Spółkę pracowniczą, która ma pierwszeństwo przy wykupie firmy należącej do Rosjan, może w rzeczywistości kontrolować jedna osoba, a przepisy o zamrażaniu aktywów inaczej interpretują organy, a inaczej sąd.

Novatek Green Energy (dalej: Novatek GE) to krakowska spółka sprzedająca i dystrybuująca LPG i LNG, należąca do rosyjskiego koncernu Novatek. Po agresji Rosji na Ukrainę została wpisana na listę sankcyjną, a minister rozwoju i technologii wprowadził do niej tymczasowego zarządcę przymusowego w osobie Karola Szymańskiego, którego docelową rolą jest zbycie jej aktywów.

Geleo jest jednym z podmiotów ubiegających się o ich zakup. Jak zapewnia w korespondencji z DGP prezes Geleo Anna Matuszewska, jest to „w 100 procentach polska spółka pracownicza w rozumieniu ustawy sankcyjnej”, której celem jest doprowadzenie do jak najszybszego wznowienia działalności Novateku GE. Status spółki pracowniczej daje pierwszeństwo w nabyciu przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części.

Spółka pracownicza pani prezes

Wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak sformułowanie „spółka pracownicza” ubiera jednak w cudzysłów. „(…) spółka Geleo podejmuje szereg czynności zmierzających do wrogiego przejęcia Novatek” – napisał w odpowiedzi na interpelację poselską. Około 51 proc. udziałów w Geleo ma prezes Matuszewska, była prokurent Novateku GE. Większość z pozostałych kilkudziesięciu wspólników ma po jednym udziale.

Taka struktura własnościowa nie wyklucza jednak statusu spółki pracowniczej. Novatek GE na koniec 2022 r. zatrudniał 128 osób, a Geleo w momencie powołania miała 67 udziałowców.

Ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1497 ze zm.; dalej: ustawa sankcyjna) w art. 6a ust. 26 stanowi, że udziały w spółce pracowniczej powinna mieć ponad połowa podmiotu objętego sankcjami. – Ustawodawca nie przewidział żadnych dodatkowych wymogów, w szczególności nie określono, jaki minimalny udział mają mieć wszyscy pracownicy lub każdy z osobna – wskazuje radca prawny Wojciech Opiła z kancelarii K&L Legal.

– Oczywiste jest, że powinno się uwzględniać pewnego rodzaju dominację pracowników w spółce połączoną z większością kapitału. Natomiast regulacje odnoszą się wyłącznie do tego, że spółka pracownicza ma mieć „udział” ponad połowy pracowników. Przepisy nie definiują, na czym ma polegać ten udział – zwraca uwagę adwokat, doradca podatkowy i doradca restrukturyzacyjny Mikołaj Hewelt, partner w kancelarii HWW. – Przy czym ta definicja jest przepisana z innych ustaw (przykładowo analogiczną definicją posługuje się ustawa – Prawo upadłościowe w art. 324 ust. 1), więc myślę, że nikt się szczególnie nie zastanawiał nad jej konstrukcją – dodaje.

– Spółką pracowniczą w rozumieniu ustawy sankcyjnej może być nawet spółka, w której większość udziałów należy do jednej osoby. Posiadania takiego statusu nie da się sprawdzić na podstawie danych dostępnych w odpisie z Krajowego Rejestru Sądowego. Na wzór kilku państw europejskich powinniśmy przyjąć ustawę sankcyjną, która rozwiązuje problem systemowo, a nie jednostkowo – komentuje dr Wiktor Czeszejko-Sochacki, radca prawny z kancelarii Adwokat Krzysztof Czeszejko-Sochacki.

Transakcja z Rosjanami

4 października ub.r. Geleo podpisała z Novatek Gas & Power GmbH (szwajcarska spółka, przez którą rosyjski Novatek kontrolował Novatek GE) umowę nabycia wszystkich udziałów w polskim Novateku. Cenę ustalono na 1 euro.

„Cena zakupu udziałów została ustalona z uwzględnieniem faktu, że na dzień dokonywania transakcji wartość spółki była ujemna” – argumentuje Anna Matuszewska. Podnosi, że umowa jest ważna i skuteczna, a szwajcarskiej spółki nie ma na liście sankcyjnej.

