W Polsce mogą właśnie rozgrywać się wydarzenia, o których nikt głośno nie mówi. Nie pojedyncze tragedie, nie odosobnione przypadki, lecz seria zaginięć nastolatków, która według nieoficjalnych źródeł może dotyczyć już 11 zaginionych dzieci. W tle zdarzenia pojawia się internetowe wyzwanie nazwane „48 Hours Challenge. Znikaj bez śladu”.

Zaginięcia nastolatków w Łodzi i na Podkarpaciu

16-letnia Joanna Cieplucha i jej rówieśnik Karol Szewczyk, wyszli z domów w czwartek jak co dzień — z plecakami, w drodze do szkoły. Nie dotarli jednak na lekcje. Nie skontaktowali się ani z rodziną, ani ze znajomymi. Policja nie wyklucza żadnej hipotezy, ale coraz głośniej mówi się o możliwym udziale w „48 Hours Challenge. Znikaj bez śladu” — internetowym wyzwaniu zachęcającym młodych do celowego zaginięcia.

„Wszystkie osoby mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu zaginionych nastolatków proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji powiatu Łódzkiego Wschodniego” — apelują funkcjonariusze.

Ustalono jeden z ostatnich śladów. Telefon Karola zalogował się w Jedlinie-Zdroju późnym wieczorem. Nie wiadomo jednak, czy to rzeczywisty trop, czy jedynie przypadkowy sygnał urządzenia.

Dużo większy dramat rozegrał się na Podkarpaciu, gdzie 14-letnia Maja z Rzeszowa i 15-letni Wiktor z Sanoka zaginęli w piątek po godzinie 18. Następnego dnia odnaleziono ich ciała. Policja nie wyklucza, że również oni mogli uczestniczyć w tym samym niebezpiecznym trendzie. W chwili zgłoszenia ruszyła akcja z udziałem strażaków, psów STORAT, grup sonarowych i nurków z Dubiecka. Zdjęcia nastolatków obiegły internet tysiące razy — ale nie zdążono na czas.

48 Hours Challenge. Znikaj bez śladu – internetowe wyzwanie, które zabija?

„48 Hours Challenge. Znikaj bez śladu” to nie jest zabawa w chowanego. To system zbierania „punktów” za liczbę zgłoszeń o zaginięciu. Im większa panika, tym większy „sukces” w oczach uczestników. Niektórzy chowają się w lasach, inni w opuszczonych budynkach, część symuluje ucieczkę przed policją.

Problem w tym, że zabawa może skończyć się tragedią.

„Mundurowi nadal liczą na współpracę społeczeństwa, a każda informacja może okazać się kluczowa w poszukiwaniach” — podkreśla Aneta Sobieraj z komendy wojewódzkiej w Łodzi.

„11 zaginionych młodych osób w ciągu kilku dni”. Detektyw alarmuje

Wstrząsające słowa padają ze strony Pawła Boguszewskiego, prywatnego śledczego i prezesa Fundacji Całym Sercem – Nadzieja. W mediach społecznościowych napisał:

„Media mówią o serii 11 zaginionych młodych osób w ciągu kilku dni. To nie przypadek. To sygnał. Alarm.”

Boguszewski, który wielokrotnie brał udział w poszukiwaniach, opisuje mechanizmy, które często prowadzą do ucieczek.

„Zaginiecie dziecka nie zaczyna się w chwili, gdy nie wraca do domu. Zaczyna się wcześniej. Znacznie wcześniej.” „Presja rówieśników. Potrzeba akceptacji. Lęk przed oceną. Rozbite rodziny. Konflikty w domu. Narastające napięcie. Przemilczane emocje. Poczucie, że nikt nie słucha. Nikt nie rozumie.”

To nie są przypadkowe słowa. To krzyki o pomoc, które wcześniej zostały zignorowane.

„Zbyt często mówimy: ‘To tylko foch, to tylko wiek’. Zbyt często ignorujemy czerwone światła: nagłe zamknięcie się w sobie, odcięcie od kontaktu, przesiadywanie w sieci po nocach, zmiana znajomych, izolacja.”

„Nie chodzi o przesłuchanie. Chodzi o obecność.”

Co robić, kiedy dziecko znika?

  • Każda godzina ma znaczenie. Zgłoś zaginięcie na policję natychmiast. Nie ma czegoś takiego jak ‘za wcześnie’. Czekanie 24-48 godzin to mit - pisze detektyw.
  • Włącz media społecznościowe. Zdjęcie dziecka udostępnione setkom osób może sprawić, że ktoś je rozpozna na przystanku, w pociągu, w sklepie - radzi Boguszewski.
  • Poproś o pomoc fundacje, wolontariuszy, lokalne społeczności. Działając razem mamy większą szansę.

Opis poszukiwanych nastolatków z Łodzi

Joanna Cieplucha ma 160 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, ciemnobrązowe włosy do ramion i piwne oczy. W dniu zaginięcia ubrana była w czarną puchową kurtkę z kapturem, czarne spodnie dresowe i czarną bluzkę na ramiączkach. Miała na sobie białe buty za kostkę. Wychodząc z domu zabrała ze sobą czarną małą torebkę i słuchawki bezprzewodowe.

Karol Szewczyk ma 175 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy i krótkie włosy w kolorze ciemny blond. Znakiem charakterystycznym chłopca jest blizna na łokciu prawej ręki. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę i jasne spodnie dresowe. Miał na sobie czarne buty za kostkę.

Jak można pomóc - policja prosi o pomoc

Informacje można zgłaszać osobiście w Komendzie Powiatowej Policji w Koluszkach (ul. 11 Listopada 62f) lub telefonicznie pod numerem (47) 842 12 11 bądź pod numer alarmowy 112.