Do zdarzenia doszło po godzinie 2 w nocy. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce po zgłoszeniu o „eksplozji, wybuchu”, znaleźli nadpalone szczątki metalowe i plastikowe. Huk spowodował, że w kilku domach wyleciały szyby, a na polu kukurydzy powstał wypalony krąg o średnicy 8–10 metrów. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał.
Jak przekazał asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej policji, teren został zabezpieczony, a czynności odbywają się pod nadzorem prokuratora. Powiadomiono także wojsko oraz odpowiednie służby.
Prokurator o niezidentyfikowanym obiekcie pod Osinami
Na miejscu zdarzenia pojawił się prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz, który nadzoruje czynności z udziałem pięciu prokuratorów, w tym z wydziału ds. wojskowych.
„Będziemy to robić również przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu, w tym m.in. dronów. Mamy zapewnienie, że jeżeli zajdzie taka konieczność – a wydaje mi się, że będzie – Wojska Obrony Terytorialnej zostaną użyte do działań w celu sprawdzenia każdego centymetra terenu, który jest w zainteresowaniu prokuratury” – podkreślił.
Śledczy dokładnie przeczesują pole kukurydzy, by odnaleźć wszystkie elementy obiektu. Trusiewicz zapowiedział, że prace powinny zakończyć się do wieczora, choć w razie potrzeby będą kontynuowane w nocy lub kolejnego dnia.
MON: Niezidentyfikowany obiekt pod Osinami to dron ale bez cech bojowych
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że chodzi o drona.
– Najprawdopodobniej mówimy o dronie, który się rozbił – stwierdził na konferencji prasowej. Dodał, że trwa analiza, czy był to sprzęt militarny, czy przemytniczy. – Nie nosi on na razie, z tych informacji które otrzymałem, znamion, które by świadczyły od razu o charakterze militarnym, więc też nie należy wykluczyć, że możemy mieć do czynienia z dronem przemytniczym. I nie należy wykluczyć czegoś, co miało też miejsce w innych państwach – aktów sabotażu, czyli działania związanego z dywersją, z sabotażem na terytorium Rzeczpospolitej – zaznaczył.
Źródło w MON, na które powołała się Polska Agencja Prasowa, podało jednak, że obiekt był wojskowym dronem bez głowicy bojowej – tzw. wabikiem.
Wojsko: naruszenia przestrzeni powietrznej nie było
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że:
„minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi”. Jednocześnie podano, że wstępnie obiekt oceniono jako element starego silnika ze śmigłem, jednak dalsze badania prowadzą żołnierze Żandarmerii Wojskowej i zespoły poszukiwawczo-ratownicze. W rejonie Osin działają też śmigłowce i bezzałogowce, które wspierają przeszukiwanie terenu.
Wojewoda: mieszkańcy są bezpieczni
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski poinformował, że uszkodzeniu uległy trzy budynki.
„Wszyscy mogą czuć się bezpiecznie. Nie ma na ten moment żadnego zagrożenia, zostało sprawdzone i zmierzone promieniowanie” – mówił. Dodał, że dla mieszkańców przewidziano wsparcie psychologiczne.
Prokuratura: Niezidentyfikowany obiekt pod Osinami to zagrożenie dla życia i zdrowia
Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku art. 163 kodeksu karnego – sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia człowieka. Na obecnym etapie nie wykluczono żadnego scenariusza.
– Na pierwszy rzut oka mało prawdopodobne wydaje się, żeby to był dron przemytniczy – stwierdził prok. Trusiewicz.
Śledczy czekają na opinie biegłych z zakresu wypadków lotniczych i materiałów wybuchowych, które mają definitywnie potwierdzić, czym był obiekt.