kolejne wnioski. Jak informuje rzecznik IPN Andrzej Arseniuk, to efekt rutynowych sprawdzeń oświadczeń lustracyjnych. W przypadkach gdy zachodzą wątpliwości co do ich prawdziwości, kierowane są wnioski do sądu.

Pod koniec marca i w początkach kwietnia sądy wszczęły procesy lustracyjne byłego radcy ambasady w Urugwaju Mieczysława Kowalskiego, byłego wiceszefa MSZ i byłego ambasadora w Izraelu Macieja Kozłowskiego oraz byłego ambasadora w Pekinie Krzysztofa Szumskiego.

- Te wnioski IPN świadczą, że administracja polska była niezwykle zainfekowana ludźmi służb specjalnych sprzed 1989 r., twierdzi była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.