Podejmując decyzje, często się wahamy między pokusą natychmiastowej gratyfikacji a długoterminowymi konsekwencjami naszej decyzji. Uczyć się do egzaminu czy też obejrzeć serial? Zamówić jedzenie czy ugotować coś samemu i nieco zaoszczędzić? W ekonomii takie dylematy wpisują się w wybory międzyokresowe. Decyzje dotyczące wydatków, zdrowia czy edukacji mają skutki, które rozciągają się na lata, wpływając na nasz przyszły stan zdrowia, produktywność czy konsumpcję.

Samokontrola a wybory między natychmiastową gratyfikacją a przyszłością

Choć konflikt między chwilową przyjemnością a dalekim horyzontem zdarzeń zdaje się kluczową cechą procesu decyzyjnego, przez dużą część XX w. w modelach do analizy procesów gospodarczych dominowali agenci o niewyczerpanej samokontroli. Nigdy nie ulegali oni impulsywnym zakupom, a ciągła samokontrola nie wiązała się z wyczerpaniem czy innym kosztem psychicznym.

Obecnie istnieje wiele modeli próbujących uchwycić problem samokontroli. Jednym z ciekawszych podejść jest to, które w 2002 r. zaproponowali Wolfgang Pesendorfer i Faruk Gul (Uniwersytet Princeton). Naukowcy zauważyli, że ludzie często preferują ograniczenie dostępnych w przyszłości dóbr, aby zmniejszyć wysiłek związany z samokontrolą. Przykładowo osoba na diecie zapytana, czy woli otrzymać zestaw zdrowej żywności, czy ten sam zestaw wzbogacony o kilka czekolad, prawdopodobnie wybierze pierwszą opcję. Z perspektywy klasycznego agenta o niewyczerpanej samokontroli taka decyzja wydaje się nielogiczna – większy wybór nigdy nie powinien stanowić problemu. Jednak z perspektywy człowieka na diecie taka decyzja może być sensowna.

Eksperymenty potwierdzające skłonność do ograniczania wyboru

Co istotne, model ten odzwierciedla rzeczywiste preferencje części populacji. W pomysłowym eksperymencie Séverine Toussaert (Uniwersytet Oksfordzki) zbadała, czy ludzie są skłonni ograniczyć własny wybór, by uniknąć pokus. Uczestnicy mieli do wykonania monotonne zadanie, pokusą była możliwość zrobienia sobie przerwy i przeczytania intrygującej historii. Aby zbadać skłonność do ograniczania własnych wyborów, na początku badania zapytano uczestników, czy chcą mieć możliwość przeczytania historii podczas zadania (co oznaczało rezygnację z części wynagrodzenia), czy wolą, by taka opcja w ogóle się nie pojawiła. Prawie 40 proc. badanych zdecydowało, że wolałoby całkowicie z tej opcji zrezygnować i tym samym ograniczyć swój przyszły wybór. Następnie, w trakcie eksperymentu, część osób, które deklarowały chęć ograniczenia wyboru, raz jeszcze otrzymała możliwość przeczytania historii. Co ciekawe, prawie nikt z tej grupy nie przerwał pracy. Ale nie oznacza to, że pokusa nie była atrakcyjna – wśród pozostałych uczestników ok. 20 proc. zdecydowało się na jej przeczytanie.

Samokontrola jako zasób, który się wyczerpuje

Czy fakt, że większość osób, które wolały usunąć pokusę z dostępnych opcji, nie uległy jej, oznacza, że błędnie oceniły swoją siłę woli? Niekoniecznie – i to właśnie kluczowy aspekt omawianego modelu pokus. Ludzie chcieli ograniczyć swój wybór, nawet jeśli przewidywali, że finalnie nie ulegną pokusie. Robili to, by zmniejszyć konieczność samokontroli, która wyczerpuje procesy mentalne. Zgodnie z teorią sugerującą, że samokontrola wyczerpuje uwagę, osoby, którym pozostawiono możliwość przeczytania historii, gorzej radziły sobie z zadaniem i były mniej produktywne, bowiem doświadczały konfliktu decyzyjnego – przeczytać historię czy nie?

Czy tego typu mechanizmy dotyczą tylko nużących zadań i ekscytujących historii? Zdecydowanie nie. W tematycznie podobnym eksperymencie zespół amerykańskich badaczy wykazał, że ludzie są skłonni wpłacać zarobione pieniądze na specjalne konto, które „karze” za przedwczesne wypłaty. Co więcej, im wyższa była karna opłata, tym większe kwoty uczestnicy deponowali, jakby celowo chcieli ograniczyć możliwość impulsywnego wydania zarobionych pieniędzy.

Podstawowy wniosek płynący z tych badań brzmi: samokontrola to zasób ograniczony, a jej utrzymywanie pochłania uwagę, której potem brakuje na inne, bardziej wartościowe cele. Paradoksalnie to właśnie rezygnacja z części dostępnych opcji może pomóc nam działać skuteczniej. ©Ⓟ

Autor jest ekonomistą GRAPE