ZUS specjalnie dla „DGP” przygotował dane dotyczące wieku, w jakim biznesmeni, a także pracownicy z prawem do wcześniejszych emerytur kończą aktywność zawodową. Okazuje się, że górnicy pracują średnio o pół roku dłużej niż w 2008 roku. Taka tendencja zauważalna jest również wśród nauczycieli. Jeszcze w 2008 roku przechodzili na
emerytury średnio w wieku 54,3 roku. Dwa lata później – gdy kończyli 56,2 roku. Jeszcze bardziej pracowici okazują się kolejarze. Ich średni staż pracy wydłużył się między 2008 rokiem a 2010 rokiem o trzy lata, w przypadku mężczyzn pracujących na kolei średni czas przejścia na emeryturę to 63 lata. Natomiast wśród właścicieli firm zaledwie ułamek procentu decyduje się na emeryturę przed przekroczeniem ustawowych progów, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Kolejarze idą na emeryturę średnio w wieku 63 lat, choć mogliby wcześniej
Wcześniejsze przechodzenie na emeryturę jest coraz mniej popularne, jednak odwrotną stroną medalu jest brak ofert pracy dla osób w wieku 50 plus. Według Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” jednym z głównych winowajców jest aż czteroletni okres ochronny przed emeryturą. A to odstrasza pracodawców, którzy nie mają możliwości
zwolnienia takiego pracownika. Co ciekawe, również związkowcy uważają, że ten okres jest zbyt długi. – Jesteśmy skłonni do dyskusji o ograniczeniu tego okresu ochronnego do dwóch lat, tak jak było wcześniej, lecz nie zgodzimy się na wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat – deklaruje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ i członek Rady Nadzorczej ZUS.
– Osoby samodzielnie prowadzące działalność gospodarczą, bez względu na jej rodzaj, później przechodzą na emeryturę niż pozostali pracownicy. To już stały trend – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, członek Rady Nadzorczej
ZUS.
Jego zdaniem
przedsiębiorcy, zdając sobie sprawę z tego, że nie mogą liczyć na wysoką emeryturę (opłacają składki od minimalnej stawki), wolą pracę niż niskie świadczenie.
Z danym ZUS wynika, że w ubiegłym roku na przejście na wcześniejszą emeryturę zdecydowało się tylko 0,5 proc. mężczyzn prowadzących firmę. Pozostali pracują aż do osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego. Niektórzy z nich decydują się na pracę nawet do 70. roku życia i dłużej. Podoba sytuacja jest wśród kobiet prowadzących działalność gospodarczą. Aż 1/4 z nich skorzystała ze świadczenia z ZUS, mając ukończone 65 lat lub jeszcze więcej. Średni wiek emerytalny w tej grupie wynosi 63,5 lat. W 2008 roku było to 60,4 lat. Dla porównania średni wiek wszystkich kobiet, którym w 2010 roku ZUS przyznał emerytury, wynosił 59 lat, a mężczyzn – 60,2 lat.
Jednocześnie osoby prowadzące firmy, decydując się na zakończenie aktywności, mają za sobą wiele lat pracy. Tylko 18 proc. przedsiębiorców ma łączny staż wynoszący do 25 lat. Natomiast od 25 lat do 44 lat pracy ma za sobą ponad 70 proc. takich ubezpieczonych. Średni staż pracy tej grupy wynosi 32,9 lat.
– Osoby te są nie tylko bardziej aktywne zawodowo, lecz także wyższe są ich oczekiwania dotyczące standardu życia. Z tego też powodu chcą być jak najdłużej aktywne, korzystając z dorobku swojego życia – mówi Jeremi Mordasewicz.
Obserwacje te potwierdza profesor Jan Klimek, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego, przewodniczący zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej.
– Jeśli tylko zdrowie im pozwala, przedsiębiorcy pracują równie długo jak naukowcy, czyli do 70. roku życia – mówi.
Jednak nie tylko właściciele firm są długo aktywni zawodowo. W ciągu ostatnich trzech lat o rok wydłużył się również średni wiek górników przechodzących na emeryturę. Osoby pracujące w kopalniach przy wydobyciu węgla korzystają z odrębnego systemu emerytur górniczych. Tylko 4 proc. górników decyduje się na przejście na świadczenie po ukończeniu wymaganego wieku, czyli 55. roku życia. Średni staż pracy górników pobierających emerytury wynosi 31,1 lat (w 2008 r. – 30,5 lat).
– Fakt wydłużenia średniego wieku osób przechodzących na emerytury wynika z tego, że górnicy muszą odpracować pod ziemią każdy dodatkowy okres choroby – mówi Dariusz Potyrała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Jednocześnie związkowcy nie chcą komentować propozycji premiera Donalda Tuska dotyczących wydłużenia wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet oraz likwidacji przywilejów emerytalnych dla górników.
– Jeśli rząd będzie straszyć ludzi odebraniem uprawnień, to górnicy mający wypracowany wymagany staż, odejdą na emerytury na podstawie obecnie obowiązujących przepisów. I kopalnie będą musiały czekać pięć lat na wykształcenie młodych górników na ich miejsce – dodaje Dariusz Potyrała.
Z danych ZUS wynika, że w porównaniu z 2008 rokiem także pracownicy PKP pracują dłużej. W 2008 roku średni wiek mężczyzn kolejarzy, którzy zwrócili się do ZUS o świadczenie, wynosił 60,4 lat. Obecnie już 63 lata. Podobnie jest w przypadku kobiet pracujących na kolei. Od 2008 roku średni wiek pań ubiegających się o świadczenie wydłużył się o ponad dwa lata – z 55,5 do 57,6 lat. Dłuższy jest też średni staż pracy, który w ubiegłym roku wynosił w przypadku kobiet 32,2 lata (minimalny to 20 lat) a mężczyzn – 38,5 lat (minimalny to 25 lat). Zdaniem związkowców dalsze wydłużenie wieku emerytalnego może być niebezpieczne dla życia i zdrowia pasażerów.
– Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby maszyniści czy dyżurni ruchu mieli pracować do 67. roku życia. Taka praca wymaga nie tylko dużej sprawności fizycznej, lecz także nadzwyczajnej koordynacji i refleksu – mówi Aleksander Motyka, przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP.
Wyjaśnia, że wielu pracowników wykonujących szczególne uciążliwe prace jest zwalnianych, bowiem lekarz medycyny pracy nie pozwala im dalej wykonywać zawodu.
Także nauczyciele pracują z każdym rokiem coraz dłużej, chociaż mają prawo zarówno do emerytur pomostowych, jak i świadczeń kompensacyjnych. Te ostatnie obecnie pobiera zaledwie 148 osób na około 90 tys. uprawnionych. Nie chcą także przechodzić na wcześniejsze emerytury osoby, które mają prawo do nich na podstawie art. 88 Karty nauczyciela. Z danych ZUS wynika, że średni wiek osób składających w 2010 roku wnioski o emerytury wyniósł 56,2 roku (w 2008 roku 54,3). W przypadku mężczyzn było to 59 lat (w 2008 roku – 57,2) a kobiet – 55,3 (w 2008 roku dwa lata mniej).
– Nauczyciele nie chcą odchodzić na emeryturę. Świadczenia są tak niskie, że każdy dodatkowy rok pracy jest dla nich ważny z punktu widzenia domowego budżetu – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Na emeryturę przechodzą tylko osoby, które są wypalone zawodowe lub te, których szkoły są likwidowane.