Naczelna Izba Aptekarska (NIA) – jako podmiot powołany na podstawie ustawy o izbach aptekarskich (tj. Dz.U. z 2024 r. poz. 688) – ma reprezentować zawodowe, społeczne i gospodarcze interesy wszystkich osób wykonujących zawód farmaceuty. Jednak, jak wynika z listopadowego orzeczenia SN (sygn. akt II CSKP 351/24), nic nie stoi na przeszkodzie, aby sąd potraktował ją również jak przedsiębiorcę.
Ochrona dobrego imienia
Sprawa, w której zapadło to orzeczenie, dotyczyła sporu o ochronę dóbr osobistych pomiędzy NIA a spółką kontrolującą sieć aptek Gemini. Chodziło o to, że w czerwcu 2020 r. NIA zwróciła się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz do głównego inspektora farmaceutycznego z prośbą o wszczęcie kontroli w spółce Gemini. Nieprawidłowości miały dotyczyć stworzonej przez sieć aptek aplikacji mobilnej oraz promującego ją konkursu, w ramach którego w zamian za zachęcanie pacjentów do zamawiania e-recept w aplikacji oferowano farmaceutom bon na żywność.
To, że zawnioskowano o kontrolę w strukturach Gemini, zostało przez NIA niemal natychmiast upublicznione, a w opublikowanym na stronie izby stanowisku oraz w wypowiedziach prasowych przedstawicieli władz NIA zaczęły pojawiać się konkretne oskarżenia pod adresem Gemini. Sieć aptek miała rzekomo, pod przykrywką aplikacji ułatwiającej zakup leków, pozyskiwać dane o zdrowiu pacjentów i gromadzić je na własnych serwerach. Pomimo tego, że – jak czytamy w wyroku SN – państwowe kontrole nie wykazały nieprawidłowości, NIA nie przychyliła się do próśb sieci Gemini o zaprzestanie rozpowszechniania negatywnych informacji na jej temat.
Gemini, która wówczas ostro spierała się z izbą o apteczne sieci franczyzowe (samorząd farmaceutów od lat konsekwentnie zgłasza zastrzeżenia wobec tej formy prowadzenia działalności aptecznej), wniosła pozew przeciwko NIA, powołując się na przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (tj. Dz.U. z 2022 r. poz. 1233). Zdaniem spółki samorząd, wykorzystując swoją dominującą pozycję, działał na jej niekorzyść.
Orzeczenie może skutkować większą powściągliwością przedstawicieli samorządów zawodowych w komentowaniu bieżącej działalności przedsiębiorców
Sąd I instancji nakazał co prawda usunięcie oświadczenia dotyczącego Gemini ze strony NIA i zasądził symboliczne odszkodowanie, ale umorzył sprawę w pozostałym zakresie z powodu braku podstaw do zastosowania ustawy o nieuczciwej konkurencji. Zdaniem sądu NIA nie jest przedsiębiorcą i dlatego nie podlega tym przepisom. Takie samo stanowisko zajął sąd II instancji. Przeciwny pogląd wyraziło dopiero troje sędziów SN, którzy przekazali sprawę do ponownego rozpatrzenia i wskazali, że NIA może zostać uznana za przedsiębiorcę. „Stanowisko sądów meriti co do tego, iż pozwana (NIA – red.) nie spełniała warunków uznania jej za przedsiębiorcę w rozumieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a zatem uczestniczącej w działalności gospodarczej, jest zatem błędne” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Status przedsiębiorcy
– W tym wyroku SN przełomowe jest uznanie NIA za przedsiębiorcę. Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z tego rodzaju kwalifikacją tej izby. Natomiast już wcześniej w doktrynie i orzecznictwie wyrażano pogląd, że do działań podmiotów, które nie są przedsiębiorcami, mogą mieć zastosowanie przepisy o nieuczciwej konkurencji. Warto pamiętać też o tym, że niezależnie od tych dwóch czynników każdego (zgodnie z art. 24 k.c.) można pociągnąć do odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych – wyjaśnia dr Bogusław Kosmus, adwokat i partner w kancelarii GKK, która świadczy usługi prawne dla sieci aptek Gemini.
Nasz rozmówca uważa, że każdy samorząd zawodowy, którzy tworzy izbę, może być traktowany jak podmiot wpływający na sferę konkurencji. Może to dotyczyć też architektów, adwokatów czy pielęgniarek. Bogusław Kosmus wskazuje, że tam, gdzie samorząd oddziałuje na rynek, można rozpatrywać jego działania przez pryzmat reguł uczciwej konkurencji wobec poszczególnych podmiotów, np. zatrudniających określonych przedstawicieli tego zawodu.
