Przypomnijmy, w 2023 r. Dania złożyła skargę o stwierdzenie nieważności dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (Dz.U. 2022, L 275, s. 33). Powołała się na to, że dyrektywa bezpośrednio ingeruje w określanie wysokości wynagrodzeń w państwach członkowskich i dotyczy prawa do zrzeszania się, które to dziedziny zgodnie z art. 153 ust. 5 Traktatu o funkcjonowaniu UE nie należą do kompetencji prawodawcy Unii. Wnioskowała też o ewentualne unieważnienie regulacji, które dotyczą rokowań zbiorowych, jeśli nie uda się stwierdzić nieważności całej dyrektywy. Chodziło w szczególności o art. 4 ust. 2 – nakłada on obowiązki na te państwa członkowskie, w których mniej niż 80 proc. pracowników jest objętych układami zbiorowymi, czyli również Polskę.
Dzisiaj zapadł wyrok TSUE w tej sprawie (sygn. C-19/23). Zgodnie z nim promowanie rokowań zbiorowych przy ustalaniu wynagrodzeń zostało uznane za zgodne z Traktatem o funkcjonowaniu UE. Za nieważną nie została też uznana cała dyrektywa.
– TSUE stwierdził jednak, że ustawodawca UE przekroczył swoje kompetencje i ingeruje za bardzo w zasady ustalania płacy minimalnej przyjmowane w państwach członkowskich. Uznał bowiem, że wskazane w art. 5 ust. 2 dyrektywy kryteria ustalania i aktualizowania płacy minimalnej są niezgodne z postanowieniami Traktatu – tłumaczy Robert Lisicki, dyrektor departamentu rynku pracy w Konfederacji Lewiatan. I dodaje, że w związku z tym kryteria ustanowione w art. 5 ust. 2 dyrektywy, takie jak siła nabywcza ustawowych wynagrodzeń minimalnych z uwzględnieniem kosztów utrzymania, ogólny poziom wynagrodzeń i ich rozkład, stopa wzrostu wynagrodzeń, czy długoterminowe krajowe poziomy produktywności i ich zmiany zostały wykreślone z unijnej dyrektywy. Co to oznacza dla Polski? Przypomnijmy, nasz kraj powinien wdrożyć dyrektywę do 15 listopada 2024 r. W kwestii zasad ustalania płacy minimalnej Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, ale wciąż nie został on przyjęty przez rząd. Jeśli chodzi o układy zbiorowe pracy to polski parlament uchwalił ustawę, która czeka już tylko na podpis prezydenta RP.
– TSUE odrzucił skargę w zakresie postanowień dyrektywy dotyczących rokowań zbiorowych w obszarze wynagrodzeń. Ustawa o zawieraniu układów zbiorowych pozostanie bez zmian. Jeśli chodzi o pierwszą ustawę, to wydaje się zasadne wrócenie do dyskusji nad jej kształtem. Szczególnie że projekt uwzględnia wytyczne dyrektywy, które przestają po wyroku TSUE obowiązywać. Już na etapie prac nad tą regulacją zwracano uwagę, że wdrożenie kryteriów zakwestionowanych przez Trybunał będzie w Polsce trudne. Musimy mieć jednak na uwadze, iż TSUE utrzymał w mocy przepis nakładający na państwa członkowskie obowiązek wskazania jakichś kryteriów, które mają przyczynić się do adekwatności wynagrodzeń – zauważa Robert Lisicki.