Zła sytuacja finansowa szpitali jest powszechnie znana. Powszechne są również opóźnienia w płatnościach za umowy realizowane na ich rzecz, w tym za zamówienia publiczne. Regułą są też odwołania od wystawianych nakazów zapłaty. Sprawy te szpitale masowo przegrywają, co w praktyce oznacza nie tylko konieczność uregulowania zadłużenia wraz z odsetkami, ale również obowiązek pokrycia kosztów postępowań sądowych. Także wynagrodzenia pełnomocników strony przeciwnej.

Zła sytuacja finansowa szpitali

Publiczna służba zdrowia często wnosi o zwolnienie jej z konieczności pokrycia kosztów sądowych w związku z przegraniem sprawy. Argument jest zazwyczaj ten sam – zła sytuacja finansowa wynikająca m.in. z opóźnień po stronie Narodowego Funduszu Zdrowia. Część sądów uwzględnia tę argumentację, uznając, że obciążanie szpitali kosztami sądowymi jeszcze bardziej przyczyni się do pogorszenia ich sytuacji finansowej. Niektóre uznają jednak, że brak środków nie może być podstawą do zwolnienia z kosztów. Wyjątkowo stanowczo w ostatnim czasie wypowiada się w tej sprawie SO w Łodzi.

Sąd ten uznał za fakt bezsporny, że szpital, który próbował kwestionować nakaz zapłaty, jest w trudnej sytuacji finansowej. Jednak nie daje to, jego zdaniem, podstaw do skorzystania z art. 102 kodeksu postępowania cywilnego, który to przepis w szczególnie uzasadnionych wypadkach pozwala zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów lub też nie obciążać nimi w ogóle.

Nadto pozwany, wiedząc o łączącej strony umowie i dokonanych dostawach, zwiększył koszty należne tytułem wynagrodzenia pełnomocnika powoda, kierując oczywiście bezzasadny sprzeciw od nakazu zapłaty” – podkreślił sąd w uzasadnieniu rozstrzygnięcia.

Brak podstawy do zwolnienia z kosztów

„Pozwany szpital permanentnie nie realizuje płatności za zakontraktowane usługi, skarży zapadłe orzeczenia zasądzające należności na rzecz uprawnionych podmiotów. (…) Stosowana praktyka skarżenia orzeczeń zapadłych przeciwko pozwanemu skutkuje powiększeniem jego zobowiązań. Tym samym zachowanie pozwanego należy uznać za naganne, naruszające zasady współżycia społecznego, a także dobre praktyki w obrocie gospodarczym. Stwierdzić należy, iż nie może domagać się nadzwyczajnej ochrony podmiot, który swoim postępowaniem notorycznie narusza normy prawne” – dodał w dalszej części i zasądził 32 tys. zł kosztów postępowania na rzecz powoda.

Mniej ostre w tonie, ale również obciążające szpital kosztami postępowania orzeczenie wydał ten sam sąd w lutym (sygn. akt II C 1646/24). Stwierdził w nim, że publiczna placówka nie może oczekiwać kredytowania swej działalności przez prywatnego kontrahenta. ©℗

orzecznictwo