Rzecznik praw obywatelskich chce uchylenia części przepisów uchwalonych w ramach zeszłorocznej nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (Dz.U. z 2023 r. poz. 1723), nazywanej powszechnie ,,warzywniakiem” ze względu na mnogość dziedzin, które w niej uregulowano.

Zdaniem prof. Marcina Wiącka niektóre zapisy tej ustawy są niezgodne z konstytucją. Pismo z prośbą o wszczęcie procedury legislacyjnej zmierzającej do wyeliminowania z prawa tych wadliwych przepisów trafiło już na biurko ministra finansów.

Chodzi przede wszystkim o przyznanie organom nadzoru możliwości karania za naruszenia, które nie były penalizowane w momencie ich popełnienia. RPO w swoim apelu do ministra Andrzeja Domańskiego tłumaczy, że wprowadzając tego typu uprawnienie dla Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), złamano jedną z podstawowych zasad legislacji, zgodnie z którą prawo nie może działać wstecz (lex retro non agit).

W tym konkretnym przypadku rozszerzono możliwość nakładania przez KNF sankcji za naruszenia w ten sposób, że różnego rodzaju kary administracyjne, wynikające bądź z ustawy o nadzorze, bądź z innych ustaw, będzie można nakładać również na te podmioty, które obecnie nie dysponują zezwoleniem na prowadzenie działalności, ponieważ albo nigdy go nie miały, albo zostało im ono odebrane lub wygasło. Profesor Marcin Wiącek dodaje, że sam sposób sformułowania przepisu, rozciągający możliwość zostania ukaranym na bliżej nieokreślony katalog naruszeń, jest postrzegany przez składających do niego skargi jako sprzeczny z regułą zobowiązującą do stanowienia czytelnego i jasnego prawa. W tym przypadku RPO, w przeciwieństwie do skarżących, nie dostrzega jednak bezpośredniego naruszenia ustawy zasadniczej.

Rzecznika nie przekonuje jednak to, że te przepisy były tworzone z myślą o naruszeniach, których dopuszczali się władze i właściciele GetBack, Idea Bank oraz Getin Noble Bank. Dzięki temu pokracznemu zabiegowi legislacyjnemu ustawodawca zamierzał umożliwić KNF karanie tych właśnie spółek. RPO w piśmie do ministra Domańskiego wskazuje jednak, że nawet ochrona interesów klienta i w założeniach słuszne intencje ustawodawcy nie mogą usprawiedliwiać uchwalania przepisów, które mają wsteczną moc.

Zdaniem prof. Wiącka nie można nakładać sankcji na tego, kto nie zdawał sobie sprawy z popełniania naruszenia oraz nie mógł w racjonalny sposób przewidzieć tego, że jego działanie będzie podlegało karze. Taki tok myślenia znajduje odzwierciedlenie również w bogatym orzecznictwie TK, który choćby w wyroku z 27 lutego 2001 r. (sygn. akt: K 47/01) przypominał, że bez nadzwyczajnych okoliczności usprawiedliwiających takie działanie niedopuszczalne jest stanowienie prawa działającego z mocą wsteczną. ©℗