Jeśli PiS wygra wybory, to przedsiębiorcy zapłacą mniejszy ZUS średnio o 500 zł. Ale nie miejmy złudzeń. Wiele wskazuje na to, że składek od dochodu uzależnić się nie uda. Zresztą z prawnego punktu widzenia to trudna spraw.
Partia rządząca ogłosiła, że prowadzący działalność gospodarczą, którego miesięczny dochód nie przekroczy 6000 zł, a przychód 10 000 zł, zapłaci mniejsze składki, średnio o 500 zł. Premier Mateusz Morawiecki, który przedstawił tę propozycję w trakcie konwencji PiS przed kilkoma tygodniami, nie podał jej szczegółów ani wtedy, ani później. O więcej konkretów postanowiliśmy zapytać więc resort, w którego obszarze zainteresowań leżałaby taka zmiana.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, bo o nim mowa, poinformowało DGP, że rządowa propozycja bazuje na rozwiązaniach przyjętych dotychczas dla małej działalności gospodarczej (patrz stanowisko MPiT). Chodzi tu o rozwiązanie wprowadzone w tym roku, które pozwala najmniejszym przedsiębiorcom, tj. osiągającym roczny przychód nie wyższy niż 30-krotność minimalnego wynagrodzenia, płacić niższe składki (mały ZUS). Proponowany system rozszerzałby grupę beneficjentów takiej ulgi poprzez podniesienie progu przychodu do 120 000 zł rocznie.
„Nasze rozwiązanie, planowane na kolejną kadencję, ma szereg zalet. Przede wszystkim powiązanie wysokości ponoszonych obciążeń z rzeczywistymi w danych warunkach rynkowych, możliwościami finansowymi przedsiębiorcy” – reklamuje rządową propozycję MPiT.
Ale czy zapowiadane zmiany rozwiążą jeden z podstawowych problemów osób prowadzących działalność, jakim jest konieczność opłacania składek w równej, z góry określonej wysokości, niezależnie od tego, czy i jaki dochód osiągnęli w danym miesiącu? Przedsiębiorcy – oczywiście ci mniej zarabiający − chcieliby płacić składki od tego, ile faktycznie zarobili, i to byłby dla nich prawdziwy bonus od rządu. Obywatele prowadzący działalność gospodarczą z małymi dochodami chcą po prostu uzależnienia wysokości składki od tego, ile na bieżąco one wynoszą. Postulat ten przewija się w licznych wypowiedziach organizacji przedsiębiorców (m.in. Federacji Przedsiębiorców Polskich, bo nie wszystkie są tu zgodne). Dziś bowiem wysokość składek do ZUS ma się nijak do poziomu dochodów przedsiębiorcy, które z miesiąca na miesiąc potrafią się bardzo zmieniać.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W "TYGODNIKU GAZETY PRAWNEJ" >>>>>