– Uważam, że pilnowanie zasad uczciwego konkurowania wewnątrz korporacji zawodowej jest jednym z ważniejszych zadań organów samorządu. Jednak błędy i nadużycia w tym zakresie same mogą przybrać postać deliktu z zakresu prawa uczciwej konkurencji – przekonuje mec. Kosmus.
O tym, że wyrok SN jasno wskazuje, iż NIA może zostać uznana za przedsiębiorcę i w związku z tym pozywana na podstawie przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jest przekonany również Marek Paluch, radca prawny i senior associate w zespole Life Sciences w kancelarii DZP.
– Izby aptekarskie, realizując swoje ustawowe zadania, nie powinny podejmować działań, które zagrażałyby interesom przedsiębiorców aktywnych na tym rynku lub je naruszały. Natomiast ewentualne podejrzenia co do niezgodności działań określonych przedsiębiorców z przepisami powinny być wyjaśniane przez powołane do tego organy władzy publicznej, a nie być przedmiotem pomówień ze strony organów samorządu zawodowego – wskazuje mec. Paluch.
Nasz rozmówca przypomina, że już w 2011 r. prezes UOKiK przyjął, iż Naczelna Izba Lekarska (NIL) stanowi związek przedsiębiorców w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów. Uznał też podejmowane przez NIL działania (stanowisko w sprawie homeopatii) za praktykę ograniczającą konkurencję.
Neosędziowie w składzie
– Wniosek, że NIA jest podmiotem konkurencyjnym wobec jakiejkolwiek sieci aptek, jest naprawdę trudny do obronienia. NIA nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej poza tą edukacyjną – komentuje ten wyrok Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA).
Nasz rozmówca wskazuje, że SN odesłał sprawę do ponownego rozstrzygnięcia, zatem na tym etapie trudno mówić o zwycięstwie którejkolwiek ze stron. Marek Tomków ma też poważne wątpliwości co do statusu wydanego orzeczenia, gdyż, jak wskazuje – stoi za nim troje neosędziów (Marcin Krajewski, Joanna Misztal-Konecka oraz Marcin Łochowski). Uchwały i orzeczenia podejmowane przez takie osoby, zdaniem wielu prawników i międzynarodowych trybunałów, są obarczone wadą prawną.
– Próbuję zrozumieć punkt widzenia sieci Gemini i tych trojga sędziów SN, ale nie potrafię. W NIA dochowujemy najwyższych standardów i nigdy prezes danego okręgu nie głosuje w sprawie ze swojego rejonu, dlatego nie może być mowy o żadnej działalności mającej wpływ na konkurencję – przekonuje prezes NRA.
Odpowiedzialność za słowa
Na potencjalnie szersze znaczenie wyroku SN zwraca uwagę Jolanta Pietrkiewicz-Knecht, radca prawny i członek zespołu Life Science w kancelarii WKB Lawyers. Według niej w orzeczeniu potwierdzono możliwość zastosowania ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w stosunku do każdego organu samorządu zawodowego dysponującego możliwością oddziaływania na rynek, na którym działa, i wpływania na bieżące albo przyszłe wyniki przedsiębiorców działających na tym rynku lub na interesy klientów.
– Co prawda SN nie stwierdził jeszcze, że mieliśmy tutaj do czynienia z takim naruszeniem zasad uczciwej konkurencji, ale wskazał, że NIA, a co za tym idzie – każdy inny organ samorządu zawodowego, może być jej potencjalnym naruszycielem. Nie ma przy tym znaczenia, czy takie naruszenie nastąpiło w celu osiągnięcia jakiegoś dochodu, czy stanowiło realizację tak pojmowanego obowiązku samorządowego – tłumaczy mec. Pietrkiewicz-Knecht.
Nasza rozmówczyni zastrzega, że na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy trzeba poczekać do czasu jej ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny. Według niej już dziś można mówić o potencjalnym wpływie tego wyroku na działania podejmowane przez przedstawicieli samorządów zawodowych.
– Orzeczenie SN może już teraz skutkować ich większą powściągliwością w komentowaniu bieżącej działalności przedsiębiorców działających na ich rynku, w szczególności zaś braniem odpowiedzialności za szkody, które te komentarze mogą tym przedsiębiorcom wyrządzić – mówi Jolanta Pietrkiewicz-Knecht. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Sądu Najwyższego z 13 listopada 2024 r., sygn. akt: II CSKP 351/24 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia