- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: zawęzić ramy zarobków
- Dlaczego najniższa stawka w artystycznych dopłatach
- Ustawa o zabezpieczeniu socjalnym - z konstytucją na bakier
- Wykaz w rozporządzeniu, a nie w interpretacji ogólnej
- Jakie pytania do KAS
Uwagi zgłoszone w ramach uzgodnień do projektu ustawy o zabezpieczeniu socjalnym osób wykonujących zawód artystyczny ciągną się jak rzeka. Projekt, którego autorem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), przewiduje budżetowe dopłaty do składek społecznych i zdrowotnych dla ok. 21 300 aktorów, malarzy, plastyków, piosenkarzy czy rzeźbiarzy, ustalane maksymalnie od minimalnego wynagrodzenia. Mają one ruszyć 1 sierpnia 2026 r. i kosztować państwo rocznie niemal 240 mln zł, a łącznie z aparatem ich obsługi ponad 300 mln zł.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: zawęzić ramy zarobków
Głównym warunkiem nabycia dopłaty będzie osiągnięcie w ciągu trzech lat kalendarzowych poprzedzających rok aplikowania dochodów związanych z uprawianiem tej profesji. W dodatku w żadnym z tych lat dochód nie może przekroczyć 125 proc. 12-krotności minimalnej pensji z 1 stycznia roku wnioskowania, tj. dla roku startowego – 72 090 zł (przy założeniu, że minimalne wynagrodzenie w 2026 r. będzie na poziomie planowanych przez rząd 4806 zł). „Taka konstrukcja równoważy potrzebę wsparcia finansowego z koniecznością racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi, wspierając osoby aktywne zawodowo, ale znajdujące się w trudniejszej sytuacji ekonomicznej” – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Jednak Ministerstwo Finansów (MF) jest innego zdania. „Podtrzymuję uwagę o obniżeniu kwoty wejściowej dla artysty zawodowego, umożliwiającej uzyskanie dopłaty do składek, z poziomu (średniomiesięcznie) 125 do 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę” – pisze Jurand Drop, podsekretarz stanu we wskazanym resorcie. Proponowane 100 proc. minimalnego wynagrodzenia uważa on za odpowiedni pułap, ponieważ ustawa została skierowana do osób o najniższych poborach. „Wprowadzanie kolejnej wielkości do systemu ubezpieczeń społecznych tylko go skomplikuje” – przestrzega wiceminister. Gdyby pomysł został zrealizowany, mediana dochodowa spadłaby z ok. 6 tys. zł do 4806 zł miesięcznie oraz z 72 tys. zł do 57 tys. zł rocznie, a grono uprawnionych do preferencji ubezpieczeniowych – nawet o jedną czwartą. A te czynniki z kolei wpłynęłyby na oczekiwane przez MF zmniejszenie środków pomocowych mających pochodzić z budżetu państwa.
Dlaczego najniższa stawka w artystycznych dopłatach
Wielu krytykom nie podoba się sama konstrukcja kontrowersyjnej przesłanki, a zwłaszcza jej bazowanie na minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Także uzależnienie od tej ostatniej przyszłych wynagrodzeń dla nowych urzędników artystycznych, jak członków rady programowo-naukowej (do 50 proc. minimalnej pensji za posiedzenie) czy komisji opiniującej (do 5 proc. takiej podstawy). Takie powiązanie spowoduje „konieczność prognozowania przez MKiDN skutków finansowych corocznej zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę” – zauważa Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Resort finansów wytyka z kolei, że minimalna stawka – z uwagi na jej szczególny charakter – nie powinna stanowić miernika do ustalania innych świadczeń niż wynagrodzenie pracownika zatrudnionego na umowę o pracę. Narzeka ponadto, że mechanizm jej corocznej podwyżki windowałby również wydatki na artystyczne dopłaty, zważywszy na to, że relacja minimalnej pensji do przeciętnej należy w Polsce do najwyższych w Europie. „Budzi to zastrzeżenia w kontekście efektywności wydatkowania środków publicznych” – sygnalizuje Jurand Drop.
Ustawa o zabezpieczeniu socjalnym - z konstytucją na bakier
Z kolei Monika Salamończyk, wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji (RCL), podkreśla, że postulowane regulacje należy oceniać z uwzględnieniem uwarunkowań wynikających z ustawy zasadniczej zasad równości i sprawiedliwości społecznej. Według niej zasłanianie się w uzasadnieniu obowiązkami upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, ochrony różnorodności kulturowej czy kompensacji systemowych nierówności wynikających z nietypowego charakteru aktywności zarobkowej, to słabe usprawiedliwienie. Wymienione powinności „nie stanowią wystarczających i adekwatnych argumentów przemawiających za proponowanym zróżnicowaniem” – punktuje ekspertka RCL. Wskazuje na konieczność poszerzenia uzasadnienia projektu o szczegółowe wyjaśnienie optujące za dyferencjacją. Powinno ono z jednej strony tłumaczyć różne traktowanie ludzi sztuki w kontekście przysługujących im lub nie składkowych dopłat, a z drugiej – uprzywilejowanie jednej grupy zawodowej wobec pozostałych, uzyskujących niższe zarobki i niemogących liczyć na takie preferencje.
