Partia Konserwatywna premiera Borisa Johnsona ma 15-17 punktów proc. przewagi nad opozycyjną Partią Pracy - wynika z dwóch opublikowanych w czwartek sondaży przed zaplanowanymi na 12 grudnia przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii.

Według badania IpsosMORI konserwatystów popiera obecnie 41 proc. ankietowanych, Partię Pracy - 24 proc., Liberalnych Demokratów - 20 proc., Partię Brexitu - 7 proc., a Zielonych - 3 proc.

Z kolei w sondażu YouGov na zamiar głosowania na Partię Konserwatywną wskazało 36 proc. pytanych, na laburzystów - 21 proc., na Liberalnych Demokratów - 18 proc., na Partię Brexitu - 13 proc., a na Zielonych - 6 proc.

Oba sondaże były, wraz z opublikowanym dzień wcześniej badaniem Survation, pierwszymi przeprowadzonymi po przegłosowaniu we wtorek wieczorem przez Izbę Gmin projektu ustawy o rozpisaniu przedterminowych wyborów 12 grudnia. W badaniu Survation konserwatyści też wygrywali, lecz ich przewaga wyniosła 8 punktów proc.

Od czasu, gdy pod koniec lipca Boris Johnson stanął na czele Partii Konserwatywnej i na czele rządu, ugrupowanie to wygrywa niemal we wszystkich sondażach wyborczych. Trzeba jednak pamiętać, że gdy jego poprzedniczka Theresa May zdecydowała się na rozpisanie wcześniejszych wyborów, by zwiększyć przewagę, którą miała w Izbie Gmin, sondaże dawały konserwatystom jeszcze wyraźniejsze prowadzenie. Skończyło się na tym, że konserwatyści zajęli pierwsze miejsce, ale stracili bezwzględną większość w parlamencie. Poza tym w brytyjskim systemie jednomandatowych okręgów wyborczych odsetek uzyskanych głosów w skali kraju nie przekłada się bezpośrednio na mandaty, na czym cierpią zwłaszcza mniejsze ugrupowania.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)