Jeszcze w 2017 r. Polska znajdowała się na samym końcu europejskich tabel pokazujących stopień rozwoju usług e-zdrowia – po prostu ich u nas nie było. Dziś ponad 90 proc. recept wystawianych jest w postaci elektronicznej

Pandemia COVID-19 pokazała, jak bardzo potrzebna była nam e-rewolucja w organizacji opieki zdrowotnej. Sprawne przygotowanie wdrożenia e-recept i pilotaż e-skierowań w ub. roku nie tylko oznaczały skokowy wzrost cyfryzacji usług publicznych w Polsce ale też dały lekarzom narzędzia zwiększające bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów oraz ich samych. W marcu 2019 r. w Polsce było wystawianych średnio ponad 5 tys. e-recept dziennie. Rok później było to już nawet 1,2 mln dziennie.
Termin, w którym zostały wdrożone e-recepty, lekarze porównują czasem z przejechaniem w ostatniej chwili przed pędzącym pociągiem. Dziś mało kto ma wątpliwości, że cyfryzacja ochrony zdrowia jest procesem niezbędnym. Świadczą o tym liczby. W kwietniu br. lekarze wystawili w sumie 9839 e-skierowań, a we wrześniu było to już ponad 930 tys.
Polska rozpoczęła cyfryzację opieki zdrowotnej później, niż wiele europejskich krajów, jednak jej tempo jest o wiele bardziej dynamiczne i cały czas przyśpiesza. Wszystkich e-recept wystawiono do końca września 2020 r. ponad 365 mln, a skorzystało z nich ponad 27 mln pacjentów. Szybko rośnie również liczba osób korzystających z Internetowego Konta Pacjenta (IKP), która zbliża się do 3 mln. Dzięki temu rozwiązaniu obywatele mają w jednym miejscu, 24 godziny na dobę dostęp do przydatnych informacji o zdrowiu m.in. e-recept, e-skierowań, czy historii wizyt lekarskich.
Dziś wielu lekarzy nawołuje, by jak najszybciej wprowadzać kolejne cyfrowe rozwiązania. Czekają na nie również osoby, korzystające z IKP, które może stać się domowym centrum zarządzania zdrowiem własnym i rodziny pod warunkiem jednak, że zostanie szybko nasycone informacjami medycznymi i nowymi funkcjami.
Nowa sytuacja zmusiła ludzi na całym świecie do szybkiej akceptacji cyfrowych rozwiązań w wielu różnych dziedzinach życia. Spowodowała także ich szybki rozwój. Zarówno praca i nauka online, jak i rozwój handlu internetowego czy płatności mobilnych wyzwoliły dużą społeczną akceptację i zaufanie do nowych technologii. Szczególnie silne są one w Polsce – światowego rekordzisty na przykład w dziedzinie płatności zbliżeniowych. Wbrew wcześniejszym obawom, cyfrowe rozwiązania akceptują dziś nawet obywatele w starszych grupach wiekowych.
Ochrona zdrowia musi nadążać za tym trendem. Możliwość samodzielnego przeglądania online wyników swoich badań czy zarządzania wizytami u lekarzy to rozwiązania, które funkcjonują w wielu krajach świata. Są wygodne dla pacjentów, ale napędzają też rozwój medycyny i nie tylko. Analiza elektronicznych danych medycznych z użyciem sztucznej inteligencji umożliwia naukowcom i lekarzom badanie skuteczności terapii i wychwytywanie możliwych szkodliwych skutków ubocznych. Zdalna diagnostyka i konsultacje video są odpowiedzią na potrzeby starzejącej się populacji.
Na rozwój usług e-zdrowia należy patrzeć jak na ciągły proces. Z jednej strony napędzają go potrzeby społeczne, z drugiej rosnące możliwości technologiczne. Dlatego e-recepty, teleporady i e-zwolnienia, które doskonale sprawdziły się w „warunkach bojowych”, muszą być uzupełnione o nowe funkcjonalności systemu e-zdrowia, by mógł on zadziałać z korzyścią dla pacjentów, personelu medycznego oraz środowiska farmaceutów. Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie powszechności e-skierowań. To rozwiązanie też przeszło już sprawdzian w praktyce. Od 8 stycznia 2021 r. będą z niego korzystać wszyscy.
Partnerem dodatku jest Centrum e-Zdrowia