Brytyjska premier Theresa May, liderka Partii Konserwatywnej, będzie się musiała bronić przed wotum nieufności ze strony szefów struktur partyjnych. W 185-letniej historii tej partii dojdzie do tego po raz pierwszy - poinformował we wtorek tabloid "The Sun".

Ponad 70 liderów lokalnych stowarzyszeń członków Partii Konserwatywnej podpisało się pod wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego walnego spotkania, planując przeprowadzenie głosowania nad przywództwem May. Według informacji "The Sun" szefowa rządu została poinformowana o przekroczeniu wymaganej liczby podpisów w poniedziałek wieczorem.

Do zjazdu dojdzie najprawdopodobniej w połowie czerwca: organizatorzy muszą znaleźć teraz odpowiednie miejsce na jego przeprowadzenie, a następnie przekazać informację na ten temat wszystkim zainteresowanym stronom z 28-dniowym wyprzedzeniem.

W dyskusjach na temat przyszłości szefowej rządu weźmie udział 800 szefów lokalnych struktur i wyższych rangą aktywistów torysów, którzy będą mieli prawo zagłosować nad przyszłością May na stanowisku liderki Partii Konserwatywnej.

Organizatorem petycji ws. zwołania zjazdu była szefowa koła Partii Konserwatywnej we wschodnim Londynie Dinah Glover, która tłumaczyła, że "premier nie jest już dłużej rozwiązaniem naszych problemów, ale wręcz blokadą dla zrealizowania brexitu".

Dziennik zaznaczył, że spotkanie będzie prawdopodobnie "wyczerpującym, publicznym procesem" nad aktywnością May, a ewentualna porażka - choć niewiążąca prawnie - byłaby "najgłębszym upokorzeniem i wywołałaby przytłaczającą presję na ustąpienie ze stanowiska".

Jednocześnie dodano, że zanim dojdzie do tych dyskusji, Partia Konserwatywna prawdopodobnie poniesie dwie wyborcze porażki - w czwartkowych wyborach samorządowych i zaplanowanych na 23 maja wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Sondaże wskazują, że torysi przegrają wybory lokalne, tracąc od 500 do 1000 mandatów w samorządach (głównie na rzecz proeuropejskich Liberalnych Demokratów), a jednocześnie mogą liczyć na jedynie 13 proc. poparcia przy wyborze europosłów, plasując się dopiero na trzecim miejscu za eurosceptyczną Partią Brexitu (28 proc.) i opozycyjną Partią Pracy (22 proc.).

Downing Street odmówiło potwierdzenia doniesień "The Sun", zaznaczając jedynie, że "premier regularnie spotyka się z członkami partii i wysokich rangą wolontariuszami".