„Wydaje się, że pozostaje to w sprzeczności z podstawową definicją mobbingu mówiącą o uporczywym i długotrwałym nękaniu” – uzasadnia.

To jednak nie koniec uwag, które w ramach uzgodnień, opiniowania i konsultacji publicznych projektu z 15 stycznia 2025 r. nowelizacji kodeksu pracy ukazały się właśnie na platformie Rządowego Centrum Legislacji. Ten sam autor postuluje usunięcie z katalogu przejawów mobbingu takich zachowań, jak: zaniżenie oceny przydatności zawodowej pracownika oraz utrudnianie jego funkcjonowania w środowisku pracy w zakresie możliwości osiągania efektów pracy, wykonywania zadań służbowych, wykorzystania posiadanych kompetencji, komunikacji ze współpracownikami, dostępu do koniecznych informacji. „Pracownik, który nie awansuje, jego zdaniem, w sposób adekwatny do swoich kompetencji, może być przekonany, że taki stan rzeczy został spowodowany działaniem mobbingowym” – szef KPRM motywuje swoje zastrzeżenia.

Co na to pracodawcy

Pracodawcy krytykują z kolei pomysł określania procedur antydyskryminacyjnych przez małych pracodawców w obwieszczeniu. Uważają to za nadmierny ciężar, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorców, który w dodatku wiąże się z dodatkowymi kosztami tworzenia dokumentów.

Monika Salomończyk, wiceprezes RCL, zauważa, że w projekcie brakuje przepisów przejściowych. Jest to, jej zdaniem, zaskakujące, ponieważ nowelizacja ma wejść w życie po upływie 21 dni od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw i w ciągu kolejnych trzech miesięcy nakazuje pracodawcom wdrożenie nowości do swoich regulacji zakładowych.

Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego ocenia projekt jako krok w dobrą stronę, ale też wytyka jego wady. Zdaniem tej organizacji trzeba np. jeszcze bardziej uszczegółowić obowiązki prewencyjne pracodawcy oraz uszczelnić jego odpowiedzialność, zwłaszcza za działania mobbingowe prowadzone przez osobę niebędącą przełożonym pracownika. ©℗