Wykaz w rozporządzeniu, a nie w interpretacji ogólnej
W opinii wiceszefowej RCL nie obejdzie się bez listy zawodów artystycznych i to koniecznie ogłaszanych przez MKiDN w akcie wykonawczym. Do sformułowania takiego zastrzeżenia skłoniły ją ogólnikowość i brak precyzji art. 3 projektu w zdefiniowaniu centralnych pojęć, jak wykonywanie działalności artystycznej czy podobnej. W świetle zaś art. 19 minister kultury będzie mógł określić, w drodze interpretacji ogólnej, listę zawodów artystycznych uprawniających do otrzymania statusu artysty zawodowego. „Trudno byłoby na tej podstawie w wielu przypadkach jednoznacznie ustalić, czy określony zawód albo działalność odpowiadają kryteriom, a tym samym, czy osoby je wykonujące mogą uzyskać status artysty zawodowego oraz prawo do dopłaty” – alarmuje wiceprezes RCL. Jej zdaniem wielce kontrowersyjne pozostaje w tym świetle przyznanie rozstrzygającego znaczenia interpretacji ogólnej. „Ustalenie wykazu zawodów artystycznych (…) ma charakter normotwórczy i z tego względu jej określenie powinno nastąpić w akcie prawnym powszechnie obowiązującym, jakim jest rozporządzenie” – przekonuje ekspertka. Po drugie: art. 19 projektu mówi o możliwości, a nie obowiązku ustanowienia katalogu, a tymczasem wydaje się to krokiem koniecznym. „Ustalenie zawodów artystycznych w drodze aktu prawnego powszechnie obowiązującego jest również istotne z punktu widzenia kontroli prawidłowości wydawanych decyzji administracyjnych i oceny ich zgodności z prawem” – podsumowuje Monika Salamończyk. Wedle MF z projektu trzeba wyciąć całą jednostkę redakcyjną art. 19, „bo interpretacja ogólna nie stanowi źródła prawa”.
Jakie pytania do KAS
Z projektu wynika, że na wniosek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prezes Krajowej Administracji Skarbowej będzie na podstawie danych podatkowych potwierdzał spełnianie przez zainteresowanych warunków do otrzymania dopłaty (art. 33 ust. 1 projektu). „Zapewne chodzi tu o weryfikację zarówno warunków wejściowych do systemu dofinansowania, jak i kryterium dochodowego” – wynika z uwagi resortu finansów. Jednak projekt nie określił danych, jakie ma KAS sprawdzać, ani częstotliwości, z jaką ma to robić. Brakuje również „procedury zwrotu sfinansowanych składek w sytuacji, gdy okaże się, że artysta zawodowy osiągnął przychody w kwocie przekraczającej próg uprawniający do dopłaty” – wylicza Jurand Drop, podsekretarz stanu. Ale to nie wszystko. Projekt nie określa również, jaki organ ma wydawać decyzje o utracie prawa do preferencji w danym okresie, ani czy w jej wyniku powstanie zadłużenie na koncie artysty zawodowego w ZUS. „Konieczne jest uzupełnienie projektu o niezbędne mechanizmy kontroli i egzekucji, a także precyzyjne ich opisanie w uzasadnieniu oraz ocenie skutków regulacji” – alarmuje wiceminister. ©℗
Potrzebujący zostaną pozbawieni wsparcia
Przedmiotem krytyki jest określenie proponowanego średniego rocznego dochodu artysty zawodowego, warunkującego prawo do dopłat składkowych, w wysokości 125 proc. 12-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę pracowników. Zarzuty? Limit zbyt wysoki. Niespotykany w systemie ubezpieczeń społecznych i dlatego mogący go skomplikować.
W naszej ocenie pułap 125 proc. miesięcznie minimalnej płacy jest jednak bardzo niskim współczynnikiem, poziomem dochodów pozwalających co najwyżej na zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych. Jest niemal pewne, że jego obniżenie do 100 proc. doprowadzi, biorąc pod uwagę stan faktyczny w omawianej profesji, do znacznego okrojenia liczby osób uprawnionych do dopłat. Wypchnięcia poza nawias pomocy wielu ludzi sztuki, znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej i finansowej czy tych, którzy nie są w stanie osiągać regularnych i znaczących przychodów. Redukcja wskaźnika grozi zatem odcięciem od dopłat artystów faktycznie ich potrzebujących, a to nie jest przecież zadaniem projektu.
Na marginesie należy dodać, że według nas liczy się przede wszystkim cel projektowanej ustawy, czyli wsparcie określonej grupy artystów zawodowych. Rolą ustawodawcy jest wprowadzanie takich rozwiązań i przepisów, aby była możliwa ich późniejsza realizacja i stosowanie. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie uzgodnień