Na koniec ubiegłego roku w Polsce było 91 tys. wakatów. To o 20,3 proc. mniej niż przed kwartałem oraz o 6,3 proc. mniej niż przed rokiem – wynika z najnowszych danych GUS. Nadal największy udział w tym torcie to miejsca przeznaczone dla specjalistów – ponad 23,9 tys. ofert – ale jest to mniejsza liczba niż przed rokiem – o 9,4 proc. To też wynik najgorszy od 2020 r.

– Nadal specjaliści są najchętniej poszukiwaną grupą pracowników. Mowa jednak przede wszystkim o osobach z fachem w ręku, czyli ślusarzach, kierowcach zawodowych, elektrykach – zauważa Monika Pawlak z Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi.

Pracownicy bez kompetencji a założenia polityki migracyjnej

Jak wynika z danych GUS, w strukturze wolnych miejsc pracy coraz większy jest udział ofert dla pracowników wykonujących proste czynności. Na koniec 2024 r. było ich już 5,5 tys. To o 14,3 proc. więcej niż przed rokiem.

Jak zauważają eksperci, to przeciwnie, niż zakłada strategia migracyjna. Ta ma za cel pozyskiwanie za granicą specjalistów.

– Od początku prac nad strategią migracyjną sygnalizują, że to błędne założenie. Firmy w Polsce sygnalizują, że borykają się z coraz większymi brakami pracowników bez kompetencji, do wykonywania prac fizycznych – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.

Jak tłumaczą eksperci, taka sytuacja jest pochodną kilku czynników. Po pierwsze, Polacy nie chcą wykonywać tych prac. Przede wszystkim dlatego, że są słabiej płatne, do tego wykonuje się je w trudnych warunkach, zwłaszcza gdy mowa o przemyśle czy o produkcji.

– Dlatego ogłaszane przez nas rekrutacje kończą się z reguły fiaskiem. Jeśli pozyskujemy takich pracowników, to z polecenia. Niestety, rotacja wśród tych osób jest wysoka – mówi właściciel firmy działającej w branży drobiarskiej.

Tymczasem osoby, które wchodzą na rynek pracy, zwykle oczekują innych ofert, są też lepiej wykształcone. Do tego napływa ich mniej niż pracowników, których z rynku ubywa.

Robotyzacja a rynek pracy

– Błędne jest też oczekiwanie, że robotyzacja wszystko za nas załatwi. Tak się nie stanie jeszcze przez długie lata – mówi Robert Lisicki i zwraca uwagę, że pod względem instalacji nowych technologii nasz kraj znacznie odstaje na tle innych krajów nie tylko na świecie, ale i w Europie. Jak wynika z danych Międzynarodowej Federacji Robotyki, w Polsce pracuje łącznie ok. 25 tys. robotów. Od 2022 r. przybyło ich zaledwie 9 proc. To sprawia, że gęstość robotyzacji wynosi 78 na 10 tys. pracowników przy średniej światowej wynoszącej 162. ©℗