Co więcej, okazało się, że od czasu złożenia pozwu grupowego zmarło kilkoro z powodów (ten fakt ujawnili pełnomocnicy Prokuratorii Generalnej), co oznacza konieczność zaktualizowania listy osób wchodzących w skład grupy. Z wypowiedzi pełnomocników grupy powodów wynika, że ci nie zdawali sobie sprawy z faktu śmierci niektórych poszkodowanych przez Amber Gold.
Amber Gold - lata czekania na sprawiedliwość
To nie pierwszy raz, kiedy termin rozprawy w tej sprawie zostanie odroczony. Poprzedni termin, tj. 13 grudnia 2024 r., spadł z wokandy bez podania przyczyny. Tym razem chodziło o sprawy formalne. Sąd zobowiązał się do ustalenia danych osób, które zmarły, oraz wezwał pełnomocników grupy do pełnego odniesienia się do apelacji reprezentującej Skarb Państwa Prokuratorii Generalnej.
W lipcu 2022 r. SO w Warszawie przyznał grupie poszkodowanych ponad 20 mln zł odszkodowania. Zdaniem prokuratorii polskie państwo nie ponosi odpowiedzialności za tę sytuację, a działania prokuratury nie były spóźnione. Pełnomocnicy poszkodowanych podkreślają jednak, że gdyby prokuratura zareagowała właściwie od razu po otrzymaniu zawiadomienia od Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), a nie dopiero kilkanaście miesięcy później, to wielu klientów Amber Gold mogłoby uniknąć strat.
Afera Amber Gold - jakie mechanizmy zawiodły?
Kluczowa w tej sprawie była bowiem szybkość działania. KNF zareagowała prawidłowo – umieściła prowadzoną przez Marcina P. piramidę finansową na (nieformalnej wówczas) liście ostrzeżeń publicznych oraz złożyła zawiadomienie do prokuratury pod koniec 2009 r. W styczniu 2010 r. gdańska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, co doprowadziło do tego, że Marcinowi P. pierwsze zarzuty postawiono dopiero w sierpniu 2012 r. Wtedy też ruszyła masowa akcja wypłacania pieniędzy z Amber Gold przez zaniepokojonych klientów.
Gdyby zarzuty postawiono wcześniej, to najprawdopodobniej Amber Gold nie udałoby się zwieść aż tak wielu nieświadomych zagrożenia inwestorów. Zadaniem SA w Warszawie będzie rozstrzygnięcie, czy ten tok rozumowania jest prawidłowy, a ocena tej sytuacji przeprowadzona przez sąd I instancji jest zgodna z obowiązującym prawem.
– Liczę na to, że SA zgodzi się z rozstrzygnięciem SO, a poszkodowani dostaną odszkodowanie. Co istotne – w przypadku pomyślnego rozstrzygnięcia SA możliwe będzie również wszczęcie sprawy z powództwa pozostałych poszkodowanych. Ich łączne straty przekraczają 700 mln zł – mówi adwokat Tomasz Ludwik Krawczyk, pełnomocnik reprezentujący w pozwie grupowym poszkodowanych. ©℗