Przedsiębiorcy mogą nadal wykorzystywać prywatne auto poleasingowe częściowo do prowadzenia biznesu. Eksperci uważają jednak, że powinien to być użytek incydentalny.

Zmiany wprowadzone Polskim Ładem do dziś powodują, że wiele osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą zastanawia się, co zrobić z samochodem poleasingowym, aby przy sprzedaży móc go korzystnie rozliczyć. Przypomnijmy jedynie, że obecnie przedsiębiorcy, który wykupi przedmiot leasingu, znacznie trudniej uniknąć podatku przy jego odpłatnym zbyciu. Nie ma przy tym znaczenia, czy po wykupie wprowadzi auto do ewidencji środków trwałych czy nie. Przychodu nie będzie bowiem dopiero wtedy, gdy przedsiębiorca odczeka ze sprzedażą, aż minie sześć lat, licząc od miesiąca następującego po wycofaniu z działalności.
Czy sześcioletni okres ulega wydłużeniu
W praktyce przedsiębiorcy zastanawiają się również nad innym problemem. Chodzi o to, co zrobić w sytuacji, gdy samochód poleasingowy został wykupiony, wycofany z działalności gospodarczej, ale nadal, choćby sporadycznie, jest użytkowany w biznesie. W takim przypadku przedsiębiorca może zaliczyć do kosztów podatkowych 20 proc. ponoszonych wydatków. Pojawia się jednak pytanie, czy nie wydłuża to sześcioletniego okresu, po którym można sprzedać pojazd bez podatku dochodowego.
Zdaniem Radosława Kowalskiego, doradcy podatkowego, taki sporadyczny użytek nie wydłuża sześcioletniego okresu. Jak wyjaśniał bowiem w poradniku „Samochód w firmie. Krajobraz po Polskim Ładzie”, „wprawdzie w przepisach nie wskazano wprost, czy wycofanie z działalności gospodarczej jest skuteczne również wówczas, gdy podatnik później wykorzystuje pojazd na potrzeby działalności, rozliczając w kosztach jedynie 20 proc. ponoszonych wydatków, jednak moim zdaniem zasadne jest przyjęcie takiej wykładni”. W konsekwencji – tłumaczył ekspert – późniejsze incydentalne wykorzystanie pojazdu dla potrzeb działalności gospodarczej i rozliczenie w kosztach 20 proc. wydatków nie powinno wydłużyć sześcioletniego okresu, jaki musi upłynąć od początku miesiąca następującego po miesiącu wycofania z działalności gospodarczej do momentu sprzedaży, by nie wystąpił przychód podatkowy. Z taką tezą zgadzają się również inni eksperci.
Jak przypomina Magdalena Wojciechowska, doradca podatkowy z Kancelarii Radcy Prawnego i Doradcy Podatkowego Justyna Kuś, Dariusz Skłodowski Honestus, już od 2015 r. przychodem z działalności jest sprzedaż nie tylko składników majątku „ujętych w ewidencji środków trwałych”, lecz także składników majątku „podlegających ujęciu w ewidencji środków trwałych”. Ekspertka zwraca jednak uwagę, że nieco inaczej należy podchodzić do nieruchomości, a inaczej do ruchomości, w tym samochodów wycofywanych do majątku prywatnego. – Wycofanie składnika majątku z majątku firmowego do majątku prywatnego nie zawsze będzie skuteczne w tym znaczeniu, że pozwoli sprzedać przedmiot po upływie sześciu lat bez podatku. Jeżeli po wycofaniu przedmiotu z majątku firmowego przedsiębiorca będzie w dalszym ciągu wykorzystywać przedmiot do celów firmowych, to nawet gdy upłynie sześć lat od formalnego wycofania z ewidencji środków trwałych firmy, sprzedaż przedmiotu będzie przychodem z działalności gospodarczej. Te sytuacje najczęściej dotyczą nieruchomości – wskazuje Magdalena Wojciechowska. Ekspertka podkreśla jednak, że w przypadku samochodów osobowych sytuacja jest nieco odmienna za sprawą art. 23 ust. 1 pkt 46 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który pozwala zaliczać do firmowych kosztów podatkowych 20 proc. wydatków na eksploatację prywatnego samochodu. – Z treści przepisu pośrednio wynika, że mieszane wykorzystanie samochodu osobowego nie oznacza automatycznie, że samochód „podlega ujęciu w ewidencji środków trwałych” – podkreśla Wojciechowska.
Bartosz Mazur, doradca podatkowy, partner w Gekko Taxens, zgadza się, że wycofanie samochodu z działalności nie jest sprzeczne z jego późniejszym incydentalnym użytkiem. Tłumaczy to na przykładzie. Załóżmy, że jednoosobowy przedsiębiorca kończy umowę leasingu i wykupuje prywatnie samochód z uwagi na przekazanie go do używania małżonkowi, podczas gdy sam zawiera kolejną umowę na nowy samochód, który zastępuje w działalności poprzednika. Po miesiącu samochód ulega wypadkowi i przedsiębiorca pozostaje bez auta, wobec czego musi tymczasowo użytkować samochód małżonka. – Nie ma przeszkód, aby w takiej sytuacji zaliczyć 20 proc. wydatków na samochód do kosztów uzyskania przychodów po okresie, w którym wycofany z działalności samochód był przejściowo w działalności używany – uważa Mazur.
Tylko okazjonalnie
Eksperci podkreślają jednak, że po wycofaniu samochodu z działalności użytek do celów biznesowych jest możliwy tylko jako incydentalny. Zdaniem Bartosza Mazura nie powinno dochodzić do sytuacji, w której przedsiębiorca po wycofaniu auta z biznesu zaliczałby systematycznie do kosztów 20 proc. wydatków. – Jeśli bowiem przedsiębiorca deklaruje wycofanie samochodu z działalności, a następnie systematycznie ponosi wydatki na jego utrzymanie i użytkowanie, to takie wycofanie staje się mało wiarygodne – argumentuje Mazur. Takie rozwiązanie – jak mówi – jest dopuszczalne od strony formalnej, ale w praktyce może skutkować ryzykiem podatkowym dla firmy.
Magdalena Wojciechowska zauważa, że ustawodawca nie przewidział żadnego dodatkowego warunku incydentalności czy okazjonalności wykorzystania samochodu prywatnego do celów firmowych. – Mimo to w mojej ocenie, aby mieszany użytek samochodu nie niwelował skutecznego wycofania samochodu z majątku firmowego, przeważający powinien być użytek samochodu na cele prywatne. Wynika to z całokształtu przepisów o rozliczaniu w kosztach wydatków na eksploatację samochodu osobowego – mówi Wojciechowska.
ikona lupy />
Polski Ład. Logo / Dziennik Gazeta Prawna
Podstawa prawna
art. 23 ust. 1 pkt 46 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1128; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 64)