Zaniżenie tylko jednej pozycji w kosztorysie może oznaczać konieczność złożenia wyjaśnień. I to nawet wówczas, gdy nie przekłada się to znacząco na ostateczną cenę – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.

Jedno z państwowych gospodarstw leśnych ogłosiło przetarg na wykonywanie usług z zakresu gospodarki leśnej. Wykonawcy mieli dołączyć do oferty kosztorys ze wskazaniem nie tylko ogólnej ceny, lecz także poszczególnych pozycji. Miało to posłużyć do rozliczeń za konkretnie wykonane prace.

Na jeden z pakietów najkorzystniejszą ofertę złożyła firma proponująca realizację zamówienia za łączną kwotę ok. 1,89 mln zł. Była ona zbliżona do kwoty, jaką zamierzał przeznaczyć zamawiający (1,91 mln zł), nie odbiegała też znacząco od ceny zaproponowanej przez konkurencję (1,94 mln zł).

Mimo tych ostatecznie niewielkich różnic rywal zwycięskiej firmy wniósł odwołanie, w którym domagał się odrzucenia oferty z powodu rażąco niskiej ceny, ewentualnie zobowiązania zamawiającego do zażądania wyjaśnień. Jego zastrzeżenia wzbudził koszt jednej z pozycji. Chodziło o „czyszczenie późne” – zamawiający oszacował jego wartość jednostkową na 1,15 tys. zł, a zwycięska firma wskazała w tej rubryce zaledwie 200 zł. Dysproporcje zwiększały się po zsumowaniu wartości tych konkretnych prac – zamawiający przeznaczył na nie ponad 56 tys. zł, a wykonawca obliczył ich wartość na mniej niż 10 tys. zł. Co więcej, jak podniesiono w odwołaniu skierowanym do KIO, ta sama firma za dokładnie te same prace w innych przetargach żąda od 1200 do 1800 zł.

„Wykonawca bezsprzecznie złożył ofertę, w której ceny zostały znacząco zaniżone, nie dając gwarancji ich rzetelnego wykonania. Zgoda na cenę o znacząco zaniżonych stawkach prowadzi do preferowania nienależytej staranności w przedmiocie wykonania usług objętych przedmiotem zamówienia. Istotnym jest, iż wybór firmy, która oferuje wykonanie zamówienia poniżej obowiązujących stawek, kosztów pracy, doprowadzić może do nienależytego wykonania zamówienia” – podkreślono w odwołaniu.

Skład orzekający podzielił tę argumentację. Przyznał, że w tym przetargu nie zaszły podstawy do obligatoryjnego wzywania wykonawcy, aby złożył wyjaśnienia. Cena całkowita oferty nie była bowiem wyższa o ponad 30 proc. od wartości oszacowanej przez zamawiającego i powiększonej o podatek VAT.

Zdaniem KIO zamawiający powinien wyjaśnić jednak cenę ze względu na wątpliwości dotyczące istotnych części składowych ceny oferty.

„Skoro zamawiający wymaga podania cen jednostkowych i na ich podstawie obliczona będzie wartość wynagrodzenia za wykonanie poszczególnych prac wchodzących w zakres zamówienia, to wycena takich prac ma charakter istotny z punktu widzenia prawidłowości realizacji przedmiotu zamówienia, na zasadach określonych przez zamawiającego” – zaznaczono w uzasadnieniu wyroku.

Eksperci zwracają uwagę, że ewentualne żądanie wyjaśnień w takich sytuacjach zależy od przyjętego modelu rozliczeń.

– W przypadku wynagrodzenia ryczałtowego poszczególne pozycje ewentualnego kosztorysu nie są istotne, natomiast w przypadku wynagrodzenia kosztorysowego mogą się już pojawić wątpliwości. W mojej ocenie w interesie zamawiającego jest wezwanie do wyjaśnień, jeżeli którakolwiek pozycja będzie widocznie odbiegała od tych, które zostały przyjęte przez innych wykonawców składających oferty w postępowaniu – zauważa Mateusz Brzeziński, partner w kancelarii JBP Jarzyński Brzeziński Partners, który reprezentował zamawiającego w tej sprawie.

– W przypadku kiedy nie da się tego tak łatwo zauważyć, polegałbym na wiedzy i doświadczeniu zamawiającego – czy rzeczywiście za taką cenę lub stawkę istnieje w ogóle możliwość realizacji danego zadania czy czynności. Jeżeli zamawiający tylko poweźmie jakieś wątpliwości w takiej sytuacji, powinien wezwać do wyjaśnień – dodaje. ©℗

orzecznictwo