Nieco ponad tydzień przed wyborami parlamentarnymi, gdy temperatura politycznych sporów sięga zenitu, dyskusje na ten temat mogą pojawiać się także wśród pracowników. Pytanie, czy powinni oni, jak w znanym powiedzeniu, „zostawić swoje poglądy polityczne w szatni, razem z płaszczem”, czy też mają swobodę w tym zakresie, także w godzinach pracy.

Wolno, ale bez przesady

– Nieodłącznym elementem pracy jest to, że się rozmawia ze współpracownikami. A w rozmowach siłą rzeczy pojawiają się także polityczne tematy, szczególnie w tak gorącym przedwyborczym okresie, jak teraz – komentuje prof. Monika Gładoch z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Wyrażać w pracy swoich poglądów nie powinni urzędnicy służby cywilnej czy funkcjonariusze, którym pragmatyki służbowe wprost nakazują neutralność polityczną. Pozostałym, czyli większości pracowników, swobodę wyrażania swoich poglądów gwarantuje art. 54 konstytucji. Z kolei kodeks pracy wprost zakazuje dyskryminacji zatrudnionych, także ze względu na poglądy polityczne.

Problem w tym, że nie wiadomo do końca, co to znaczy. Jeśli ktoś protestuje przeciwko złym przepisom albo domaga się podwyżek w budżetówce, to czy wyraża przy tym swoje poglądy polityczne, czy nie? Pewnie niejedna osoba biorąca kiedykolwiek udział w manifestacjach zastanawiała się, czy nie będzie to miało później wpływu na jej zatrudnienie.

Profesor Gładoch dodaje, że pracodawca, wypowiadając umowę, może wskazać inną przyczynę zwolnienia. Pracownikowi bardzo trudno byłoby w takiej sytuacji udowodnić, że rzeczywisty powód rozstania to przekonania polityczne.

– Nie sposób pozbawić pracownika jego poglądów, dlatego pracodawcy powinni je szanować. Jednak wolność jednego pracownika kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Oznacza to, że w zakładach pracy nie powinno się wyrażać poglądów politycznych w sposób obraźliwy dla innych czy zachowywać się agresywnie wobec oponentów politycznych – zauważa Katarzyna Sarek-Sadurska, która kieruje działem prawa HR w Deloitte Legal.

Jak dodaje, nie ma zbyt wielu orzeczeń sądowych w tym zakresie, więc pomocne mogą być rozstrzygnięcia, które zapadały w międzynarodowych trybunałach w sprawach dotyczących manifestowania wyznania w czasie pracy. W tych orzeczeniach sądy mówią, że pracodawcy powinni poszukiwać kompromisów między różnymi wartościami. Swoboda wyrażania poglądów, w tym także politycznych, ma jednak granice. W czasie pracy nie ma bowiem miejsca na agitację współpracowników ani tym bardziej klientów czy kontrahentów danej firmy.

RPO kontra TVP

A czy pracodawca może zabronić pracownikowi wyrażania poglądów po godzinach? Do ciekawego sporu w tym zakresie doszło w 2020 r., gdy rzecznik praw obywatelskich podjął interwencję w sprawie treści umów o pracę zawieranych przez Telewizję Polską z artystami. Znalazły się w nich klauzule, w myśl których zatrudniony „nie będzie prezentować swojego stanowiska lub poglądów w sprawach politycznych w mediach lub w serwisach społecznościowych”. Adam Bodnar, ówczesny RPO, stwierdził, że taki zapis narusza wolność wypowiedzi tych osób, i zwrócił się do władz TVP o wyjaśnienia. W odpowiedzi pełniący wtedy obowiązki prezesa TVP Jacek Kurski powołał się na art. 21 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, w myśl którego publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną. Tłumaczył, że ograniczenia w prezentowaniu poglądów politycznych miały na celu zachowanie ściśle artystycznego i apolitycznego charakteru współpracy artystów z Telewizją Polską.

Rzecznik zwrócił się w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy, ale ta odmówiła interwencji, bo, jak stwierdziła: „żaden przepis prawa pracy wprost nie zabrania wprowadzenia do umowy o pracę ograniczenia w zakresie nieprezentowania swojego stanowiska lub poglądów w sprawach politycznych w mediach lub w serwisach społecznościowych”.

Rzecznik wytknął wtedy PIP, że art. 54 ust. 1 konstytucji zapewnia każdemu wolność wyrażania poglądów. Wolność ta może podlegać ograniczeniom, ale tylko takim, jakie wynikają z art. 31 ust. 3 konstytucji, czyli ustanowionym w ustawach. Zawarte w polskim prawie ograniczenia tego rodzaju dotyczą przede wszystkim funkcjonariuszy publicznych.

RPO przypomniał, że na podstawie art. 11 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji pracodawca może zobowiązać pracownika do poufności w zakresie informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Nie wolno mu natomiast zabronić pracownikowi prezentowania poglądów w sprawach politycznych, tego bowiem prawo nie przewiduje. ©℗

Więcej tekstów w Wydaniu Specjalnym Dziennika Gazety Prawnej: https://www.gazetaprawna.pl/wybory

ikona lupy />
Jak jest rozumiana wolność wypowiedzi / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe