Prowadzę bar, a konkretnie pizzerię. Jeden z pracujących u mnie kierowców został ukarany mandatem za niestosowanie się do znaków zakazu ruchu w uliczkach w centrum miasta. Ma mieć sprawę w sądzie karnym. Czy ja również mogę ponieść karę jako jego zleceniodawca? Doradzałem mu w sposobie dostawy.

Konsekwencją braku przestrzegania znaków drogowych może być odpowiedzialność wykroczeniowa. Ma to normatywne podstawy w przepisach kodeksu wykroczeń, a szczególnie w art. 92. Czytamy w nim, że:
„§ 1. Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany.
§ 2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny”.

Zakaz ruchu dotyczy wszystkich pojazdów

W kontekście opisanego w pytaniu stanu faktycznego szczególnie pomocne może okazać się stanowisko zawarte w wyroku Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z 3 grudnia 2020 r. (sygn. akt II W 765/20). W sprawie, podobnie jak w pytaniu czytelnika, obwinionym był kierowca, który dostarczał żywność na terenie miasta, nie stosując się do znaku drogowego przewidującego zakaz ruchu pojazdów. Co ważne, ów pracownik wykonywał przewozy za wiedzą pracodawcy, który nawet wprowadził go w błąd odnośnie do możliwości poruszania się wbrew znakom drogowym.
Sąd finalnie uznał kierowcę za winnego, wymierzając mu grzywnę w wysokości 400 zł. Jest to zgodne z art. 24 kodeksu wykroczeń, który przewiduje, że taka grzywna może wynosić od 20 do 5 tys. zł, chyba że ustawa stanowi inaczej. Sąd w swoim rozstrzygnięciu powołał się również na art. 33 kodeksu wykroczeń, z którego wynika m.in., że organ orzekający wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę za dane wykroczenie. Ocenia przy tym stopień społecznej szkodliwości czynu i bierze pod uwagę cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do ukaranego.

Przepisy ważniejsze od poleceń pracodawcy

W szczegółowej analizie sąd wskazał przede wszystkim że: „Nie stanowi żadnego usprawiedliwienia wykonywanie pracy dostawcy w restauracji. Nawet gdyby pracodawca przekazywał takie informacje zleceniodawcom, to obowiązkiem każdego kierującego jest samodzielna ocena sytuacji, w jakiej kieruje pojazdem. (…) Praca dostawcy nie stanowi żadnego usprawiedliwienia dla poruszania się po obszarze objętym zakazem ruchu, zwłaszcza mając na uwadze wzrost tego rodzaju usług, który przy podejściu prezentowanym przez obwinionego prowadziłby do znacznego natężenia ruchu pojazdów w obszarze objętym zakazem”. Dodatkowo sąd zaznaczył, że usługi w zakresie dostarczania posiłków w czasie pandemii koronawirusa stały się normą, co tylko podkreśla konieczność bezwzględnego respektowania przepisów ruchu drogowego. W tym przypadku, w ramach wskazanego wyroku, odpowiedzialność karną poniósł wyłącznie sam dostawca żywności, a nie jego zleceniodawca. Warto zatem mieć na uwadze, że odpowiedzialność ta jest zindywidualizowana podmiotowo. W omawianym przypadku oznacza to poniesienie skutków przez sprawcę zdarzenia, który miał obowiązek stosowania się do przepisów ruchu drogowego, a nie np. do wskazówek zleceniodawcy.
WAŻNE: Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany. Jest to odpowiedzialność zindywidualizowana podmiotowo.
Podsumowując, w podanych okolicznościach faktycznych ewentualne skutki karne będą dotyczyć bezpośrednio sprawcy, czyli dostawcy żywności. W konsekwencji możliwe jest, że sąd wymierzy mu karę grzywny, aczkolwiek nie jest także wykluczone, że zastosowanie znajdzie mechanizm łagodzący odpowiedzialność karną.
Podstawa prawna
• art. 24, 33 i 92 ustawy z 20 maja 1971 r. ‒ Kodeks wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2008; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz.1726)