Komisja Prawna (JURI) Parlamentu Europejskiego dyskutowała wczoraj na temat praw autorskich w kontekście generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI). Wysłuchano twórców i ekspertów.
Jakie są podstawy prawne dla korzystania z dzieł przez generatywną AI?
Nicola Lucchi, prof. Wydziału Prawa Uniwersytetu Pompeu Fabra w Barcelonie, przedstawił zamówiony przez komisję raport na ten temat. – Nie musimy wymyślać prawa autorskiego na nowo, musimy jedynie dostosować je do charakterystyki jego wykorzystania, zapewnić odpowiedzialną ewolucję tego prawa – zaznaczył na wstępie.
Odniósł się m.in. do kwestii, która budzi największe kontrowersje, tj. objęcia wykorzystywania przez generatywną AI chronionych treści wyjątkiem przewidzianym dla eksploracji tekstów i danych (TDM) w art. 4 dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym (dyrektywy DSM).
– Ta interpretacja nie wydaje się opierać na solidnej podstawie prawnej – stwierdził. – Artykuł 4 został wprowadzony po to, aby zmniejszyć niejasność prawną i pozwolić, zwłaszcza małym firmom czy startupom, na innowacyjne działania – uzasadniał Nicola Lucchi. Podkreślił, że ten przepis nigdy nie miał stanowić legitymacji do tego, aby w sposób systematyczny wykorzystywać chronione treści na dużą skalę, jak robi to generatywna AI.
Co należy zrobić, aby lepiej chronić prawa autorskie twórców?
Nicola Lucchi rekomendował europosłom utworzenie grupy ekspertów, która opracowałaby m.in. pilotażowe modele wynagradzania twórców za treści wykorzystywane przez GenAI. – Prawdopodobnie potrzebna jest również reforma strukturalna – dodał, zalecając tu cztery kluczowe działania.
Na pierwszym miejscu wymienił wprowadzenie ustawowego modelu wynagrodzeń, aby zapewnić, że twórcy nie będą wykluczeni z łańcucha wartości sztucznej inteligencji. Rekomendował też wprowadzenie obowiązku uzyskania uprzedniego zezwolenia na wykorzystanie treści do trenowania modeli GenAI oraz wyjaśnienie statusu prawnego generowanych przez nie później wyników. Zaproponował także stworzenie rejestru sprzeciwów twórców wobec wykorzystania ich dzieł przez AI i narzędzi do audytu tego procesu.
Twórcy oczekują rekompensaty za wykorzystywanie ich dzieł przez generatywną AI
Apele o przejrzystość zasad wykorzystywania dzieł przez generatywną AI padały ze strony uczestniczących w posiedzeniu przedstawicieli środowisk twórczych. – Modele AI nie mogłyby istnieć bez pracy twórców, a teraz z nimi konkurują. To niesprawiedliwe i nie do zaakceptowania – mówił Marc du Moulin, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Kompozytorów i Autorów Tekstów (ECSA).
Dodał, że żaden z członków ECSA nie był w stanie skutecznie zastrzec swoich praw przed GenAI. – Dlatego apelujemy, aby Parlament Europejski ponownie ocenił możliwość stosowania wyjątku dla eksploracji tekstów i danych – stwierdził. – Akt o sztucznej inteligencji stanowił krok w dobrym kierunku, ale mamy spore obawy dotyczące jego wdrażania – dodał.
Bez rekompensaty dla twórców wyschnie źródło, ze którego czerpie generatywna AI
Europosłowie wysłuchali też ekspertów, którzy przedstawili zagadnienie od strony technologicznej i ekonomicznej. Doktor Axel Brando Guillaumes z Centrum Superkomputerowego w Barcelonie wyjaśniał m.in., że gdy w grę wchodzi sztuczna inteligencja, kwestie autorstwa i oryginalności treści mocno się komplikują. – Szkolimy modele w oparciu o miliony danych. Porównanie generowanych wyników ze źródłami jest technicznie niewykonalne – mówił.
Z kolei Christian Peukert, prof. Wydziału Biznesu i Ekonomii Uniwersytetu w Lozannie, zaznaczył, że bez mechanizmu rekompensaty dla twórców za korzystanie z ich dzieł przez generatywną AI źródła wartościowych danych w końcu się wyczerpią. – Oddawanie treści za darmo może działać na krótką metę, ale w dłuższej perspektywie się nie sprawdzi – stwierdził. ©℗