Od lat mówimy, że powinniśmy pracować nad nową konstytucją, trzeba w niej zamieścić artykuły dotyczące polskiej obecności w UE - powiedział w niedzielę wiceminister kultury Jarosław Sellin odnosząc się do propozycji PSL, by wpisać członkostwo Polski w UE do konstytucji.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas sobotniej konwencji wyborczej zapowiedział, że w przyszłym tygodniu ludowcy zgłoszą projekt ustawy i będą zbierać pod nim podpisy. "Złożymy poprawkę o zmianę w konstytucji, wpisanie członkostwa w UE do polskiej konstytucji" - poinformował. Dodał, że ci, którzy nie poprą tej poprawki, będą chcieli wyprowadzenia Polski z UE tuż po wyborach do Parlamentu Europejskiego 26 maja br.

O ten temat pytani byli goście programu "Śniadanie w Polsat News". "Od lat mówimy, że powinniśmy pracować nad nową, polską konstytucją i w tej konstytucji uważamy, że trzeba zamieścić artykuły dotyczące polskiej obecności w Unii Europejskiej" - podkreślił wiceminister Sellin. Jak dodał, są "dwie struktury zachodu", gdzie jest należne miejsce dla Polskie NATO i UE.

Poseł PSL Paweł Bejda powiedział, że podpisy pod projektem będą zbierane "dwutorowo". "Jest oczywiście potrzebna większość konstytucyjna, ale będziemy też zbierać podpisy obywateli" - powiedział.

"Ja się bardzo cieszę, że (....) inne środowiska popierają postulat pana prezydenta Andrzeja Dudy. Bo proszę pamiętać o tym, że w pytaniach referendalnych, które pan prezydent ponad rok temu przesłał do Senatu było właśnie pytanie o to, czy Polacy chcą, aby obecność Polski w Unii Europejskiej i NATO była zagwarantowana konstytucyjnie" - oświadczył rzecznik prasowy prezydenta, minister w Kancelarii Prezydenta Błażej Spychalski.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) krytykował pomysł i apelował o szacunek dla obywateli. "Nie można zapisywać niczego. To tak, jak sojusz z ZSRR był zapisany. Można rozważyć taki zapis, że pytamy ludzi, obywateli, bo to do nich należy władza w Polsce (...). My też chcemy być w UE, ale nie wpisujmy niczego na stałe do Konstytucji, wpiszmy na przykład referendum co 20 lat" - zaproponował.

Bejda wtrącił, że może pojawić się "jakaś szalona partia polityczna, która będzie chciała wyprowadzić Polskę z UE".

Poparła go Joanna Mucha (PO-KO). Dodała, że jeżeli ludzie będą chcieli zmienić zapis w konstytucji o obecności Polski w UE, "to wybiorą większość konstytucyjną, która zmieni ten zapis".