Ustawa wiatrakowa mówi też o zamrożeniu cen energii

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw potocznie nazywaną ustawą wiatrakową lub odległościową. Teraz zajmie się nią Senat. Główny cel noweli, to zniesienie wprowadzonej w 2016 r. zasady 10H i założenie 500 m jako minimalnej odległości wiatraków od zabudowań; obecnie jest to 700 metrów. Tuż przed uchwaleniem ustawy (w trakcie drugiego czytania) wprowadzono do ustawy poprawkę ws. zamrożenia cen energii do końca roku na poziomie 500 zł netto za MWh. Obecnie to rozwiązanie obowiązuje do końca września.

Kamysz o cenach prądu i sprawdzeniu dobrej woli Karola Nawrockiego

Szef ludowców podczas konferencji w Łodzi powiedział, że dla PSL ustawa dot. energii odnawialnej to jest "credo". "Dzisiaj chcemy postawić wielki krok w sprawie taniego prądu, bo to nie jest kwestia wiatraków, to nie jest kwestia energii odnawialnej, to jest kwestia taniego prądu. Polacy chcą taniego prądu, firmy chcą taniego prądu, inaczej nie będziemy konkurencyjni" - powiedział wicepremier.

Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz "jedyna szansa, żeby prąd był tani, to jest budować wiatraki na lądzie, bo dzisiaj energia z wiatraków jest najtańsza ze wszystkich". "To jest dywersyfikacja produkcji energii. To jest biogospodarka oparta o wykorzystanie wszystkich produktów, obieg zamknięty w biogospodarce, nie zmarnowanie żadnego elementu energetycznego, biomasy, wykorzystanie wszystkiego do tego, żebyśmy mieli tani prąd. Celem PSL jest tani prąd" - powiedział.

Dodał, że jego zdaniem "nie powinniśmy tej ustawy kierować teraz do prezydenta Andrzeja Dudy, bo (...) jej nie podpisze". "Mówił o tym bardzo jasno, nawet podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego, więc zaczekajmy na nowego prezydenta i sprawdźmy jego dobrą wolę, czy chce zamrożenia cen energii i czy chce taniego prądu dla mieszkańców na lata, dla Polaków na lata. To jest dylemat, który powinniśmy stawiać. To jest strategia, którą rząd powinien przyjąć, sprawdzanie dobrej woli nowego prezydenta" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Andrzej Duda już zapowiadał. Rząd nie ma co liczyć na podpisaniu przez niego ustawy wiatrakowej

Prezydent odnosząc się w ubiegłym tygodniu w Hadze do pytania, czy byłby otwarty na podpisanie nowelizacji ustawy wiatrakowej, w której znalazłaby się poprawka ws. mrożenia cen energii wskazał, że jest to próba wymuszenia na nim podpisu pod tą ustawą. "Rozumiem, że niestety pan premier i jego współpracownicy, wrzucając taką poprawkę, która ma zabezpieczyć Polaków przed wzrostami cen energii, po prostu próbuje wymusić na mnie podpis na tej ustawie (wiatrakowej - PAP) stawiając mnie pod ścianą, ale musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję" - powiedział wówczas prezydent.

"Nie jestem osobiście zwolennikiem wiatraków. Jestem zwolennikiem innych rodzajów energii odnawialnej. Ja nie jestem zwolennikiem wiatraków na lądzie. Bardziej się liczy dla mnie krajobraz niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków. Można się ze mną zgadzać, można się ze mną nie zgadzać; powiedziałem to równie głośno podczas RBN" - stwierdził wtedy Andrzej Duda.

Jakie kwestie reguluje jeszcze ustawa wiatrakowa?

Uchwalona przez Sejm ustawa wiatrakowa opórcz kwestii związanych z odległością wiatraków na lądzie od domostw, form ochrony przyrody, czy dróg zakłada również wprowadzenie aukcyjnego systemu wsparcia dla instalacji biometanu o mocy powyżej 1 MW.

W czasie prac sejmowych do ustawy dopisano także przepisy ws. systemu korzyści dla mieszkańców okolic farm wiatrowych, którzy mieliby z tego tytułu otrzymywać dodatkowe pieniądze, lecz nie więcej niż 20 tys. zł rocznie dla danego beneficjenta. (PAP)