W opinii departamentu analiz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, do której dotarł DGP, czytamy, że cena 1 euro „rażąco odbiega” od wartości aktywów Novateku, określonych w sprawozdaniu za 2022 r. na 598 mln zł. CBA uważa, że transakcja nie ma uzasadnienia ekonomicznego „i może zostać uznana za czynność sprzeczną z ustawą, a tym samym nieważną w świetle przepisów kodeksu cywilnego”.

– Oczywiste jest dla mnie, że umowa, na podstawie której Geleo rzekomo nabyła udziały w Novatek GE, jest nieważna – mówi zarządca przymusowy Novateku Karol Szymański.

Jak wskazuje, umowa spółki Novatek GE uzależnia zbycie udziałów od uzyskania zgody zgromadzenia wspólników. W jego ocenie spółka szwajcarska, która takiej zgody udzieliła, nie mogła tego zrobić skutecznie, ponieważ w świetle unijnego rozporządzenia Rady (UE) nr 269/2014 i ustawy sankcyjnej udziały w Novatek GE pozostają zamrożone jako aktywa pośrednio kontrolowane przez rosyjską spółkę matkę, również objętą sankcjami. Dodaje, że zgodnie z art. 6a ust. 11 pkt 2 ustawy sankcyjnej prawo podejmowania uchwał i decyzji we wszelkich sprawach zastrzeżonych do właściwości organów Novatek GE, czyli również zgromadzenia wspólników, przeszło na tymczasowego zarządcę przymusowego.

Podobnie uważa Mikołaj Hewelt. Zwraca uwagę, że na zgromadzeniu był obecny wyłącznie dotychczasowy wspólnik. – W związku z tym pojawia się istotna wątpliwość, czy ten wspólnik był w ogóle uprawniony do podjęcia takiej uchwały wobec szczególnych uprawnień zarządcy przyznanych mu przez ustawę sankcyjną – mówi.

Wojciech Opiła odwołuje się do decyzji o wpisie rosyjskiej spółki matki na listę sankcyjną, która przewiduje m.in. „zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych”. – Należy uznać, że udziały w Novatek GE na mocy ustawy sankcyjnej zostały zamrożone, więc nie mogły być przedmiotem obrotu – wskazuje.

Adwokat Marcin Robenek, partner w kancelarii Osborne Clarke, potwierdza, że konsekwencją wpisu na listę sankcyjną jest zamrożenie aktywów danego podmiotu. – Wywołuje to skutek wobec wszystkich aktywów będących własnością tego podmiotu, ale również wszystkich aktywów będących pod jego faktyczną kontrolą. Nie ma konieczności wydawania oddzielnych decyzji dla każdego rachunku bankowego, każdej nieruchomości, udziału lub akcji – mówi.

– Oprócz sfery prawnej jest też, niestety, sfera faktyczna. Nie pojawiły się jeszcze takie sankcje, których nie dałoby się obejść – dodaje. W jego ocenie zarówno polskie, jak i unijne przepisy sankcyjne są bardzo ogólne i niejednoznaczne.

Spółka Geleo nie uzyskała wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego jako jedyny wspólnik Novateku. Z odpowiedzi na wspomnianą interpelację wynika, że Małopolski Urząd Celno-Skarbowy podjął czynności związane z nałożeniem na nią kary za naruszenie ustawy sankcyjnej. Anna Matuszewska zapewnia, że jest tym zaskoczona. „Jest nam bardzo przykro, że nasze dobre intencje są postrzegane jako wrogie przejęcie i próba omijania sankcji” – odpowiedziała DGP.

Geleo wystąpiła natomiast z powództwem do Sądu Okręgowego w Krakowie o uznanie, że umowa nabycia Novateku GE jest ważna i skuteczna, a także z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia polegającego na zawieszeniu zarządcy tymczasowego. Sąd takiego zabezpieczenia udzielił. Postanowienie nie zawiera uzasadnienia.

– Złożyłem zażalenie, które rozpozna Sąd Apelacyjny w Krakowie – mówi Karol Szymański, wskazując, że chodzi o zawieszenie „w stosunku do spółki Geleo”. ©℗

ikona lupy />
Co mówią przepisy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe